Skocz do zawartości
Nerwica.com

kasiawp

Użytkownik
  • Postów

    20
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia kasiawp

  1. kasiawp

    Alkoholizm - TEST

    Hmm no wiesz ja alkoholiczka, a punktów w teście tylko 9 mi wyszło na dziś ale nie byłoby wiele więcej gdybym ten test robiła 2,5 roku temu. pozdrawiam :)
  2. kasiawp

    Alkoholizm - TEST

    hmmm no szkoda ale Ty lepiej za dużo nie myśl... bo mi takie myślenie.. zabrało kolejne trzy lata... życzę Ci wytrwałości i kolejnych trzeźwych 24h
  3. kasiawp

    Alkoholizm - TEST

    Klub to jest co najwyżej Abstynenta... do AA nie trzeba się zapisywać.. zwyczajenie trzeba tam iść oczywiście jeśli ma się chęć zaprzestania picia.....
  4. kasiawp

    Alkoholizm - TEST

    Można wytrzymać.. i to o niczym nie świadczy.. ja najdłużej wytrzymałam 7 miesięcy i co ... i nico.. jestem uzależniona. Tak jak napisał Misiek test nie stawia diagnozy ale... powinien dać do myślenia no i jeszcze jedna sprawa.. wypełniając go trzeba być naprawdę uczciwym.... ha.. a alkoholik to niezły manipulator i przed wszystkim oszukuje siebie dlatego takie testy wypełnia się w poradni, ale podstawą diagnozy jest rozmowa z psychologiem. Misiek niezły wynik a jak twoja abstynencja ? pozdrawiam
  5. :) Na terapii będą Ci to mówić... Stawiaj warunki tylko wtedy kiedy będziesz w stanie je sama wykonać... czyli jak mówisz że odejde od Ciebie jak wrócisz do picia .. to ODCHODZISZ gdy on zaczyna pić... To wszystko jest bardzo trudne, myśle że w tej chwili DAJ SOBIE czas na zebranie sił, bądź ostrożna w stawianiu warunków. I jeszcze jedno.. mówienie alkoholikowi że ma nie pić do końca życia !!! przeraża go Ale możesz mu pomóc mówiąc... nie pij tylko DZIŚ :) przeżyć jeden dzień bez alkoholu jest łatwiej niż reszte życia. Pozdrawiam i uśmiechnij się do siebie rano w lustrze
  6. Witam Mansun... a czy ty myślisz że to tak łatwo zrobić?... przecież to jest WSPÓŁUZALEŻNIENIE... i dlatego się tkwi w takim związku. Mi zajeło 3 lata zanim się wyprowadziłam... i usłyszałam w poradni że i tak szybko zareagowałam, kobiety potrafią całe życie tkwić w takim związku, niestety. Kasja.. powoli.. zacznij terapie, poszukaj grupy Al-anon - to są grupy wsparcia dla rodzin alkoholików. W takiej sytuacji nic się od zaraz nie poprawi na lepsze, to wymaga czasu i twojej pracy nad sobą... teraz najważniejsza jesteś Ty i dzieci, zadbaj o siebie, przestań kręcić się z alkoholikiem wokół jego butelki. Tak naprawdę nie pomożesz jemu jeśli najpierw nie pomożesz sobie, od siebie zacznij zmiany, zdobądź wiedze o współuzależnieniu i alkoholiźmie, a dopiero wtedy będziesz miała siłę na ważne decyzje. Niestety to nie jest tak, że wystarczy się wyprowadzić i już będzie dobrze. Współuzależnienie tkwi głęboko i boli długo i mocno, sama wyprowadzka bez terapii nic w Tobie nie zmieni. Wierz mi, ja się wyprowadziłam, więc wiem co mówie, ale ja poszłam na terapię i uważam że była to jedna z lepszych spraw które mi się w życiu przydarzyły. Pozdrawiam
  7. Łał...... 5-6 piw dla smaku ??????? no to ja o taki objaw bym juz się bardzo zaniepokoiła.... dla smaku to 1-2 ... i to czasem.. naprawdę dla smaku. a jak więcej... no to juz nie jest fajnie, ja tez bardzo lubie piwo.... chociaż powinnam napisać lubiłam nie pije ponad dwa lata.. ale piwo.. mimo przykrych konsekwencji jego picia dalej lubie i lubić będe... tylko już nie pić A tak serio Buratino to jesteś DDA i niestety jesteś w grupie większego ryzyka jesli chodzi o to uzależnienie, co nie znaczy że po jednej butelce wina juz jesteś uzależniony, ale dobrze by było zrobić terapię dla DDA. Pozdrawiam :)
