Skocz do zawartości
Nerwica.com

sayurji

Użytkownik
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez sayurji

  1. moje ataki ? - nagły bez powodu, atak strachu, nagle wszystko mnie ściska w środku, jakby mnie ktoś gonił, jakby ktoś mnie chciał zabic. Wielki strach, do którego po chwili dołącza ból np serca czy innych rzeczy. No i następuje histeria i te myśli - mam zawał, zaraz umrę, zaraz mnie ktoś zabije, zaraz coś się stanie zajebiście strasznego. no i potem już panika miliard, strach, myśli ze jestem nie normalna, ze zaraz wyskocze przez okno, że oszaleje lub już oszalałam.. później zasypiam, lub nagle przechodzi. takie to mam. z radzeniem sobie, jest gorzej. teraz mam zajawke na pisanie pamiętnika, chyba zaraz zacznę
  2. ja cały dzień chodzę podenerwowana dzisiaj. W głowie miliard myśli których nie umiem ogarnąc poskładac. Zaraz ide do łóżka spac ale odwlekam tę czynnośc bo wiem, że nie będę umiała zasnąc bede "umierac" i nie ogarniac.. Boze jak ja tego nienawidze. i nic nie moge na to poradzic.. i jeszcze mnie kłuje cos po prawej stronie. Wiem,że nerwoból ale i tak stresuje..
  3. sayurji

    O mnie.. Lęki.

    Dokładnie, tylko że pod tą " maską " nie jestem szczęśliwa. Czuję się strasznie, stąd pewnie ataki lęków. Tylko,że nie wiem jak sie mam inaczej zachowywac tzn nie umiem ściągnąc tej maski jestem strasznie zagubiona w tym wszystkim ale dziękuję
  4. sayurji

    O mnie.. Lęki.

    Cześc jestem tu nowa, więc jeszcze niezbyt ogarniam wszystkiego. Ogólnie szukam pomocy, wyjaśnienia, wsparcia. Zaczęły mnie moje problemy przerastac. Mam 18 lat. Chodzę do liceum. W rodzinie nigdy nie miałam żadnych patologi. Rodzice bardzo mnie kochają, poświęcają mi dużo uwagi. Mam dużo znajomych, duże powodzenie u mężczyzn, jestem inteligentna < wszystko jak najlepiej na pierwszy rzut oka. ( nie chce żeby to zabrzmiało egoistycznie, chce dokładnie opisac mój problem.) Jestem bardzo "zakręcona", roztrzepana, wszystko gubie , odważna, dużo by tu pisac mysle ze tyle starczy wiec przejde do tematu. Odkąd pamiętam, zdarzalo mi się nocą "umierac" wmawiac sobie rozne choroby itd ( hipochondria). od dwóch lat stało to się nadmierne. codziennie bądź co drugą noc poprostu "umieram" . kładę się do łóżka próbuje zasnąc i miliard myśli w głowie i albo zaczynam sie dusic albo przejmowac okropnie błahymi rzeczami, serce mnie kuje itd. Zawsze coś, zawsze coś. i wtedy sie czuję jakbym już nigdy nie była normalna.. Tułałam się po psychologach, psychiatrach. Jedna stwierdziła Hipochondryczną Depresję umiarkowaną. Leków nie chciałam brac bo się bałam i nie chce sie uzaleznic. Trafilam do psychoterapeuty. Chodzę do niego nie cały rok. Dowiedziałam się już sporo rzeczy o sobie a raczej do nich doszłam. Jestem bardzo nie zrównoważona emocjonalnie, ciągle myślę głową, nie patrząc sie na moje emocje, uczucia w ciele. Jakbym była oderwana od ciała i żyła samą głową. Mam "w sobie" małe 5 letnie dziecko, które nienawidzę nie poświęcam mu wogóle uwagi najchętniej bym je zabiła co jest niby powodem tych lęków. TZW. Dorosłe dziecko jestem. Ogólnie wyszło na to, że jestem strasznie nieszczęśliwa. Ja się poprostu nienawidzę. Jestem wobec wielu ludzi opryskliwa ironiczna cyniczna. Ale czuję się tak strasznie nieszczęśliwa. Codziennie myślę ze jestem chora psychicznie, czuje jak moje ciało jest całe napięte, zdenerwowane. Nie nawidze momentu gdy śpię sama, kładę się do łóżka i zaczyna sie. nie moge zasnąc. zawsze mi sie wydaje ze zaraz oszaleje, wyskocze przez okno czy coś. I jaki jest tego powód? NIE MAM pojęcia. Nie wiem co jest ze mną nie tak co jest powodem. Poprostu źle sie czuje sama ze sobą, ciągle gram jakieś role. Ja tego nie zauważam bo mam je już tak wyuczone. A inni? patrzą na mnie i widzą wiecznie uśmiechniętą, zwariowaną osobę. Ja się tak nie czuje. Źle mi jest ze sobą.
×