Witam. Dziś w nocy obudziłem się było lekko po pierwszej,chciałem przekręcić się na bok i poczułem takie ukucie za mostkiem i za chwile takie 5 sekundowe drganie w tym samym miejscu. To jest mój 3 raz tam mi sie tak zdarzyło ale teraz to zmasakrowało moją dotychczasową "wizje" na bolesci jakie mogą towarzyszyć nerwicy. mam nerwice 25 miesiąc ostatnimy czasy coraz czesciej zdarzaja mi sie na tle serca i jego obrębu. Nie wiem na czym polega tzw kołatanie serca( być moze to jest to.) Za pierwszym ,drugim i dzisiaj trzecim razem doprowadziło mnie to do pionu. zarwałem sie z łózka i czułem jak bardzo szybko mali moje serce, po czym dostałem takich drgawek,telepało mi rece i nogi jak by ktoś nimi machał a ja w tym wszytkim okazywał bezwładnosc. miesnie nóg i rąk miałem bardzo zesztywniałe. Ale nie miałem dusznosci tylko takie drganie jak by od serca w strone gardła.... bardzo przerazajace uczucie. Zerwałem wszystkich w domu na nogi. po chwili biegunka i jak by nic ustało. Spatkał sie ktoś z czyms takim? słyszałem już rózne opisy, nerwoskurcze, kołatania serca itp.prosze o pomoc... PS DO ADMINÓW JESTESCIE PO TO ABY POMAGAĆ! A NIE KASOWAĆ KAZDY POST BO TOI JUZ BYŁO!!! KAZDY KTO TU SIE "ZGłąSZA" JEST W RóZNYM STANIE EMOCJONALNYM! KAZDY PRZELEWA SWOJE UCZUCIA I MYSLI NA TO FORUM. NIE KASUJCIE POSTóW KTóRE WASZYM ZDANIEM JUZ BYłO BO TO JEST TRAKTOWANIE JAK SMIECIA. TO FORUM MA POMAGAC A NIE POKAZYWAC BRAK ZROZUMIENIA.POZDRAWIAM