  8. łał.... normalnie jak Was czytam.. to czuje że ozdrowiałam Ja mam stwierdzoną nerwicę lekową ... ale jakoś jest ostatnio lepiej. Głównie męczy mnie klucha w gardle, zawroty głowy.. najostrzejsze są jak przechodzę mostem... to prawie z tego stresu mam ochotę skoczyć... no i w ogóle nic na wysokościach, lęki.. które ostatnio jakoś odpuściły, zdarza mi się też drżenie całego ciała... tak że nnie moge nad tym zapanować i to co mnie najbardziej męczy fizycznie... to ataki bólu brzucha... pół godziny tak boli że nie mam siły sie podnieść... a później sobie ....przechodzi, czasem do szpitala nie zdażyłam dojechać... jak już było po... no a badania krwi oki, później usg jamy brzusznej ok... aaaaaa i jeszcze kołatanie serducha, albo takie uczucie niepokoju, oczywiście skupić sie wtedy nie mmoge... myśli rozbiegane.. i sama się nakręcam jeszcze bardziej że może jaki zawał albo co, a ja mam swoje kardiologa bo miałam zoperwaną wade serca .. i co... i pani doktor stwierdziła że serducho jak dzown mam :) Na dziś mam lekką kluche w gardle.. ale juz prawie nie zwracam na to uwagi, no i atak bólu brzucha miałam kilka dni temu. Pierwszy raz udało mi się nie dopuścić do tego aby się tak rozwinął na maksa..... a Wiecie co zrobiłam.... rozchodziłam go .... prawie biegałam po domu i to pomogło no i zaraz do tego spasmolinę na ten brzuch wziełam.... uffff... po godzinie byłam jak nowo narodzona :) Pozdrawiam :) myśle że najważniejsza dla mnie jest Pogoda Ducha... jak odganiam czarne myśli... staram się pozytywnie motywować to te wszystkie objawy są lżejsze
  9. :) normalnie mam dziś luzzzzy w pracy Z tego co pisałeś .. zastanawiasz się nad terapią.. a wiesz że mityngi AA już są dla Ciebie dostępne.. Ja wiem, że się człowiek na początku przed tym broni... niektórzy twierdzą że to sekta albo że to jacyś nawiedzeni wariaci ... Obojętnie co by nie mówili..... sprawdź to sam :) I nie wystarczy iść raz.. przynajmniej kilka razy.. zanim zaczniesz rozumieć jak to działa. Ja chodzę na grupę raz w tygodniu, akurat najbardziej mi pasuje w piątek i ten wieczór jest tylko dla mnie... bo ja trzeźwieje tylko dla siebie i to ja muszę zadbać o moją trzeźwość, bo to ja jestem za siebie odpowiedzialna. Trafiłam na fajną grupę... może faktycznie oni trochę wariaci albo inaczej pozytywnie zakręceni Traktujemy trzeźwienie nie jak pasmo udręki i wyrzeczeń... ale jak fantastyczną przygodę życia, która daje nam możliwość poznania siebie... znalezienia swojego miejsca w życiu i odnalezienie szczęścia ... hehe.. ależ górnolotnie to zabrzmiało i niby choroba alkoholowa coś ci zabiera.... za to trzeźwienie daje niesamowite możliwości :) Ja z osoby zamkniętej w sobie, smutnej, narzekającej... zmieniłam się w zadowoloną, pewną siebie szczęśliwą kobietę :) I widocznie taka musiała być moja droga... aby dziś być tym kim jestem :) I jeszcze mi zostało jedno z czym się muszę rozprawić, to jest właśnie nerwica lękowa, no ale i tu mam sukcesy, mój stan się znacznie poprawił, ataki nie zdarzają się już zbyt często. :)
  10. Ha... no właśnie.. to musi dotrzeć i to trwa... Ale wiesz co, ja np wolę na dzień dzisiejszy być trzeźwiejącą alkoholiczką niż np .... walczyć z chorobą nowotworową.... !!! przecież wystarczy... żebym nie piła :) tz to tak w wielkim uproszczeniu, bo samo nie picie to podstawa do dalszej pracy nad sobą, ale w sumie jak sam zauważyłeś.. da się zrobić Choroba alkoholowa niszczy wszystko i wszystkich którzy jej doświadczają, nie tylko samego alkoholika... jest jeszcze rodzina, kto wie czy ona nie cierpi bardziej ?? Tz ja uważam, że bardziej. Ja znam problem od strony żony alkoholika i mojej choroby alkoholowej... Zobacz... masz ogromną szansę ... możesz uniknąć piekła choroby alkoholowej, możesz już