Skocz do zawartości
Nerwica.com

monika88

Użytkownik
  • Postów

    14
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez monika88

  1. to wszystko zależy od waszego podejścia, musisz z nia porozmawiać i dowiedzieć sie jak ona zapatruje sie na Wasz związek. Nie jest miedzy wami aż taka duża różnica wieku, jeszcze do przyjęcia...wielu moich znajomych ma podobną sytuacje do Ciebie...także życze szczęscia [Dodane po edycji:] mój kuzyn ma 30 lat a jego teraz już żona 38.... poznali sie jakies 4 lata temu...ona ma syna który teraz ma 18 lat...jego rodzina była przeciwko temu związkowi....ale po poł roku pogodzili sie z jego wyborem.. sa szczęśliwym małżeństwem i dogadują jak żadko kto. nie ma reguły a wiek to tylko cyferki [Dodane po edycji:] ja mam większy problem bo gość ma żonę i dzieci...czuje sie troche jak kochanka chociaż nie spaliśmy ze sobą, ale strasznie przywiązałam sie do niego i nie potrafię zrezygnować z tej znajomości
  2. wiek nie jest przeszkodą...ja od swojego "starszego PANA" jestem młodsza o 23 lata. dogadujemy sie świetnie, mamy takie same poglądy na większość tematów poprostu roumiemy sie bez słów, on także lubio to co ja....także nie przejmuj sie że jesteś starsza walcz o szczęście... ja niestety nie mogę bo ma żone i dzieci...ale gdybym urodziła sie 20 lat wcześniej to bym walczyła o niego jak lwica a teraz musze niestety cierpiec:( [Dodane po edycji:] wiek nie ma znaczenia...
  3. teraz jak tu zapomnieć o "starszym Panie" płakać mi sie chce...tak sie zżyliśmy ze sobą... kurcxze najgorsze jest to, że ja nie chce go o nic prosic ani naciskać...bo on ma zonę dzieci swoje życie..nie pracujemy już razem a mi jest cholernie ciężko o nim zapomnieć [Dodane po edycji:] dodam, że utrzymujemy ze sobą kontakt, bo lubimy ze sobą rozmawiać....
  4. ewap99 proszę napisz jak sie jest z osoba o tyle lat starszą, bardzo mnie to ciekawi...
  5. 11 lat to naprawdę nie jest aż tak duża różnica wieku, myślę że nie masz się nad czym zastanawiać i martwić. większość moich koleżanek ma starszych od siebie w podobnej różnicy wieku i nie narzeka. młodsi mężczyźni są w większości niedojrzali emocjonalnie. a wracając do mojej sprawy, w końcu założyłam ten wątek to ktoś napisał tu racje: chyba szukam w nim ojca. ponieważ nigdy go nie miałam!!! gdy miałam 4 lata zginął w wypadku i mama nie związała się już nigdy z nikim:( zawsze byłyśmy same, a w tym Panu mam wsparcie i ciepło jakiego nikt mi do tej pory nie dał
  6. i stało sie...doszło między nami do zbliżenia tzn tylko pocałowaliśmy sie...ale ja mam ogromne wy żuty i złożyłam wymówienie w pracy, za 2 tygodnie odchodzę, bo nie mogę związać się z żonatym mężczyzną [Dodane po edycji:] a praca dalej w tej firmie, z pewnością doprowadziłaby do tego
  7. on nie jest moim przełożonym, pracuje na takich samych zasadach jak ja.
  8. już pisałam, że nie od niego to wiem tylko od pracowników w firmie. czesto jest tak że ludzie sie obgadują i kiedyś przez prezypadek to usłyszalam. pewnie macie racje
  9. problem w tym, że on ma bardzo udane małżeństwo i Twierdzi że nigdy nie mógł na żonę narzekać. wręcz przeciwnie. jego praca polega na dość częstych podróżach służbowych i nigdy nie szukał przygód a wręcz przeciwnie. Bywał kilka razy na kontrakcie za granicą, nie było go w kraju po pół roku i nigdy nie zdradził żony. i wiem to nie od niego tylko od ludzi którzy byli z nim na kontrakcie, pracuje w małej firmie wiec ludzie opowiadają o takich rzeczach, tym bardziej lubią się chwalić swoimi zdobyczami a przy okazji opowiadają o innych.
