Czesc dziewczyny.
Dolaczam do waszego grona.
Mam ten sam problem juz od kilku lat.Zaczelo sie w gimnazjum od bawienia sie wlosami, krecenia supelkow na koncowkach wlosow, az w koncu musialam urwac ten supelek, bo nic sie nie dalo z nim zrobic.Pozniej zaczelo sie wyrywanie calych wlosow!bralam je do buzi i przejezdzalam przez zeby, pozniej wyrzucalam.A teraz od jakis 9 msc zaczelam jeszcze obgryzac koncowki!Nie wyrywam wlosow az tak zeby miec lyse placki na glowie, ale w niektorych miejscach widac ze jest ich troche mniej.
Poszlam do psychiatry, przepisala mi Fevarin ale nie dzialal wiec po jakis 2 msc, zmienila go na anafranil, biore go od pazdziernika.Moze mi troszeczke pomogl, moze wyrywam mniej i chyba latwiej mi sie kontorolowac, no ale wyrywam dalej!
Mam pytanie czy jest ktos kto sie z tego wyleczyl????????????????????????