Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nikana

Użytkownik
  • Postów

    11
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Nikana

  1. Ja mogę praktycznie w każdy dzień tygodnia przyjść na spotkanie.
  2. Pod wejściem do Empika, tym w centrum, od strony dworca PKS. Z tego, co się orientuję, to o 16. Jeśli Listonosz chce coś zmienić, to proszę niech da znać.
  3. Mh... a ja radę bym dała... Tylko, czy w obecnej sytuacji przyjdziesz Listonoszu, czy nie...?
  4. Mi by przed Empikiem odpowiadało Tylko pytanie przed którym xD Bo w Katowicach są dwa Empiki xD Domyślam się, że chodzi o tego na Piotra Skargi... :> Jeśli się źle domyślam, to proszę mnie z błędu wyprowadzić I pytanie jeszcze -> przed Empikiem, w którym miejscu dokładniej? Bo ja naprawdę potrafię się wszędzie zgubić -_-" Nawet pod Empikiem xD [tylko proszę nie piszcie, że pod wejściem, bo tam są dwa wejścia...]
  5. Dark, nie przeczę, że na początku było to zauroczenie. Teraz to już jest miłość. I to nie jest związek cukierkowy... Mamy przez tą odległość i ograniczone kontakty - problemy, ale za każdym razem je jakoś rozwiązujemy. Z resztą spotkania raz na dwa tygodnie zdarzały mi się nawet będąc z kimś, kto mieszka w tym samym mieście. Wtedy była frustracja, że nie znajduje nawet chwili, by się ze mną spotkać, a teraz jest radocha, że już za niedługo będziemy się znowu widzieć. Kwestia dobrego podejścia do sprawy.
  6. Hm... ja przez neta poznałam swojego obecnego chłopaka, mieszka daleko, bo 450 km ode mnie, ale... nie jest źle, a nawet dobrze. On od pewnego czasu już tego internetu nie ma, więc teraz komunikujemy się przez telefon i listy (tak dla orientacji - ostatni list jaki od niego dostałam miał 60 kartek), no i spotykamy się raz na jakiś czas. Nie często, ale tak średnio raz/dwa razy na miesiąc. Związki takie mogą przetrwać o ile się dobrze osoby dobiorą, ufają sobie i naprwdę chcą. Jednakże co do sprawy koleżanki, to ja osobiście wolałabym nie niszczyć związku małżeńskiego... Jednak małżeństwo do czegoś zobowiązuje... Małżeństwo to nie jest ot taki sobie związek bez zobowiązań z którego z dnia na dzień można zrezygnować bez żadnych konsekwencji.
  7. Ja biorę Zoloft też 5 dzień. Jak na razie nie widzę żadnych zmian :/ Ale psychiatra bała się dać mi jakąś większą dawkę, bo na poprzedni lek gwałtownie zareagowałam. Więc na razie biorę pół tabletki, które działa jak na razie tak, jakby go wcale nie było -_-"
  8. Ja Cital brałam przez trochę ponad tydzień, ale mój organizm tak gwałtownie na ten lek zareagował, że musiałam go odstawić. Wystąpiło u mnie 12 skutków ubocznych, a ostatniego dnia zażywania spałam przez trochę ponad 20 godzin. Nie dość, że mi nic nie pomógł, to jeszcze zaszkodził :/ Po odstawieniu przez następny tydzień chodziłam cała zdenerwowana i na wszystkich się rzucałam o najmniejszą pierdołę, co zdarzyło mi się pierwszy raz w życiu, bo na codzień jestem pasywną osobą.
×