-
Postów
25 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Osiągnięcia Mike Hale
-
Cześć. Jest to mój pierwszy post od bardzo dawna. Chciałem się podzielić z Wami moimi doświadczeniami. Jestem gejem jak już pewnie zauważyliście w temacie. Nam osobom o odmiennej orientacji seksualnej jest dużo trudniej poznawać nowe osoby. Najczęściej są to portale randkowe w internecie, czasem kluby gejowskie. Zauważyłem taką prawidłowość. Każdy leci teraz na wygląd. Nie uważam się, żebym był jakiś szczególnie brzydki, fakt mógłbym troszkę schudnąć ale ubranie maskuje moje małe niedoskonałości. Żyjemy w ciężkich czasach zwłaszcza w obecnej sytuacji politycznej. Wiele osób po pierwszej randce w ogóle się nie odzywa albo mówi, że nie jesteś w moim typie. Kiedyś dla ludzi liczyło się wnętrze, kto co sobą reprezentował. A teraz liczy się tylko wygląd, prestiż, pieniądze, kto jakim samochodem jeździ czy jaką ma fryzurę czy ubrania. Ja jestem chłopakiem z małego miasteczka, jestem raczej wyciszoną osobą pozostającą gdzieś w tłumie. Jeśli znajdę się w większej grupie to czuje się przytłoczony i rzadko się wychylam. Po prostu głośno się zastanawiam jak w tym kraju kogoś poznać. Większość i tak szuka na sex tylko a później do widzenia, nie znamy się. Pozdrawiam
-
zespół przewlekłego zmęczenia a może fibromialgia?
Mike Hale odpowiedział(a) na ewaryst7 temat w Nerwica lękowa
bóle mięśni, problem ze spaniem, znalezieniem pracy Hej wszystkim. Nie wiem czy był już taki temat ale zaryzykuję. Leczę się psychiatrycznie już od dłuższego czasu. Będzie już z 5-6 lat. Mam zdiagnozowane stany depresyjne-lękowe. Mam problemy ze spaniem (zażywam Imovane 1 tabletkę przed snem, mimo to ostatnio nie mogę zasnąć). Rano budzę się nieraz z bólami głowy i mięśni. Bóle mięśni mogą trwać całymi dniami, czasami pomaga zażycie środka przeciwbólowego np Ibuprom. Leki jakie zażywam to Pramolan 3x dziennie i FaxigenXl raz dziennie rano. Nie wiem jak normalnie funkcjonować. Uczę się weekendowo w szkole policealnej. Siedząc w ławce nie mogę się skupić z powodu ogólnego rozbicia i bólu mięśni (szczególnie okolice barków i szyi które przechodzą do rąk). Bylem u neurologa, gdyż zacząłem się tym niepokoić. Mam lekką wadę kręgosłupa. Po serii zabiegów fizjoterapeutycznych brak jakiejkolwiek poprawy. Pani dr neurolog powiedziała, że nie specjalnie może mi pomóc. Po paru wizytach zrezygnowałem z Jej usług lekarskich. Dużo czytałem na ten temat w internecie. Moje objawy pasują do choroby zwanej fibromialgia. Zamierzam skonsultować się jeszcze z reumatologiem i chcę wykonać test obciążeń organizmu. Mam tylko 20 lat a już borykam się z takimi problemami zdrowotnymi. Jest mi z tego powodu bardzo trudno znaleźć pracę gdyż każdy pracodawca chciałby mieć całkiem zdrowego pracownika. Pozdrawiam wszystkich, dobranoc. Mam nadzieje, że coś mi podpowiecie. -
Elska.Eg, dlaczego jej powiedziałem? Dlatego, że mam dość życia w ciągłym kłamstwie. Nie mam siły po prostu tego ukrywać. Za dużo mnie to kosztuje po prostu.
-
Jest coraz gorzej. Nie wiem co mam robić naprawdę. Wyszukałem parę numerów do psychologów z mojej miejscowości, dałem mamie byśmy mogli razem się wybrać na terapie. Moja mama wpadła w histerię. Mówiła mi, że dostawałem co tylko chciałem a ja się tak właśnie odpłacam. Kłamstwami i gejostwem. Twierdzi, że mnie ktoś zahipnotyzował. A ja staram się tłumaczyć, że to cały czas ja. Nie chce żeby moje życie teraz tak wyglądało. Czuję, że źle zrobiłem pisząc ten list. Przynajmniej nikomu nie zrobiłbym przykrości. Czuję się winny temu wszystkiemu. Mama myśli, że homoseksualizm to choroba, i że to mnie zabije, że geje mnie zniszczą. Znowu zaczynam nienawidzić sam siebie. Mam dość tego uczucia beznadziejności. Nie wiem co jeszcze mogę zrobić. Zawsze byłem grzecznym dzieckiem nigdy moi rodzice się nie musieli za mnie wstydzić a teraz... Boję się, po prostu nie wiem co robić i jak żyć dalej.
