Skocz do zawartości
Nerwica.com

smutna198

Użytkownik
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia smutna198

  1. Widzisz ANTAGONIST......to raczej Ty jesteś żałosny dobrze ,że jestem jeszcze rozumna w miarę osobą bo inni przy TWoich komentarzach by popełnili samobuja...po cholere Ty jesteś na tym forum Ty inteligencie od 7 boleści.....widzę ,że nie rozumiesz co to jest użalanie się nad sobą a prośba o jakąś radę........żal mi Ciebie.....
  2. nie wiem co robić niby facet mój jest zły.......ale ja się do niego przywiązałam i jeśli sie rozstaniemy to ja tego nie wytrzymam wiem ,ze to dziecinne ale tak jest i nic na to nie poradzę
  3. TOSHIRO!! popełniłam błąd,gryzie mnie sumienie......ale nie będe sie tłumaczyć...!! napisałam tutaj bo chcę jakiejś rady co mam zrobić....jesli nie potrafisz głupim ludziom doradzać co głupiego robią lub robili to nie wypowiadaj się.......nie rusza mnie to co napisałaś bo dużo ludzi mi to mówi.....ja potrzebuje rady bo moze to mi pomoze w moich przemyśleniach....moze to głupie i naiwne ale nie wiem co robić .......i nie potrzebuję kazań od osoby , która by tylko udowadniała ludziom jacy sa glupi ,naiwni i beznadziejni.........bo tak odebrałam komenatarz do swojej osoby od Ciebie.......NORMALNE OSOBY PROSZĘ MI W JAKIŚ SPOSÓB POMÓC!!!!
  4. Cześć!! Jak widać jestem nową forumowiczką.Postanowiłam tutaj zasięgnąć jakiejś rady ponieważ wizyta u psychologa wydaje mi sie krępująca. Jestem Ola i mam 19 lat. Od 6 miesięcy spotykam się z facetem , który ma 45 lat. Jak widzicie różnica jest spora. Na początku nasza znajomość wyglądała jak sponsoring typu spędź ze mną czas a ja Ci zapłacę.PO krótkim czasie Krzysiek( tak ma na imię) powiedział mi ,że nie chce tak tego ciągnąć i chce normalnej znajomości,czegoś więcej.Do dzisiejszego dnia kupuje mi to i tamto ale sytuacja zmienia się w takim sęsie ,ze jesteśmy razem.Strasznie się do niego przywiązałam,kocham go(chociaż tak nie do końca mogę to nazwac typowym uczuciem) .Wiem jedno ,ze nie wyobrażam sobie jednego dnia bez niego .Problem tkwi w tym ,że jest on cholerykiem czasami wkurza się o byle co a ja niestety nie mogę jak mam zły dzień albo jak jestem zła na niego to go upomniec o coś ponieważ zaraz sie denerwuje tak naprawde to on jest guru nade mną. A ja wszystko w sobie tłumie. I drugim problemem tym najgorszym jest to ,że nie dogadujemy sie w łóżku.Jemu to bardzo przeszkadza. Powiedział ,ze nie widzi tego żebym była otwarta w łóżku.Tak jest zgodze się z tym.ALe moim problemem jest to ,że jestem nieśmiałą osobą i nie potrafię otworzyc się przed nim.Doszedł do wniosku ,że nie możemy być razem z tego powodu.Strasznie mnie to zabolało .Ale jakos jesteśmy ale musze tą sprawę jakoś załatwic.Przeciez jest mnustwo związków gdzie najpierw dwoje ludzi się nie dogadywało a potem zostali super kochankami.prosze doradźcie mi co ja mam zrobić????Nie chcem go stracić z tego powodu. Czekam na odpowiedź
×