Skocz do zawartości
Nerwica.com

majusska

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez majusska

  1. Witam, nie wiem czy już znalazłaś pracę, czy też nie, ale pamiętaj trzymam kciuki :) Też pracowałam w poniżających warunkach, moja przełożona potrafiła podejść i zwyzywać mnie od najgorszych nawet przy klientach. Ze swojej strony mogę zaproponować następującą pomoc: jestem tegoroczną absolwentką polonistyki i chętnie pomogę, nieodpłatnie napisać, poprawić CV, LM. Wbrew temu, co się powszechnie myśli pracodawcy na prawdę to czytają :)
  2. Problem w albo z moją rodzicielką. Otóż moja mama była uzależniona od psychotropów. Przez długi czas, kilka lat. Świetnie grała, rewelacyjnie wręcz potrafiła to ukrywać. Prawdy dowiedzieliśmy się dopiero jakiś rok temu. Był płacz, zbijanie talerzy, wrzask, wyzwiska i wreszcie leczenie. Pomogło. Mama wróciła zdrowa, nic nie bierze, teoretycznie jest rewelacyjnie. Teoretycznie bowiem przez te wszystkie lata narobiła cholernych długów. I nie ukrywając ona nie potrafi rządzić pieniędzy, racjonalnie ich wydawać. Wraz z ojcem, gdy mama była na leczeniu, próbowaliśmy wyjść choć częściowo z kłopotów finansowych. Udało się, ale na krótko. Mama wróciła, prosiła, żeby jej zaufać i dać szansę. Dostała. Dostała rachunki i pieniądze. Sęk w tym, że, jak się później okazało, niczego nie płaci, pieniądze przepadają w czarnej dziurze. Nie wiemy co robić. Czy ktoś spotkał się z podobnym problemem? Czy można to jakoś wyleczyć?
  3. Hej, Banalne jest klikanie w klawiaturę, a zrobienie pierwszego kroku takie trudne... Nie wiem czy dobrze trafiłam, nie wiem, czy ktokolwiek jest w stanie mi pomóc, wreszcie nie wiem, czy moje problemy są wymyślone, czy może jednak nie. Chyba zacznę od kilku słów o sobie. Na drugie mi Ania i tego się trzymajmy Mam 25 lat, pięknego, mądrego mężczyznę koło siebie, świetną pracę (jeszcze), za sobą miesięczny staż posiadania tytułu mgr, przed sobą możliwość zrobienia doktoratu i skończenia kolejnego kierunku studiów. Mam też ojca borykającego się z nadwagą i wiecznym lenistwem, mamę uzależnioną od długów i jeszcze kilka m-cy temu od psychotropów i siostrę w "trudnym wieku". Budzę się codziennie rano z myślą, że nic nie jest dla mnie. Mam wyrzuty sumienia jedząc bułkę, pomidora, jogurt itd. bo przecież są inni, którzy zdecydowanie bardziej na to zasłużyli. Mam wyrzuty sumienia, kiedy co miesiąc dostaję wypłatę bo wciąż robię mnóstwo błędów, bo nie umiem jeszcze wszystkiego, bo moje biurko nie jest idealnie wysprzątane, bo mam zaległość itd. Wreszcie non stop, obsesyjnie wręcz myślę o studiach, o pracy (o niej zwłaszcza), o tym, że nie potrafię sobie ani innym pomóc. Płaczę praktycznie każdego dnia wracając z pracy. Koleżanka na mnie źle spojrzała - wędrówka do łazienki, żeby się uspokoić, inna zapytała o coś, a ja nie znałam odpowiedzi - stres, zagryzanie warg (mam przez to strasznie popękane), wreszcie płacz. I tak codziennie od świtu do nocy. Przestałam ostatnio praktycznie jeść w pracy, obżeram się za to wieczorami praktycznie samymi słodyczami (na szczęście jeszcze ich nie zwracam). Czy ktoś z was ma podobnie? Czy powinnam udać się do jakiegoś specjalisty? Zdaje sobie sprawę z tego, że to nie może być normalne, że inni się tak nie zachowują ale... Kiedyś, gdy kończyłam liceum czułam się jeszcze gorzej. Wówczas były dni, że nie miałam siły wstać z łóżka. Znalazły się wówczas Anioły, które mi pomogły. Jest lepiej. Jest lepiej niż kiedyś, ale jest też gorzej niż np. pół roku temu i nie ma już Aniołków... Ania
×