  10. może i macie racje....tylko między nami jeszcze do niczego nie doszło....rozmawiamy codziennie w pracy na nasz temat....ostatnio mi powiedział, że jakby chciał mnie zbajerować to już dawno by to zrobił...zaczął by gadać że zostawi żonę i różne inne rzeczy abym tylko poszła z nim do łóżka, ale nie chce tego zrobić bo nie chce żebym ja cierpiała no i nie chce także zdradzać żony. Powiedział, że jakby był wolny i młodszy to wszystko by wyglądało inaczej. on ma swoje zasady jest katolikiem i mówi mi, że codziennie wraca po pracy do domu i ma wyrzuty sumienia. Jednocześnie mówi, że ciągle o mnie myśli(co robię, gdzie jestem, czy już śpię) wyobraża sobie różne rzeczy i nie ma ochoty na sex z żoną. Codziennie sobie obiecujemy że po pracy nie będziemy się kontaktować a i tak dzwonimy do siebie. Ostatnio mi nawet tłumaczył, że jego sytuacja jest lepsza bo on wraca do żony ma się czym zająć, ma zobowiązania a ja jestem sama i to gorzej wygląda. jak facetowi zależy tylko i wyłącznie na seksie to się czuje. A on jest taki troskliwy w stosunku do mnie, dba o mnie i się troszczy. ostatnio miałam egzamin poprawkowy na studiach i dzwonił do mnie wieczorem i mnie przepytywał żebym go zdała. JAK się uczyłam na ten egzamin to codziennie mnie mobilizował do nauki i nie kazał myśleć o głupotach. wiele jest takich sytuacji. Gdyby sie okzał męską swinią to łatwiej byloby to wszystko znieśc a jak narazie nie mam mu nic do zarzucenia
  11. powinieneś zaprowadzić ją do poradni psychologicznej. myśle że jej zachowanie ma jakieś podłoże, może trudne dzieciństwo itp tam jej pomogą, bo jeśli nic nie zrobisz zniszczysz sobie życie z taką osobą.
  12. rozmawiałam już z nim na ten temat...ja nie chce być z nim bo oznaczało by to tylko wspólne pójścia do łóżka a ja chce czegoś więcej, on nie może być ze mną bo ma zonę i ma zasady.nie sądze, żeby zostawił żone po 20 latach wspólnego małżeństwa dla osoby którą zna zaledwie rok.... codziennie obiecujemy sobie, że to już koniec, zero okazywania sobie uczuć a i tak nie wychodzi. ja angażuje się uczuciowo a on nie wiem czy coś czuje czy to tylko fizyczna fascynacja mną. może gdyby mnie zranił, powiedział coś chamskiego albo rozpowiedział komuś o naszych bliskich stosunkach może wtedy by się między nami ochłodziło, ale ja nie mam mu nic do zarzucenia. jest fear w stosunku do mnie. gadamy na każdy temat, ja rozwiązuje jego problemy, on moje......mówi mi dosłownie wszystko o sobie....chociaż to pewnie tylko taka maska a i tak okaże się świnią...czas pokaże oby nie zrobił ze mnie dziwki bo rysa na całe życie przed znajomymi z pracy.
  13. witam serdecznie!! mam problem, zakochałam się w mężczyźnie który jest ode mnie 23 lata starszy!! pracujemy razem, nadajemy na tych samych falach. rozumiemy się bez słów. ostatnio on mi powiedział ze ciągle myśli o mnie, powstrzymuje się żeby do mnie nie dzwonić, jak nie ma mnie w pracy to czegoś mu brakuje najchętniej chodziłby ze mną wszędzie abym była blisko niego. Miedzy nami jest okropna chemia, wystarczy że jesteśmy blisko obok siebie, niechcący sie dotkniemy i już mamY ochotę na sex. Doszliśmy do wniosku że nie będziemy razem, bo mnie romans nie interesuje a on nie zdradzi żony. i wszystko byłoby dobrze gdyby nie to że jest miedzy nami coraz większy pociąg seksualny. Dotykamy się ostatnio po uchu, za włosy, przytulamy, później ja mam wyrzuty sumienia on również. Nie możemy sie powstrzymać. Powiedzcie mi jak uniknąć romansu/?? nie chce Cierpieć dużo bym dała żeby być z nim, ale jest jego rodzina i to jest dla mnie najważniejsze. Boje się tego, że w pracy ludzie sie zorientują wiadomo będą śmiechy i gadanie. skąd ja mam wiedzieć że on nie udaje?? może poprostu kręci go to że tak młoda osoba na niego leci?? pomóżcie!!!!
×