Skocz do zawartości
Nerwica.com

kasia000

Użytkownik
  • Postów

    1 010
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez kasia000

  1. Babilon bez urazy przypadkiem; - nie nie mam medycznego wykształcenia, tak w gwoli ścisłości - a co do nastawienia to się zgodzę jak najbardziej ,nie ma gorzej jak kładąc się spać człowiek myśli o tym ,że nie zaśnie

    JTB uzależnienie to słowo które jest ogólnie źle interpretowane i ta interpretacja ślepo jest powielana niestety

    fizycznie mirtazapina cię nie uzależni ,ale psychicznie jak najbardziej może ,czego efekty cały czas są tu omawiane ;

    ona ma działanie AKTYWIZUJĄCE co już samo w sobie jest odwrotnością działania nasennego tak uściślając ,zwiększanie dawki owszem do pewnego momentu działa ale "jechanie" po przekaźnictwie histaminowym w pewnym momencie się wypala i dalsze branie mirty to stymulacja

    to jest taki sam mechanizm jak w przypadku 'dragów; - uzależnienie to 'tylko? ciągłe zmniejszanie się wrażliwości receptorów ,czego efektem są właśnie rosnące dawki substancji potrzebne do wywołania pierwotnego stanu, co ciekawe ten mechanizm owszem działa w przypadku oddziaływania agonistycznego ale w przypadku mirtazapiny to nie ma miejsca ,pomijając całą resztę jej mechanizmu

    MITRAZAPINA AKTYWIZUJE????

    od jakiej dawki?

  2. cześć Wam,

    byłam wczoraj u lekarza i odebrałam wkońcu wyniki TSH i FT 4 -wszystko ok...ufff.

    Ale jescze lekarka dała mi tak od siebie skierowanie na usg tarczycy ,żeby zamknąć ten temat i sprawdzić tą tarczyce już tak na mur beton.Bo ja taka nerwowa i w ogóle--no dobra zrobię.

    Pomacała mi węzły chłonne twarzy,karkowe,potyliczne-NIC NIE WYCZUŁA,a ja mówię jej ale tu.tu niech pani dotknie takie mam kuleczki-a ona na to-Takie maleństwa??? Niech mi Pani wierzy to nie są powiększone węzly.Więc chyba mogę jej wierzyć?;-)

    I dałam jej jeszce raz tą moją morfologię,żeby sprawdziła czy przypadkiem nie mam limfocytopeni (spadek limfocytów spowodowany wirusami...brr)ona mówi nie nie ma pani.

    Bo mieści się pani w normie limfocyty norma od 20-40% ja mam 28%

    leukocyty norma 4-10 ja mam 5,3.

    Ale ja jej m ówię Pani doktor ale jak wyliczymy wartość względną limfocytów to wychodzi ,że mam 1,48 a norma jest od 1,5...

    i tu dostałam ciśnienie 200 chyba.

    On mnie oczywiście uspakajała ,że to nie jest żaden problem,że takie przesunięcie to żadne przesunięcie i tego nie bierze pod uwagę.Ale jak chcę mogę powtórzyć morgologię i dała mi skierowanie znów i mam zgłoscić się w przyszłym tygodniu...

    Ja znów wariuję ,że jednak coś jest ze mną nie tak...itp...

    Jak myślicie dziweczyny czy taka wartość 0,02 jest bardzo wielką tragedią?

    1,48 a 1,5 czy to duża anomalia???

  3. Byłam na terapii wczoraj u psychologa stwierdziła u mnie zaburzenia hiopchondryczne spowodowane oczywiście silna nerwicą.

    Powiedziała,że jeśli nadal będę cztrała internet to nigdy z tego nie wyjdę.

    Ogólnie mówiła bardzo fajnie,wierzę ,że terapia wkońcu zacznie działać ale tu wszysto zależy ode mnie.

    Powiedziała,że absolutnie mam morfologi co miesiąc nie robić bo bedę tylko tym żyła analizowała szukała pogorszeń itp itd.

    Dać spokój...a objawy zawsze hipochondrykowi pasują do danej choroby własnie na tym polega ta choroba.

    Jestem wykończona psychicznie...przy okazji z tego powodu bardzo nieszczęsliwa.

    Dziś mam wizytę u lekarza wkońcu trzeba wyniki z tarczycy odebrać ,mam skierowanie na EKG bo puls mam wysoki z nerwów.Ale i tak poproszę aby pomacała mi te węzły chłonne;-) :oops:

  4. ogólnie te łzawienia irp..miałam zanim to przeczytałam ,lzawią mi szczególnie latem.oKULARY TO KONIECZNOŚĆ.Czasem od kurzu.Może to alergia jakaś ..oby...ojejejejejej co ja jeszcze wymyślę?????ilez jeszcze zniosę?????

    niedawno tzn.rok temu błagałam lekarza o skierowanie na tomograf bo byłam pewna ,że mam cos w głowie.