-
Chciałbym jeszcze dodać, że mówiąc mamie, że ja to zaakceptowałem (lub staram się zaakceptować) to odebrałem jej nadzieję. Z tą terapeutką moja mama wiązała nadzieję. Kiedy powiedziałem Pani psycholog jak ja odbieram tą sytuacje to myślałem, że mi doradzi jak z tym żyć, że okaże wsparcie. Ona tylko powiedziała, że nie zna odpowiedzi na moje pytania, więc ja powiedziałem do niej, że terapia nie ma sensu.
-
Hej wszystkim, od dawna już nie wchodziłem na to forum i chciałbym żeby tak było dalej ale mam problem z którym nie mogę sobie poradzić. Ostatnio napisałem do mojej mamy list (bo bałem się mówić jej to prosto w oczy), napisałem w nim, że jestem gejem (ona już o tym wiedziała i powiedziała ze będzie walczyć o mnie, modlić się itd.). Napisałem w tym liście jak bardzo kocham moich rodziców i podkreślałem to bardzo często. Moja mama nie wiedziała, że miałem do tej pory jakieś kontakty z gejami (i nie mówię tutaj o kontakcie seksualnym) i wyjaśniłem jej, że mam paru kolegów gejów przy których się świetnie czuję, wiecie... taki szczęśliwszy. A zanim poznałem parę osób o takiej samej orientacji jak ja to byłem sam. Całkowicie sam. Siedziałem całymi dniami w domu, przy komputerze. Kiedy mama myślała, że spotykam się z "normalnymi" kolegami to cieszyła się moim szczęściem a teraz czuję, że to wszystko umiera. Mama wie, że ją bardzo kocham i Ona też mi to mówi bardzo często. Jest tylko jeden haczyk. Powiedziała, że nigdy tego nie zaakceptuje. Starałem się jej tłumaczyć, że to nie jest zależne ode mnie, że jest to tak jak z wyborem koloru oczu - nie da się wybrać. Prawda? Parę miesięcy temu miałem nerwicę lękową i nerwicę natręctw oraz stany depresyjne (co pisałem też na tym forum). Moja mama wiedziała o tym. Myślałem wtedy, że to kara za to, że jestem gejem. Ale nerwice i brak snu zaczęły mi wtedy bardziej doskwierać. Myślałem, że jestem potępiony. Sam pałałem do siebie nienawiścią. Nie mogłem patrzeć w lustro, bo się brzydziłem swojego widoku. Chodziłem wtedy do psychologa na terapie. Wtedy pierwszy raz powiedziałem mamie i psycholożce, że pociągają mnie chłopaki. Wtedy zaczęło się tłumaczenie, że walka z tym będzie trudna. Na początku chciałem "próbować" zmienić swoją orientacje. Dla rodziców. Bo wiem jak to jest jak rodzice chcą mieć wnuki, a ojciec by jego ród był kontynuowany. Nie chciałem być egoistą, będąc homo... Ale na nic zdały się wymyślone przez panią psycholog modlitwy które mi miały pomóc. Byłem wtedy bardzo podłamany. Nie wiedziałem jaka będzie moja przyszłość. Miałem mętlik w głowie. Nerwice zaczęły mijać kiedy sam przed sobą przyznałem, że jestem gejem i że chcę to zaakceptować. Przecież bycie gejem nie czyni mnie gorszym. Dalej mogę być dobrym człowiekiem. Terapię skończyłem sam. Powiedziałem psycholożce, że nie chcę zmieniać mojego homoseksualizmu tylko, że chcę nauczyć się z tym żyć i to akceptować. Nie jestem typem geja który szuka tylko na sex. Ja jestem typem romantyka który chcę znaleźć chłopaka który mnie pokocha. Byłem na nią wściekły, że nie pomogła mi tego zaakceptować tylko po prostu dała mi do zrozumienia, że nie mam czego u niej szukać i wyprosiła mnie za drzwi. Teraz jestem całkiem sam. Czuję, że moje bardzo dobre relacje z mamą jakie miałem do tej pory, zaczynają się psuć. Nie wiem jak teraz mam rozmawiać z mamą. Przecież dalej jestem Jej synem. Nie mam już sił jej tłumaczyć tego wszystkiego. Kiedy przeczytała mój list i dowiedziała się, że chce to zaakceptować (a ja już to zrobiłem), że nie chcę zmieniać orientacji, to powiedziała mi, że straciła nadzieję, że cząstka Jej umarła. Nie wiem co mam robić. Ja tak bardzo kocham swoją rodzinę. Swoją mamę i teraz strasznie cierpię. Myślałem, że jak powiem to rodzicom, to że wszystko będzie łatwiejsze, że odczuję ulgę, a zamiast tego cierpię i czuję, że zawiodłem moich rodziców. Proszę pomóżcie, nie wiem co mam robić...
