Po raz pierwszy się wypowiadam na tym forum, więc chciałam się przywitać :)) Mam pewne problemy z nerwicą, ale forum to przeglądam od dość dawna, między innymi ten wątek. Ale powoli zaczyna mnie już wkurzać. Dziewczyno, to nie w facecie jest problem, nie w otoczeniu, nie w psychologach, ale w Tobie!!! Ludzie popełniają błędy, często zdarza się, że dziewczyny lokują swoje uczucia w niewłaściwych mężczyznach, dają się wykorzystywać, ale z reguły prędzej, czy później każdy w końcu idzie po rozum do głowy i na tych błędach się uczy, wyciąga jakieś wnioski, kształtuje go to. A Ty rozwlekasz, bo już inaczej nie określę tę żałosną relację, tę patologię niemalże na całe lata, tracisz cenny czas, tracisz młodość na takie "coś"!!! I jeszcze cholera gorączkowo zastanawiasz się, jaki miał on cel, co on o Tobie myśli po tym wszystkim... Możesz mi wierzyć, że nie myśli o Tobie w najlepszych kategoriach. Nie dlatego, że jesteś nieatrakcyjna, czy mało pociągająca, ale dlatego, że jesteś po prostu głupia. Bo dla mnie to już jest tylko czysta głupota jak dziewczyna kolejny raz daje się wmanewrować w taki układ, po wcześniejszych cierpieniach i doświadczeniach. Po raz kolejny dałaś się w to wpakować, po czym najprawdopodobniej jemu po raz kolejny się znudziłaś, no bo w końcu znowu Cię "zdobył", znowu zbajerował, znowu jesz mu z ręki, znowu wystawiłaś go na piedestał i znów bez niego nie możesz żyć. Osiągnął znowu swój cel, więc już go przestało to wszystko kręcić. Jeśli chodzi o samego faceta to aż szkoda czasu na rozkmimkę jego, gość jest wart hafta, niczego więcej...