    Do dziś nie poszłam przekładałam termin ze strachu 5 razy az wkońcu skierowanie straciło ważność...i jak sie teraz pokazać u neurologa..obłęd.

  5. eeech dzięki za pocieszenie, ja mam schizy totalne już.

    Zapisałam się na jutro do mojej lekarki(jak ona mnie zaś zobaczy.....)niech pomaca te węzły chłonne i poprosze ją o skierowanie na ewentualne usg.Mój mąż powiedział,że zmienia przychodnie żeby go po nazwisku ze mną nie kojarzyli...;-)bo latam tam jak głupia.

    Wczoraj też byłam pytałam o prywatne badanie usg ale nie robią..musze mieć skierownie...jakby co to poszukam gdzieś indziej..a znajdę napewno;-)

    Nie wiem ..wczoraj wzięłam sobie pramolan,chlorprotixen i jakby ciut lepiej spałam w nocy chociaż ,ale co nerwica robi z człowiekiem? dziś ide na terapię będzie o czym gadać.

    Morfologię będę robić raz w miesiącu mam takie postanowienie tylko co w laboratorium pomyślą?a jak wynik odbieram to trzęsę się jak galareta.Poprostu ręce latają mi jak pijakowi.Jutro wkońcu odbiorę wyniki z tarczycy bo mam wizytę u lekarza.Jakby co to od razu musi mnie uspakajać jak wyjdzie coś źle.Bo w domu sama z wynikiem nie dałabym rady.Jak mam wizytę to czuję się odważniejsza i wtedy odbieram wyniki;-)

    Ja nie wiem czy ktoś tu ma aż takie jazdy jak ja?

  6. podziwiam cię za owagę..ja badałam tarczyce i wyniki w przychodni już tydzień leżą bo boję się odebrać.

    Ja już wkręcałam sobie wszystkie choroby włącznie ze stwardnieniem zanikowym bocznym,aż nie chce mi się wymieniać,ale wirus hiv przeraża mnie strasznie ,tffu tfuuu.

    Ogólnie musiałabym go mieć od 17 lat bo wtedy miałam jakiegoś tam chłopaka.Teraz cały czas jestem z meżem 15 lat.

    .Więc teraz mi się o nim przypomniało.Jak mam dorastające dziecko.Co za zmora we mnie wstąpiła?Co za ohydna hipochondria.

     

    no ale wiesz w hivie ponoć węzły też się przesuwają i nie są bolesne stąd moja schiza.

  7. nieeeee no co ty narkomanką? w życiu...

    jestem mężatką od 15 lat miałam jakiś chlopaków, ale to było 17 lat temu.Mam córkę 11 letnią , ale poprostu mam lęk paniczny z tego czytania netu..tak sie boję hiva ,że szok mąż już słuchac tego nie może aż wstyd o tym mówić więc pisze do Was MAM TOTALNĄ Hivofobię..lęk paniczny ale ja mam też cięzką hipochondrię i nerwicę więc nie umie sobie poukładac w głowie,że jestem zdrowa tylko szukam objawów..i zawsze je znajdę!

  8. ja już nie wyrabiam ...serio..

    kolejna nieprzespana noc...

    mam totalne rozbicie spowodowane Hivo-fobią....

    Nie daję rady,ciągle doszukuje się objawów hiv,wczoraj siedziałam w necie i szukałam objawów oczywiście wszystkie pasują.

    Mma wyczuwalne węzły przyuszne tzn.takie maleńkie kuleczki przed uszami i boję się ,że to właśnie objaw.Nie mogę tak dłużej żyć,jutro idę do lekarza aby sprawidziała czy to są powiększone węzły czy nie-ILE JA JESZCZE ZNIOSĘ??

    mam męża ,dziecko 11 letnie oni już mają tego dość...Nie wiem co mam robić tak bardzo boję się wirusa że ześwirowałam.Na badanie nigdy nie pójdę bo nie przeżyałabym złego wyniku..będę się zadręczać i prędzej umrę z zamartwiania się..

    Czy przeżywaliście coś w stylu hivofobii? czy ja się odkręcę?

    Co z tymi kuleczkami ?przed uszami...?czy jak je wyczuwam tzn.że są powiększone? na moje oko mają około 0,5 cm..z drugiej strony są identyczne ,czy to ma tak być?

    tak się boję panicznie ,że zyć mi się nie chce..moja rodzina już ze mną nie wytrzymuje

  9. Melatoninę chyba odpuszczę po konsultacji z lekarką.

    Ilość nocy bezsennych się zmniejszyła, tzn. dwa dni śpię noc bezsenna, czasami jeden na jeden, różnie to bywa

    nie ma reguł, czasami zasypiam od razu a czasami nie mogę, jak w ciągu pół godziny nie zasnę to mogę

    sobie nockę odpuścić. I tu pytanie przy chronicznej bezsenności takiej jak u mnie gdzie jest jakaś poprawa,

    czy uda mi się zredukować bezsenne noce do minimum? Marzę o tym żeby przespać cały tydzień, od bardzo dawna

    mi się to nie udało. Czy zwiększyć dawkę leków, więcej ruchu, jakieś medytacje, więcej gadać z ludźmi? Co mogę zrobić,

    da się coś jeszcze zrobić? Jakieś sugestie, porady?

    przestać zaglądać na to forum to jedna z pierwszych zasad w drodze do zdrowienia wg.mojej lekarki i psychologa.

