Skocz do zawartości
Nerwica.com

banocik

Użytkownik
  • Postów

    30
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez banocik

  1. tzn że co ?? że myślisz że popełnisz samobójstwo ?? ja miałam przez jakiś czas myśl że lepiej to zakończyć bo nie mam już sił na walkę z nerwicą - ale usiadłam i sama sobie powiedziałam że dosyć- to nie jest wyjście a mam dla kogo żyć i za kogo się martwić i absolutnie takie durne pomysły nie wchodzą w rachubę, a siłę trzeba w sobie poszukać, by żyć tak jak kiedyś - przecież jestem ta samą osobą tylko że z nerwicą a podobno nawet z nerwicą można być szczęśliwym !!! (przeczytałam mądre zdanie na ten temat w książce "przebudzenie" ) - jakoś sama sobie wytłumaczyłam że to głupie i przeszło - często czuję w sobie tyle siły do walki z nerwicą - jest mi lepiej a za chwile ... jakiś poważniejszy stres i powrót do dołeczka może Wam sie wydać to dziwne ale gdyby nie takie wizyty z dzieckiem u lekarza, spotkania rodzinne wszystkie takie urodzinki "posiadówki" w większym gronie i silnie stresujące sytuacje życiowe ( np czeka mojego męża zmiana pracy) - to mi ta nerwica prawie wcale by nie przeszkadzała - pracuje w domu przez internet, zakupy spożywcze robię w małych sklepikach , ciuchy kupuję na allegro a jak już trzeba większych zakupów to wysyłam męża z listą - tylko właśnie te wszystkie spotkania rodzinne urodzinki, imieninki wrrrr mąż do tego ma dużą rodzinę i wszyscy nas zapraszają na te posiadówki - ile można odmawiać albo wchodzić na 15 minut i wykręcać się pracą ?? tylko z tych względów źle mi z nerwicą no i moje dziecko - on nie wie co to publiczne piaskownice (od razu mi się słabo robi jak widzę go jak się bawi już widzę że łapie jakieś świństwo -tasiemce i inne ) jakasia - właśnie problem polega na tym że w publicznych miejscach przed taką wizytą boje się że się nie skupie na książce ani mp3 tylko będę myślała o tym jak bardzo kręci mi się w głowie , jak bardzo mi serce kołacze i że zaraz zemdleje Balbina -skąd jesteś ?? tzn podaj województwo jeśli możesz - może byśmy się ma jakimś SPA spotkały ?? bo uwielbiam spa a do morza mam jakieś 60 kilometrów (pomorskie) swoją droga polecam Głęboczek nie nad morzem - ale spokój, cisza , fajny klimat
  2. a ja mam pytanie - czy można to stosować w normalnych dawkach ? można liczyć że pomoże ? czy od razu trzeba bombardować - chciałabym spróbować no ale w dawkach pojedynczych - mój żołądek nie strawi dawek 5krotnie zwiększonych - poza tym jestem przeciwniczką łykana czegokolwiek - więc jeśli już próbować to bez przesady
  3. a też miałam dzisiaj ciężki dzień - wszystko przez nierozumnego faceta wrr 1,5 godziny tłumaczysz, tłumaczysz a ten nie rozumie - współczuję jego żonie - całą spocona z drżącymi rękoma z wrażeniem że tchu mi już brak wrrr a jutro dzień jeszcze cięższy - jadę z dzieckiem do lekarza matko jak ja się boje do tego mam (pewnie jak większość tutaj) w takich kolejkach i tłumach takie leki ze zaraz zemdleje , ze mi słabo że muszę wyjść oczywiście jadę na wizyte prywatną - ale ja już wiem że będą kilkugodzinne kolejki i nie dam rady tam ustać pomocy - jak sobie w takich sytuacjach radzicie ?macie chyba jakieś sposoby ? czy tak jak ja sobie nie radzicie ( bo ja w sumie odizolowałam się od ludzi tzn znajomi przychodzą do mnie bo ich zapraszam ale ja staram się nie wychodzić - tylko tam gdzie muszę i to wracam tak szybciutko jak się tylko da)
  4. 19_latek - ale miło że mi odpisałeś :) ja po tych lekach miałam puls 180 , drgawki , było mi tak strasznie zimno, nie mogłam się ruszyć- gdyby mnie ktoś zapytał ile jest 2+2 nie potrafiłabym tego obliczyć - a mam dziecko - muszę być non-stop przy nim i czuwać - bo to mój skarb - w sumie to po jego urodzeniu zaczeły się te jazdy - w nocy sprawdzałam kilkadziesiąt razy czy oddycha , wiecznie boje się różnych chorób itd do publicznej piaskownicy z nim nie pójdę aby czegoś nie złapał - mam fioła na jego p-kcie , kiedyś narobiłam takiej paniki że głowa mała jak dostał wysokiej temperatury - ja byłam pewna ze to sepsa czy coś i że los mi go zabierze - okazało sie że to ząbek sie wyżyna- no i lekarz mnie ochrzanił za sianie paniki na cały ośrodek ( wcześniej 2 razy poroniłam i wiem że los może zabrać mi to co dla mnie najcenniejsze w jednej chwili i chyba stąd ten strach i lęk ) do tego potrzebuje trzeźwego umysłu do pracy ( pracuję przez internet więc chociaż to dobre bo inaczej to bym z pracy zrezygnowała ) a w życiu przez tą nerwice to się boje już wszystkiego
  5. Witam Jestem tu nowa - więc wybaczcie jeśli piszę nie w temacie podobnie jak Wy cierpie na nerwice - dzisiaj jakieś nasilenie może to dziwnie zabrzmi ale wydaje mi sie że w tą nerwice wpędza mnie mąż kompletnie nie pojmuje o co mi chodzi mam już wszystkiego dość !!! nie wiem jak sie pozbyć tego pioruństwa - wiecznie o wszystko sie martwię no i mam gdyby można cofnąć czas - chciałabym przeżyć chociaż dzień bez nerwicy - wyjść na zakupy , bawić sie wśród ludzi tak jak kiedyś - teraz praktycznie nie wychudzę z domu - w sklepie robi mi się niedobrze i chce jak najszybciej wyjść - wychodząc z dzieckiem na spacer zawsze myślę że za chwile zemdleje i co z nim wtedy ?? wpadnie pod samochód ?? ktoś go porwie ?? dojdzie do rzeki i się utopi?? więc wole spacery kończyć na podwórku - czuje że zabieram mu dzieciństwo nie chce tego chce aby był szczęśliwy - niby jest bo ma wszystko - wszystko oprócz normalnej matki mam nadzieje ze kiedyś się tego pozbędę i że będziemy mogli powymieniać się doświadczeniami dodam że się nie leczę na terapie chyba nie mam odwagi - bo jestem zwykłym tchórzem leki odstawiłam pierwszego dnia - katastrofalnie sie po nich czułam - myślałam że zejdę i teraz boje sie brać jakichkolwiek tabletek
×