Skocz do zawartości
Nerwica.com

Jmka

Użytkownik
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Jmka

  1. Jmka

    leczyl sie ktoś w Toszku

    nCzy ktoś był. w Toszku na.leczeniu Jak wygląda pobyt w tym szpitalu. Jak liczne sale Czy odbiorą telefon. Czy można zostać w łóżku Czy są jakieś zajęcia i terapie czy tylko chemia Nie daje już rady wstawać z łóżka, a jak wstaje to muszę jeść albo coś robić, i panicznie boję się ograniczenia swobody, coraz częściej.czuje ze powinnam pójść do szpitala ale jednocześnie boję się go. Dlatego proszę jeśli ktoś wie jak tam wygląda życie, napiszcie
  2. Jmka

    leczyl sie ktoś w Toszku

    nCzy ktoś był. w Toszku na.leczeniu Jak wygląda pobyt w tym szpitalu. Jak liczne sale Czy odbiorą telefon. Czy można zostać w łóżku Czy są jakieś zajęcia i terapie czy tylko chemia Nie daje już rady wstawać z łóżka, a jak wstaje to muszę jeść albo coś robić, i panicznie boję się ograniczenia swobody, coraz częściej.czuje ze powinnam pójść do szpitala ale jednocześnie boję się go. Dlatego proszę jeśli ktoś wie jak tam wygląda życie, napiszcie
  3. Jmka

    [Gliwice]

    Witaj kurkumona ' jesli jeszcze nie znalazłas swojego "miejsca'. ja korzystam z poradni na Sikorniku na przeciw basenu ul Mewy p dr Mostowska bardzo mi odpowiada.Daje można powiedzieć nieograniczony czas na wypowiedż i jest taka pogodna, wiesz że nie czujesz drwiny czy coś ale taki luzik. Wcześniej "szukałam" w kilku przychodniach i powiem szczerze nie mogę powiedzieć żebym trafiła na złych lekarzy, tyle że to był pierwszy ośrodek oferujący dość szybki kontakt z psychologiem wiec również zmieniłam psychiatrę i to był strzał w dychę, a z wypowiedzi innych pacjentów wiem że dr Świtalska też jest lubiana. Polecam wiec
  4. Jmka

    Na dobry poczatek...

    Witam wszystkich serdecznie. Jestem ze Śląska, mam troszkę latek ale też i apetyt na życie, a troszkę właśnie z tym życiem przestałam sobie radzić. Z nerwicą borykam się okresowo od lat i do tej pory jakoś sobie radziłam. Jednak teraz trzeci roczek dopada mnie sezonowa depresja , która w tym roku dociągnęła się do sierpnia z tendencją do nasilania. Ponieważ zaczęłam tracić kontakt z rzeczywistością , wreszcie trafiłam do psychiatry. Przeszło miesiąc temu podjęłam leczenie” depresji z nerwica lekową” Velafaxem. . Nie kwestionuje że odczułam zmianę po leku i tez widzę że to częściowe więc rozumiem już zasadność prawdopodobnego rocznego leczenia. Natomiast gdzieś tam jednak błąkają się wątpliwości. Po części dotyczą słuszności diagnozy, bo rozmowa była króciutka- 20 minut trwała pierwsza wizyta i może pół godziny druga, włącznie z badaniem EKG.. Jak czytam o depresji i nerwicach to o ile do nerwicy mogę dopasować objawy , o tyle depresja u mnie jeśli jest to zupełnie nietypowa, i bardziej do dystymii się skłania. ,No ale do wizyty mam miesiąc i póki co, to jednak przyjemnie jest chociaż z codziennymi obowiązkami sobie w miarę radzić. Nadal się wieczorami zawieszam i czuje zmęczenie ale już nie jestem tak sparaliżowana niemocą , czyli fajnie jest. Na dzień dzisiejszy to najbardziej przeszkadza mi brak możliwości porozmawiania z kimś podobnym o tym co się dzieje, co czuje. Chodzę po różnych forach, czytam co ludzie piszą i przynajmniej mam świadomość ze nie jestem ani leniem, ani odmieńcem . Szkoda tylko ze tak naprawdę to we własnych odczuciach czuję się osamotniona.. Jeśli ktoś jeszcze czuje potrzebę rozmowy o wszystkim i niczym to jestem otwarta.
×