  10. chciałam wam tylko powiedzieć ,że chyba zabije mnie wcześniej stres spowodowany hipochondrią niz sama choroba...

    Drugą dzień nie spię bo mam limfocyty 1,48 a normy podają ,że od 1,5 MASAKRA!!!

    choć sa laboratoria ,że już od 1 jest norma,ale mój mózg pamiętać chce tylko normę od 1,5 czyli mam źle...ja się wykańczam ....nie cce mi się już żyć w takim stresie!!!!napiszcie coś do mnie bo mam ciśnienie chyba z 200

     

    1,48 czego? %, mmol, vol.? Nie panikuj!

    Ja w poniedziałek jadę na kolono i to dopiero jest stres!

    1,48 wartość którą sama wyliczyłam, bo leukocytów mam 5,3 (norma od 4) limfocytów mam 28%( norma od 20)

    czyli 28 x 5,3% daje nam 1,48( tak to sie wylicza )

    jedne labo.podają od 1 norma inne od 1,5 i komu mam wierzyć?

  11. Obserwuj i jak się nie powiększają to daj sobie siana :great:

     

    -- 18 paź 2012, 15:51 --

     

    a ile miałaś?

    jak patrzeć na normy z mojej przychodni to norma jest od 1-4

    a ja mam 1,48 czyli niby ok...

    A ja w necie znalazłam na jakieś jednej stronie ,że od 1,5-3,5 i tu moja panika...

    ja mam 1,48 to wsumie na chłopski rozum chyba nie aż taka tragedia?

     

    mam nadzieję ,że norma od 1 jest własnie tą prawidłową..

    Bo piszą tak:

    dorośli: 1,0 - 4,5 x 109/l, 20 - 45%.

    JA MIAŁAM 1,48 ,28% w sumie jak na to patrzac ok...ale i tak wariuję!!!!!!!!!!!!!!!!

    KAŻDE LABORATORIUM ma swoją WŁASNĄ normę od do i jeżeli piszę Ci jaka jest norma na to laboratorium od 1-4 a Ty masz 1,48 to masz w normie. W zależności od aparatury normy mogą się wahać. Ale masz napisane przecież czarno na białym!

    Nie miałam napisanych norm, normy sobie ustaliłam sama na podstawie internetu.

    Dr google mi w głowie namieszał równo.

    Byłam już u dwóch lekarzy i patrząc na moją morfologię nic niepokojącego nie widzą...a ja mam lek przed limfocypenią,czyli spadek limfocytów to oznacza straszne choroby ...aż boję się wymieniać tfuu,tffu

     

    -- 19 paź 2012, 12:27 --

     

    Nie chce mi się wyszukiwać wyników, zwłaszcza że trochę ostatnimi czasy takich badań miałam. W każdym razie na pewno neutropenia poniżej 1500/μl i nie na granicy, tylko właśnie sporo poniżej.

    Dla uspokojenia mogę powiedzieć, że niskie leukocyty nie zawsze muszą od razu oznaczać jakiś dramat. Czasem to po prostu wynik chorób zakaźnych, wirusowych, może też to być reakcja polekowa (zwł. glikokortykosteroidy)

    ALE MI CHODZI O LIMFOCYTY

  12. a ile miałaś?

    jak patrzeć na normy z mojej przychodni to norma jest od 1-4

    a ja mam 1,48 czyli niby ok...

    A ja w necie znalazłam na jakieś jednej stronie ,że od 1,5-3,5 i tu moja panika...

    ja mam 1,48 to wsumie na chłopski rozum chyba nie aż taka tragedia?

     

    mam nadzieję ,że norma od 1 jest własnie tą prawidłową..

    Bo piszą tak:

    dorośli: 1,0 - 4,5 x 109/l, 20 - 45%.

    JA MIAŁAM 1,48 ,28% w sumie jak na to patrzac ok...ale i tak wariuję!!!!!!!!!!!!!!!!

  13. chciałam wam tylko powiedzieć ,że chyba zabije mnie wcześniej stres spowodowany hipochondrią niz sama choroba...

    Drugą dzień nie spię bo mam limfocyty 1,48 a normy podają ,że od 1,5 MASAKRA!!!

    choć sa laboratoria ,że już od 1 jest norma,ale mój mózg pamiętać chce tylko normę od 1,5 czyli mam źle...ja się wykańczam ....nie cce mi się już żyć w takim stresie!!!!napiszcie coś do mnie bo mam ciśnienie chyba z 200

×