hej, mam taki problem.
może się wydać Wam to śmieszne, ale martwi mnie mój stan.
z ziołem miewam kontakty, ale z soboty na niedzielę miałam pierwszy raz z dopalaczami,
mianowicie paliłam zioło, a potem zioło zmieszane z tajfunem.
nigdy więcej!
miałam stan lękowy, że mi to nie przejdzie.. jedna minuta trwała jak 5, potem na szczęście było ciekawe uczucie..
jednak dziś jest poniedziałek wieczorem, a ja do tej pory jestem poddenerwowana, serce mnie jeszcze boli, a i powietrza nie umiem nabrać do konca bo czuję ucisk w płucach/ mostku.
czy ten stan się skończy? kiedy? czy takie jednorazowe zapalenie moglo na mnie az tak zle wplynać?
odpiszcie, proszę...
i nie robcie tego.....