Witaj Gunia86
Mam podobny problem z rodzina jak Ty. Nawet nie podobny, ale taki sam. Myslalam, ze to moja rodzina jest "jedyna w swoim rodzaju", ale naszczescie sie pomylilam...tak samo jak Tobie mi też jest ciężko tak żyć. Dzięki Twojemu postowi dowiedzialam się bardzo duzo o swojej babci i mamie. Nie powiem przerazilo mnie to. Czasem mam wrażenie, że to juz koniec ze nie dam rady dluzej walczyc o siebie, o swoje wlasne zdanie, swoje "ja". Jestem ciekawa jak sobie radzisz w codziennym życiu; mialaś jakieś zalamania nerwowe typu depresja, stany lękowe czy proba samobójcza? Ja niestety przechodzilam(moze dalej przechodze) takie peryturbacje. Przez to wszystko czuje się naprawde nieszczesliwa: chcialabym uciec z mojego domu od tych toksycznych kobiet, ale jestem jeszcze za mloda aby moc samej decydowac o sobie. Niewiem jakie są Twoje odczucia, ale mi by bardzo zależalo na rozmowie z Toba...mysle ze mamy podobne doswiadczenia, może udaloby sie nam nawiazac kontakt mailowy?
Pozdrawiam serdecznie
Prineceska