Skocz do zawartości
Nerwica.com

Wallander

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Wallander

  1. Ja mam podobny problem z czytaniem. Analizuję każde zdanie, jego znaczenie, czy nie przeoczyłem jakiegoś słowa. W ten sposób książkę czytam 10 razy wolniej, nie mówiąc już o tym, że tracę przyjemność czytania. Dotyczy to szczególnie tego, co jest dla mnie ważne, czyli np. książki którą uważam za bardzo ciekawą i chcę dogłębnie poznać jej treść (a mniej np. wiadomości w internecie). Poza tym jak przechodzę na następną stronę to kilka razy się upewniam czy ta następna strona jest rzeczywiście tą następną, czy też jej nie przeoczyłem (koszmar!).
  2. Witam wszystkich. Nie wiem czy mój przypadek to nerwica natręctw, ale co innego to może być? Chciałbym podzielić się z Wami moją historią. Natrętne myśli pojawiły się u mnie pierwszy raz, jak byłem dzieckiem, gdy podczas modlitwy zatrzymywałem się na jednym słowie/zdaniu i próbowałem je zgłębić, tak że nie mogłem pójść dalej przez parę minut. Później te problemy zniknęły. Ale problem wrócił na studiach. Podczas nauki jakiegoś ciekawego zagadnienia, chciałem je koniecznie dogłębnie zrozumieć i poznać. Powodowało to, że wpadałem w daną myśl, od której nie mogłem się oderwać. W późniejszym czasie, gdy to trochę minęło, pojawiły się natrętne myśli na tematy religijne: pytania o istnienie Boga, religię itp. (może dlatego, że akurat wtedy zacząłem większą niż kiedyś przywiązywać wagę do wiary). Przez parę lat takie myśli się pojawiały; w międzyczasie zaczęły się pojawiać natrętne myśli w postaci wyrzutów sumienia, często dość absurdalnych. Podobnie jak we wcześniejszych przypadkach, zbiegło się to momentem, kiedy akurat na czystości sumienia zaczęło mi zależeć bardziej niż kiedyś. Z każdą z tych form natrętnych myśli starałem sobie jakoś radzić, m.in. przez autoperswazję i tłumaczenie sobie ich absurdalności. Czasem przynosiło to skutek, często nie. Ale zazwyczaj najbardziej skuteczne było zajęcie się czymś innym. W ostatnim czasie natrętne myśli wkradły się w coś, co szczególnie lubię - czytanie. Zaczęło się od tego, że chciałem czytając interesującą mnie książkę, np. o tematyce popularno-naukowej, wychwycić każdą myśl w niej zawartą. Z czasem zaczęło się to pogłębiać i obecnie nerwica dopada mnie, gdy czytam pierwsze lepsze zdanie z artykułu w gazecie. Nerwica natrętnych myśli zabiera mi całą przyjemność z czytania. Mojej nerwicy coraz częściej towarzyszą objawy fizyczne czyli bóle mięśni, kłucie w klatce piersiowej, bardziej wyczuwalne bicie serca czy ostatnio ucisk w głowie i lekki ból głowy. Nerwica tak zszarpała moje nerwy, że obecnie byle problem (często bez większego znaczenia), np. w pracy, doprowadza mnie do nerwicy natrętnych myśli o nim. Wiem, że moja praca nie jest jakoś bardzo stresująca a problem tkwi we mnie. Za dużo się przejmuję, za dużo analizuję, a wszystko niestety odbija się na moim samopoczuciu fizycznym i psychicznym. Sam nie wiem co dalej robić. Depresji nie mam, daleko mi do jakiejś wielkiej rozpaczy, ale sytuacja nie pozwala mi w pełni cieszyć się życiem, a także odczuwać po ludzku radości, uśmiechu, pokoju serca, albo nawet smutku. Pozdrawiam wszystkich i mam nadzieję, że aż tak strasznie nie zanudziłem
×