dziś uratować swoją przyszłą rodzinę... a jako żona alkoholika powiem Ci że tego bólu nie da się zapomnieć.. wymazać.. ja nie jestem z byłym mężem już 6 lat... a przeszłość ... boli i ponoć nie prędko przestanie, mimo że przerobiłam to wszystko na terapiach.. ale ja to przeżyłam i nikt mi tego nie zabierze.. nie uwolni mnie od tego... No bo dlaczego ja zaczełam pić..... żeby nie czuć !!!!!!! Pamiętasz ... alkoholik to wrażliwiec.. .. nie umiałam tego znieść na trzeźwo.. No ale to już było :) jest we mnie.. jest dla mnie takim czerwonym światłem, które mówi .. nie pij bo wiesz jak wygląda to piekło.... Ha .. no dosyć Dziś jestem SZCZĘŚLIWĄ alkoholiczką :) nawet cholernie szczęśliwą
  11. Hmmm kiedy minie... trudno mi jednoznacznie to określić, to już jest indywidualna sprawa... Może napiszę tak:... NIE JESTEŚ KIMŚ GORSZYM.... ALKOHOLIZM TO CHOROBA !!! Choroba... tak jak nerwica, cukrzyca czy padaczka... i co, czy ludzie chorujący np na cukrzycę są GORSI???? Ja wiem, że to się tak łatwo mówi.. ale uświadomić sobie to tak do końca i przekonać samego siebie o tym nie jest łatwo. Mnie z pewnością pomogła wiedza zdobyta na terapii. Wiesz, że ludzie cierpiący na chorobę alkoholową to ludzie bardzo wrażliwi... a to przecież nie jest wada, raczej zaleta z tym, że dla nas trudna do ogarnięcia i stąd próbujemy sobie jakoś ulżyć... no mnie to na dobre nie wyszło Ja jakiś czas po rozpoczęciu terapii nie chodziłam na imprezy alkoholowe, żeby sobie nie dowalać właśnie takich negatywnych uczuć, tak też zalecali na terapii, łatwo wtedy o powrót do picia. Pokusa bywa silniejsza, a szkoda zmarnować np takich 25 dni :) Dzisiaj już bywam na takich imprezach, no bo nie da się całkowicie wykluczyć alkoholu z życia, mogę jedynie zadbać, aby było go jak najmniej w moim otoczeniu, on jest gdzieś obok.. byle był w odpowiedniej odległości ode mnie To o czym piszesz odczuwałam nie raz, byłam zła na siebie że akurat mnie ta choroba trafiła.. nie mogła np w sąsiadkę no ale cóż.. tu pomógł też czas.. im dłużej nie pije tym łatwiej mi... i jest mi dobrze z tym że jestem trzeźwa bo jak widzę na imprezie tych sponiewieranych ludzi to przypominam sobie jak ja wyglądałam brrrr... nie chce znowu tak wyglądać. Jesteś CHORY pytanie czy Ty siebie o tym już przekonałeś ???? Uznałeś się za alkoholika ???? p.s. właśnie sobie przypomniałam te zazdrosne spojrzenia ludzi z pracy.. jak po imprezie integracyjnej wracaliśmy do domów... Ja zadowolona z życia wsiadam do mojego fajnego autka, a oni z bólem głowy i mdłościami do autokaru.... nic tylko współczuć Pozdrawiam i życzę wytrwałości najważniejsze jest dziś :).. DZIŚ NIE PIJĘ
  12. Cześć ziomal Matijas.. tak naprawdę kontynuacja terapii to podstawa.., albo AA, bo sam to wiesz gdzie możesz wrócić.. I zapewniam cie za jak zaczniesz pić to kolejny powrót będzie trudniejszy. Ja miałam nerwicę też już chyba w liceum... nieświadomie leczyłam ją alkoholem co skończyło się chorobą alkoholową.. w tej chwili nie pije ponad dwa lata, cały czas chodzę na AA i to daje mi siłę, oparcie i poczucie że nie jestem z tym sama :) Nerwica po odstawieniu alkoholu dokopała mi nieźle, też lądowałam w szpitalu.. robili EKG i ładowali leki uspokajające i kazali leczyć nerwicę.. bo serducho jest OK. Skończyło się na antydepresantach, oczywiście lekarz wiedział że jestem uzależniona i tak mnie prowadził, aby jak najszybciej odstawic leki... bo łatwo wpaść z jednego uzależnienia w drugie. Niestety na to żeby było lepiej trzeba sobie zapracować. To trochę jak z chorobą alkoholową.. jak masz juz jej świadomość i poznasz mechanizmy to zaczynasz sobie z nią radzić.. w każdym razie u mnie tak to zadziałało. Pozdrawiam
  13. kasiawp

