Witam
Jestem nowym uczestnikiem forum
Pocieszyłam sie troche widzac, że nie tylko ja mam takie prblemy z wychodzeniem z domu.
Od jakiegoś czasu próbuje z tym walczyc, ale bezskutecznie, a lęki się pogłebiają.
Mieszkam z chlopakiem który nic o tym nie wie, nawet chyba sie nie domnyśla i wolałabym żeby tak zostało.
Mam lęki przed wyjściem z domu, nie jeżdze autobusami, tramwwajami.
W samochodzie czuje sie troche bezpieczniej, na rowerze też.
Przeżywam wszystko to samo co wy.
W domu czułam sie do niedawna bezpiecznie, ąz do chwili kiedy mój chłopak wyjechał.
W nocy budziłam sie z lękiem , że zaraz umre, miałam dreszcze, kołatanie serca, poty, chciałam wzywać pogotowie.
Postanowiłam iść do psychiatry.
Przepisał mi Asentre i doraźnie Alprox, ale boje sie ich brać.
Po przeczytaniu tych wszystkich informacji o tym leku troc he sie nakręc iłam.
Spóbuje małymi krokami z tym walczyć sama, bo kiedy poczuje, ze jakiś lek mi pomaga może nie bede potrafiła później z niego zrezygnować.
Czy próbowaliście bez leków walczyć z tymi lękami.
opiszcie
please, piszcie nawet na maila
ja myśle żeby robić sobie coraz dłuższe spacery, pójśc gdzieś dalej
nie wiem
ale może jeszcze spotkam sie z psychologiem na terapii.
pozdrawiam wszystkich