Skocz do zawartości
Nerwica.com

MARIOLKA

Użytkownik
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Osiągnięcia MARIOLKA

  1. ok SOORRRKI, nie wiedziałam że to taki problem jak nie chcesz to nie czytaj
  2. DZIEKI ZA ODPOWIEDZ UMAWIAM SIE JUŻ TERAZ NA PSYCHOTERPAIE JESZCZE POROZMAWIAM Z PSYCHOLOGIEM O LEKACH MOZE NIE BĘDA KONIECZNE A MYŚLE ŻE JAK CHŁOPAK WRÓCI TO POWIEM MU OTYM MOŻE BEDZIE MI ŁATWIEJ TYLKO NIE WIEM, CZY ON TO ZROZUMIE, JEŻELI NAPRAWDE MNIE KOCHA TO ZROZUMIE POZDRAWIAM WSZYSTKICH I ZYCZE POWROTU DO ZDROWIA BEDE TU WPADAĆ CZASAMI I OPISYWAĆ JAK MI IDZIE TRZYMAJCIE ZA MNIE KCIUKI PA
  3. Witam Jestem nowym uczestnikiem forum Pocieszyłam sie troche widzac, że nie tylko ja mam takie prblemy z wychodzeniem z domu. Od jakiegoś czasu próbuje z tym walczyc, ale bezskutecznie, a lęki się pogłebiają. Mieszkam z chlopakiem który nic o tym nie wie, nawet chyba sie nie domnyśla i wolałabym żeby tak zostało. Mam lęki przed wyjściem z domu, nie jeżdze autobusami, tramwwajami. W samochodzie czuje sie troche bezpieczniej, na rowerze też. Przeżywam wszystko to samo co wy. W domu czułam sie do niedawna bezpiecznie, ąz do chwili kiedy mój chłopak wyjechał. W nocy budziłam sie z lękiem , że zaraz umre, miałam dreszcze, kołatanie serca, poty, chciałam wzywać pogotowie. Postanowiłam iść do psychiatry. Przepisał mi Asentre i doraźnie Alprox, ale boje sie ich brać. Po przeczytaniu tych wszystkich informacji o tym leku troc he sie nakręc iłam. Spóbuje małymi krokami z tym walczyć sama, bo kiedy poczuje, ze jakiś lek mi pomaga może nie bede potrafiła później z niego zrezygnować. Czy próbowaliście bez leków walczyć z tymi lękami. opiszcie please, piszcie nawet na maila ja myśle żeby robić sobie coraz dłuższe spacery, pójśc gdzieś dalej nie wiem ale może jeszcze spotkam sie z psychologiem na terapii. pozdrawiam wszystkich
  4. Witam Jestem nowym uczestnikiem forum Pocieszyłam sie troche widzac, że nie tylko ja mam takie prblemy z wychodzeniem z domu. Od jakiegoś czasu próbuje z tym walczyc, ale bezskutecznie, a lęki się pogłebiają. Mieszkam z chlopakiem który nic o tym nie wie, nawet chyba sie nie domnyśla i wolałabym żeby tak zostało. Mam lęki przed wyjściem z domu, nie jeżdze autobusami, tramwwajami. W samochodzie czuje sie troche bezpieczniej, na rowerze też. Przeżywam wszystko to samo co wy. W domu czułam sie do niedawna bezpiecznie, ąz do chwili kiedy mój chłopak wyjechał. W nocy budziłam sie z lękiem , że zaraz umre, miałam dreszcze, kołatanie serca, poty, chciałam wzywać pogotowie. Postanowiłam iść do psychiatry. Przepisał mi Asentre i doraźnie Alprox, ale boje sie ich brać. Po przeczytaniu tych wszystkich informacji o tym leku troc he sie nakręc iłam. Spóbuje małymi krokami z tym walczyć sama, bo kiedy poczuje, ze jakiś lek mi pomaga może nie bede potrafiła później z niego zrezygnować. Czy próbowaliście bez leków walczyć z tymi lękami. opiszcie please, piszcie nawet na maila ja myśle żeby robić sobie coraz dłuższe spacery, pójśc gdzieś dalej nie wiem ale może jeszcze spotkam sie z psychologiem na terapii. pozdrawiam wszystkich
×