-
Czuję jak to wszystko co napisałem niszczy mnie od środka. Nie wiem co mam robić. Uczucie nienawiści do własnego siebie rośnie. Kiedyś umiałem się modlić, a teraz nie umiem bo czuję się potępiony. Nie radzę sobie już, a terapie mam zbyt rzadko.
-
Z mamą chodzę na każdą wizytę... Dopiero niedawno powiedziałem mamie o tym, że nie podniecają mnie dziewczyny. Psychologowi powiemy o tym dopiero na następnej wizycie w ten piątek. Spotkania z Panią psycholog miałem tylko 2 pod kątem terapii nerwicy lękowej. Bałem się mówić o tym kto mnie podnieca. Nie wyobrażam sobie takiego życia, żeby związać się kiedyś z facetem.
-
Nie chcę się z nikim puszczać. Chce przestać nienawidzić własnego siebie, a jeśli się da to chce by mnie zaczęły podniecać dziewczyny!
-
nie wiem co mam robić... boje się o swoją przyszłość
-
Faceci podniecali mnie jeszcze przed pojawieniem się nerwicy lękowej... (czyli jakiś rok temu, a nerwica zaczęła się niedawno) Nie wiem czy mam to próbować zmieniać czy zaakceptować. Czasami wstyd mi przed samym sobą, ale wolałbym to zaakceptować czasami... Nie wiem co mam robić.
-
Mam 16 lat i mam nerwice lękową (związane ze strachem przed śmiercią i groźnymi chorobami). Ogólnie żyję w dużym smutku. Codziennie się czymś zamartwiam. Mam terapię lecz niestety jest ona z psychologiem któremu płaci NFZ więc spotkania są co 10-14 dni a ostatnio, terapeutka musiała przełożyć wizytę więc czekam cały miesiąc na tą terapie. Wyjawiłem też mamie swój sekret. Oczywiście dużo płakałem przy tej rozmowie, bo powiedziałem przez co mogę mieć lęki. Powiedziałem, że nie podniecają mnie dziewczyny tylko chłopaki, że to trwa roku i przez to często chodziłem do kościoła na msze modlić się, żeby zaczęły mnie podniecać dziewczyny. Fakt, że mogę być gejem (a raczej, że już jestem) doprowadza mnie do szału. Nienawidzę sam siebie. Brzydzę się gdy patrzę w lustro. Mama powiedziała ze nigdy nie przestanie mnie kochać i to sprawiło, że poczułem się trochę lepiej. Czytałem, że orientacja homoseksualna nie jest chorobą. To siedzi w mojej głowie co przekłada się nieraz na problemy ze snem i nauką, ponieważ boję się, że zostanę za to ukarany. Czuję się potępiony. Czasami jak dopada mnie podniecenie (często wieczorem) muszę się iść do łazienki się onanizować. Ta "przyjemność" która trwa te parę minut przeradza się w poczucie winy i jeszcze bardziej nienawidzę siebie. Nie potrzebuję masturbacji często, ale jednak napięcie seksualne jest, pojawia się co jakieś 3-4 dni. Boję się o moją przyszłość. Zawsze marzyłem o żonie i dzieciach. Czy to marzenie jest nieosiągalne? Czy lepiej zaakceptować to, że jestem gejem? Jaka jest skuteczna terapia i czy w ogóle jest? Proszę pomóżcie mi bo czasami tracę już siły... Jestem bardzo wierzący i nie chce pójść do piekła. Nie wiem co mam robić. Boję się strasznie...
-
Wczoraj we wszystkich szkołach były wigilie klasowe. Moja klasa miała na 9 i dopiero o 11:45 mieliśmy naszą wigilie klasową. Przed tą godziną mieliśmy zastępstwo z naszą Panią od matematyki. Oczywiście przyszliśmy na zastępstwo na jej lekcje a nam rozdała sprawdziany (mało osób w ogóle było, niektórzy nie przyszli na to zastępstwo) Ja wkurzony pisałem sprawdzian o którym nawet nie wiedziałem (bo mam tak wredna klasę, że każdy pilnuje tylko własnego nosa i nikt mi nie powiedział) a pod koniec lekcji przyszli uciekinierzy i mieli pisać ale ze względu na brak czasu Pani pozwoliła im pisać po świętach. No ja ku*** sie wsciekłem i mówię pani, że to nie fair. Oni nie dostali jedynek a mi pewnie wlepi jedynkę za to że nikt nie raczył mi powiedziec o sprawdzianie a oni nieuki (bo dostaja złe stopnie) moga pisac po świetach. byłem wkur... Jak mam zaradzic na taka niesprawiedliwość? Oni i tak pewnie dostana dwóje lub jedynki. Czuje się z tym źle i myślę jaką "krową" jest ta nauczycielka.
-
Wierz mi nie tylko Ty masz taki problem z tzw. maską w szkole. W każdy dzień w szkole muszę udawać. Ale mówię sobie: "Nie martw się... Masz przyjaciela" i Ty go masz :>
-
napisałem, że przypadkiem to przeczytałem, krotka informacja na facebooku