Skocz do zawartości
Nerwica.com

SilentMelody89

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez SilentMelody89

  1. SilentMelody89

    Mam dość...

    Cześć, ja mam to samo. W październiku obchodziłam 21 urodziny i czuję,że przegrałam życie.. Nic mi się nie chce,kompletnie nie widzę sensu w niczym. Studiowałam pół semestru biotechnologię (początkowo chciałam na nia iść lecz stwierdziłam,że to nie to ). Rzuciłam , potem siedziałam w domu, zaczęłam pielęgniarstwo po połowie semstru znów rzuciłam. Rodzice też byli na mnie źli, mówili,że jestem leniem,wygodnicka itp. I wiesz,co ? Zapisałam się na kolejne studia bibliotekoznawstwo-chodze tydzień i wiem,że już dalej nie będę chodzić. Nie widzę sensu. Tylko,że ja mam trochę inny problem : chciałabym iść na stomatologię (ale zorientowałam się dopiero teraz) nie dlatego,że mi się to jakoś szczególnie podoba,ale dlatego,że takie pieniądze satysfakcjonowałyby mnie w przyszłości. Ogólnie mam ze sobą taki problem,że chciałabym mieć bogatszych rodziców,jeźdxić na wakacje, takich którzy mogliby mi opłacić studia wieczorowe,aparat na zęby(mam trochę krzywe). W dodatku czuję,że moja rodzina mnie nie kocha, nigdy nie czułam jakiejś szczególnej więzi , a do ciotki i wujka już nie jeżdżę na imieniny itp (bo tylko mnie denerwują swoimi przechwałkami co to sobie nie kupili,co nie robili itp). Czuję się okropnie.Nie chce mi się żyć,nie widzę sensu w NICZYM . Czuję,że uszczęśliwić mogłyby mnie tylko pieniądze,których nie mam.Maturę mam z rozsz chemii 80% z biol 65% polak 70podst angol 86podst. Ciągle płaczę i użalam się nad sobą i strasnzie zazdroszczę tym,których stać np na płatną medycynę. Próbuję sobie tłumaczyć ,że inni mają gorzej,nie mają co jeść,są chorzy itp,ale to nic nie daje:( Nie sprawia to że czuję się lepiej i że chce mi się żyć,bo nie wyobrażam sobie mojego życia nie wiem co robić . Na studiach mam dużo znajomych,z tym akurat nie mam problemu, ale mam inny problem , jak coś mi nie wyjdzie np to się zniechęcam,tak,że chcę wszystko rzucić.Albo np jak jest jakieś zaliczenie praktyczne to się denerwuję i chyba to widać po mnie .Chcoaiz teoria szla mi bardzo dobrze. Ogólnie błahostka może sprawić,że dopada mnie melancholia. Nie wiem co chcę robić w życiu ,kim być , mam idiotyczne (chyba) priorytety-kasa, chciałabym mieć fajniejszą rodzinę i czuję się zagubiona. Dziś nie wytrzymałam i ryszałam przy mamie 4 godziny i mówiłam o tym wszystkim. Na studia już nie będę chodzić i chyba pójdę do psychologa(tak sama czuję i tak mi radzą).Moj problem z psychika poglebia sie jak chodze na te studia dlatego ze wiem,ze nie chce tego robic (tzn studiowac tego kierunku) i to chodzenie jeszcze bardziej mi to uswiadamia,bo stale mysle o tym,ze jestem tu,a chcialabym byc gdzie indziej. A juz fakt ,ze po tym biblio nie ma pracy mnie doluje totalnie. Mam nadzieję,że do pracy na razie też nie bede musiaal isc ,bo sobie tego nie wyobrażam.Z pracą mam też tkai problem,że jak jest mało płatna itp ,to ja się nie chcę tkaiej podjąć. Wiem,że to głupie,ale nie umiem tego zmienić. myślę o jakiejś szkole policealnej żeby mieć jakiś zawód,ale naboru już nie ma,a poza tym nie wiem czy to dobry pomysł,bo kompletnie nie wiem co chciałabym robić. No i może podejme jakieś studia od przyszłego roku o ile rodzice się zgodzą , mam taką nadzieję i będę się modlić aby tam wytrwać, tlyko nie wiem na jaki e stuida iść? Mysle,ze teraz moze jezykow obcyhc sie poucze i pojde na poloznictwo,jakby cos to najwyzej za grnaica bede pracowac. Nie jest to spelnienie moich marzen ,ale one sie juz nigdy nie spelnia Czuje ze przegralam zycie i jest mi bardzo smutno . Nie wiem co robić! Jestem z okolic Krk. Przepraszam za błedy i chapotyczny tekst,ale szybko pisałam. Mam straszny problem ze soba:(:( Pozdraiwam Was! Trzymajcie się! P.S w dodatku brak mi pewności siebie w niektorych sytuacjach:(
×