    Pod Trzeźwym Aniołem

    oooooo ale historia Dezyderaty jest znacznie dłuższa.. ten wiersz powstał około 1800-którego tam roku no i wykonań już słyszałam kilka :)
  14. kasiawp

    Pod Trzeźwym Aniołem

    Misiek... hmm wiesz w grupie jest łatwiej.. łatwiej też kiedy zawsze jest ktoś z kim mozna o tym pogadać... chociażby przez telefon. Ja przeszłam terapie dla osób uzależnionych w poradni .. spotkania dwa razy w tygodniu, później raz. W tej chwili chodzę na AA... i nie, to nie żadna sekta i musze ci powiedzieć, że nie wyobrażam sobie abym wytrzymymała bez alkoholu tak długo bez ich wsparcia. W życiu bywają różne zawirowania, są momenty że natłok kłopotów jest taki.. że o niczym innym się nie myśli tylko, aby na chwile przestać myśleć.... czyli napić sie i odpłynąć, albo jest tak super.. tak fajosko (jak to mówi moje dziecko), że tylko brakuje browarka żeby to uczcić Dezyderata Krocz spokojnie wśród zgiełku i pośpiechu, pamiętaj jaki spokój może być w ciszy. Tak dalece jak to możliwe, nie wyrzekając się siebie, bądź w dobrych stosunkach z innymi ludźmi. Prawdę swą głoś spokojnie i jasno, słuchając też tego, co mówią inni: nawet głupcy i ignoranci, oni też mają swą opowieść. Jeżeli porównujesz się z innymi możesz stać się próżny lub zgorzkniały, albowiem zawsze będą lepsi i gorsi od ciebie. Ciesz się zarówno swymi osiągnięciami jak i planami. Wykonuj z sercem swą pracę, jakkolwiek by była skromna. Jest ona trwałą wartością w zmiennych kolejach losu. Zachowaj ostrożność w swych przedsięwzięciach - świat bowiem pełen jest oszustwa. Lecz niech ci to nie przesłania prawdziwej cnoty; wielu ludzi dąży do wzniosłych ideałów i wszędzie życie jest pełne heroizmu. Bądź sobą, a zwłaszcza nie zwalczaj uczuć; nie bądź cyniczny wobec miłości, albowiem w obliczu wszelkiej oschłości i rozczarowań jest ona wieczna jak trawa. Przyjmuj pogodnie to, co lata niosą, bez goryczy wyrzekając się przymiotów młodości. Rozwijaj siłę ducha, by w nagłym nieszczęściu mogła być tarczą dla ciebie. Lecz nie dręcz się tworami wyobraźni. Wiele obaw rodzi się ze znużenia i samotności. Obok zdrowej dyscypliny bądź łagodny dla siebie. Jesteś dzieckiem wszechświata: nie mniej niż gwiazdy i drzewa masz prawo być tutaj i czy to jest dla ciebie jasne czy nie, nie wątp, że wszechświat jest taki jaki być powinien. Tak więc bądź w pokoju z Bogiem, cokolwiek myślisz o Jego istnieniu i czymkolwiek się zajmujesz i jakiekolwiek są twe pragnienia; w zgiełku ulicznym, zamęcie życia, zachowaj pokój ze swą duszą. Z całym swym zakłamaniem, znojem i rozwianymi marzeniami ciągle jeszcze ten świat jest piękny... Bądź uważny, staraj się być szczęśliwy. Pewnie to znacie... ale dla mnie na początku drogi Dezyderata stanowiła drogowskaz Pozdrawiam
  15. kasiawp

    Pod Trzeźwym Aniołem

    Witaj Ja myślę, że Ty i mama same powinnyście iśc do poradni ds uzależnień. To jest miejsce w którym są wam w stanie pomóc, tylko tam zdobędziesz wiedze o chorobie alkoholowej i wsparcie. poczytaj tu o współuzależnieniu http://www.opoka.org.pl/biblioteka/I/IP/wspoluzaleznienie.html a tu o DDA http://www.dda.pl/ Ja jestem alkoholiczką ale też osobą współuzależnioną, korzystałam z terapii dla współuzależnionych dzięki temu miałam siłę żeby poradzić sobie z dziś juz byłym mężem i zadbać o siebie. Zyczę Tobie powodzenia w poszukiwaniu pomocy
×