Skocz do zawartości
Nerwica.com

wjacekw

Użytkownik
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez wjacekw

  1. wjacekw

    Depresja, a akupunktura

    Cześć! Chciałbym skomentować moje postępy w leczeniu depresji przy pomocy akupunktury. Chodzę na zabiegi trzy razy w tygodniu i po miesiącu (koniec lutego) poczułem się całkiem dobrze. Jednak trwało to około tygodnia i w sobotę (3 marca) rano znowu nie miałem chęci podnieść się z łóżka czyli wszystko wróciło do normalnego (czyli złego) stanu. Gdzieś przeczytałem, że akupunkturę należy stosować tyle miesięcy ile lat chorowało się na nią. Biorę więc igiełki i zasuwam do lekarza (jest lekarzem medycyny) z nadzieją na przełamanie impasu i wyjście na prostą.
  2. wjacekw

    Depresja, a akupunktura

    Pozdrawiam wszystkich! Chcę wrzucić pewien temat na forum. Od prawie dwóch lat leczę farmakologicznie depresję. W tym czasie przechodziłem różne fazy: od głębokiego załamania do w miarę dobrego samopoczucia. Niedawno znajomy opowiedział mi o możliwości leczenia depresji przy pomocy akupunktury. Zdecydowałem się na to i od paru dni poddaję się zabiegom akupunktury. Interesuje mnie czy ktoś z Was miał doświadczenia związane z takim sposobem podejścia do naszego problemu. Dostępne w internecie informacje nie dają jednoznacznej odpowiedzi w tym zakresie.
  3. Radziłbym abyś w czasie następnej wizyty u psychiatry był razem ze swoją dziewczyną, wysłuchał co powie lekarz i wtedy może łatwiej będzie ci podjąć decyzję w sprawie wyjazdu. Mnie w czasie wizyt u lekarzy zawsze towarzyszyła żona i dzięki temu wie co mi dolega, jak przebiega taka choroba i jakie są szanse na powrót do życia - tak życia gdyż depresja to wyłom w życiu, taka przerwa w życiorysie, którą w samotności ciężko jest przejść. Nie jest ważne co w tej chwili słyszysz od swojej dziewczyny, gdyż nie są to słowa człowieka zdrowego. Polecam jak na wstępie wspólną wizytę u lekarza
  4. Mam 31 pkt. i wiem jedno: było dużo gorzej
  5. Witam! Nie jesteś ani dnem ani zerem. Jesteś chory, a twoja choroba to depresja. Usiłujesz w swoim poście odsuwać tę myśl uzasadniając to tym, że nie masz wszystkich objawów (m.in myśli samobójczych). Zapewniam Cię jednak, że jest to depresja i należy ją leczyć tak jak katar, grypę czy inne choroby. Rady typu "weź się w garść", "walcz z tym przecież jesteś mężczyzną" itp nic nie dają i prawdopodobnie budzą w tobie rozdrażnienie i jeszcze bardziej obniżają twoją niską samoocenę. Musisz iść do psychiatry (nie do psychologa) i nie ma w tym nic wstydliwego gdyż depresja według lekarzy nie jest chorobą psychiczną. Najlepiej na taką wizytę udać się w towarzystwie swojej sympatii lub kogoś z rodziny. Oni muszą sobie uświadomić, że jesteś chory, a nie jesteś leniem czy obibokiem. Jeżeli przekonałem Cię do swoich racji idź do lekarza najszybciej jak się tylko da. Ja zmarnowałem dużo czasu zanim dotarło do mnie, że jestem chory. Leczę się od półtora roku i prawdopodobnie tylko dlatego jeszcze mogę Ci udzielać tych rad. Poczytaj inne posty - szczególnie te dramatyczne. Świadomość, że nie jesteś w swoich problemach osamotniony czasami pomaga. Jeszcze raz zachęcam Cię do wizyty u psychiatry - nikt inny Ci nie pomoże.
  6. Trafiłem na tę stronę przypadkiem. Szukam pomocy. Od ponad roku leczę się farmakologicznie z umiarkowanych stanów lękowo-depresyjnych. "Umiarkowane" to znaczy mogę sam funkcjonować, bywało jednak gorzej. Zjazd na wadze 15 kg w ciągu 2 miesięcy, a zapewniam, że nadwagi nie miałem. Psychiatrom udało się przy pomocy leków wyprowadzić mnie do stanu przecietnego - rano dół, wieczorem w miarę normalnie. Od 8 miesiecy jestem poza pracą (pół roku zwolnienia i 2 miesiące świadczenia rehabilitacyjnego) i strach przed powrotem do pracy. Wczoraj rozmawiałem z psychiatrą, którego polecono mi jako niezłego psychoterapeutę - efekt - cień nadziei, że pomoże. Przed napisaniem tego tekstu przeczytałem jeden z postów w którym autor opisuje typowe stany depresyjne - zapewniam wszystkich czytających, że żadne mówienie "weź się w garść", "musisz to sam przezwyciężyć" itp. nie dadzą pożądanych efektów. Depresja jest chorobą, którą trzeba leczyć u specjalistów. Moje wezwanie o pomoc tyczy się przesłowiowej kropki nad i. W moim leczeniu brakuje jakiegoś elementu, który pozwolił by mi zacząć normalnie funkcjonować. Nie wiem czy to może być psychoterapia grupowa czy indywidualna. Leki? Chyba nie, gdyż w ciągu tego okresu przeszedłem przez wszystkie najnowsze (w tym kombinacje). Jeżeli ktoś ma podobne doświadzczenia proszę o kilka zdań.
×