Skocz do zawartości
Nerwica.com

Khairija88

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Khairija88

  1. Witaj,tak przerabiałam to kiedys,tzn czytałam to ,co pisałes wczesniej i pisałes o uczuciu jakby twoja kolezanka była w kloszu itd i zastanawiam sie czy to na pewno jest jest ta depersonalizacja bo to ma inna nazwe a cos tam własnie szukam tego i nie moge znalezc, w kazdym razie ( moze sama to mialam a nie wiem ) teraz juz tego nie mam az tak często ale hmm musisz sobie uswiadomic ze to jest w pewnien sposob dobre, bo Twoj umysł sie broni , to jest chyba tak,ze Twoj umysł odpycha to,co złe i Twoje ciało reaguje w ten sposob, odpycha ten zły real - tak mowiła moja psycholozka, poza tym Ci ludzie Cie nie znaja, nic o tobie nie widza, skoro dostałes awans tzn ,ze ktos docenił Twoja prace,ze jestes tego wart i poczytaj dokładnie o stwardnieniu rozsianym albo popros kogos kto sie na tym zna,zeby Ci wytłumaczył jakie sa objawy tej choroby, na czym ona polega i zeby Ci wytłumaczył,ze Ty nie jestes chory to jest tylko Twoj irracjonalny lęk, a przeciez nic sie nie dzieje, kiedy czujesz osłabieie w nogach usiadz i pomysl o czyms , o miejscu w ktorym chciałbys byc , mysl o kolorach, dzwiekach itp, fajnie jest kiedy ktos Ci takie cos opowiada albo pyta Cie, rozmawia z Toba o tym:) [Dodane po edycji:] Poza tym kiedy widzisz ta mgłe i jestes w matrixie sprobuj działac tak jakby go nie było,lekcewaz to, ja tak robiłam , wiesz patrzyłam na swiat i był taki inny,to było schizujące ale probowałm cos z tego wyniesc ,oze to głupio brzmi ale probowałam znalezc w tym dobre strony, przede wszystkim przestałam sie tego bac
  2. Do apus : Witaj, mysle,ze powinnas udac sie do psychiatry, on powie Ci czy jestes chora czy nie, moze to taka "mała" nerwica, poczatki lub ma to zupelnie inna nazwe, ale moim zdaniem tylko on moze Ci pomoc, pozdrawiam:) [Dodane po edycji:] Jako długo juz znerwicowana osoba napisze ,ze objawy nerwicy lekowej moga być przeróżne, oczywiście ciągłe mysli, że na pewno cos złego sie stanie, np robi sie ciemno, prawie pusta ulica idzie gosc i on na pewno zaraz mnie zgwałci, albo jeszcze lepiej za chwile przyleca terrorysci i bedzie bum, wszystko na nie itd, ja mam tak długo nerwice,ze sie do tego przyzwyczaiłam, poza tym oczywiscie drzenie ciała, uczucie dusznosci, szczekościsk, cierpnięcie, mrowienie, bóle brzucha, skurcze żołądka, słabosc,bóle głowy, biało przed oczami itd, na początku unikanie miejsc publicznych. A co do tego to niektorzy często pisali o kosciele itd, a to chyba chodzi o to tylko,ze jest tam tłum i automatycznie jest schiz ze jest duszno i zaraz spadniemy i tak sie dzieje, tak samo w supermarketach-choc ja akurat nie mam tego problemu, natomiast mam z koncertami gdzie na sam widok tego scisku sie dusze i niestety nie chodze na koncerty, z autobusami, tramwajami- najgorzej gdy mnie wioza do miejsca którego nie znam , lub trasa ktora nie znam, zawsze powtarzam sobie "zawsze mozesz wysiasc" kiedys pomagała mi obecnosc odoby, ktorej ufam teraz nawet to nie pomaga, tutaj chodzi o poczucie bezpieczenstwa bo podejrzewam ,ze gdy jedziecie autem to jest juz inaczej.i wazne,zeby ludzie ktorzy sa obok was znali te chorobe wiedzieli co robic gdy sa obok, bo wtedy człowiek czuje si beezpiecznie. Wazne zeby probowac przezyciezac ten lek, tłumaczyc sobie,ze to tylko choroba, ze dobrze,ze sa ludzie bo bedzie mial kto Cie uratowac, a gdy jedziecie autobusem i czujecie ze zaraz bedzie atak to pomocne jest zagadanie do kogos lub po prostu komunikat ,ze jestem chora na to i na to boje sie tego i tego czy mogłaby Pani ze mna porozmawiac? Ludzie tacy sa, ze jak im nie powiesz to sami nic nie zrobia,szczegolnie,ze nie raz objawy sa niewidoczne. Ja chodziłam do psychiatry o ile dobrze pamietam brałam zomiren, cital i alprox, pani psycholog byla fajna, uwazam,ze bardziej ona mi pomogła niz te leki choc na pewno tak nie było, u mnie akurat ja od samego poczatku nie wstydziłam sie tej choroby i wierze dosc duzo w psychologie, szkoda,ze od dwoch lat mam nawrot a jeszcze nie poszłam drugi raz ,yooooooooo Teraz ma tak, ze caly dzien mam luz a tu nagle moje ciało reaguje tak jakbym własnie byłam w trakcie ataku, czyli to juz zupelnie nie jest zalezne ode mnie kiedy nadejdzie dzien i godzina, wiec wiem,ze trzeba do lekarza, biore tabletki uspokajace, pije magnez, jem duzo słodkiego, szczegolnie po ataku lub w trakcie , tesknie za uczuciem bez choroby ,to było genialne kiedy przejechałam pol Polski i wszystko mi wisiało i moglo sie palic i walic a tu taki luzz, lepsze niz marycha Dobra wracajac do glownego tematu: trzeba sprobowac zmienic swoje myslenie, kiedy przychodzi zła mysl szukac do niej dobrego kontrastu, ja np boje si eogladac wiadomosci bo 95% jest złych, wtedy pytam mojego faceta czemu stało sie tak i tak , czy wszystko dobrze , on mi to tłumaczy i juz sie nie boje tego az tak, duzo rozmawiac z zaufanymi ludzmi, nie wstydzic sie tej choroby, nie zwlekac z pojsciem do lekarza,walczyc z ta choroba poprzez nie unikanie miejsc ktorych sie boimy, czasem dobrze jest usiasc autobusie z samego przodu , lub w kosciele , mamy wtedy wrazenie,ze kontrolujemy sytuacje i tak autentycznie jest, pic magnez, jesc gorzka czekolade, relaksowac sie jak najczesciej, "wyrzucac" z siebie stres, kazdy ma na to swoj sposob ja np lubie tanczyc, zmeczyc sie, znalezc kogos kto moze nam robic masaz, liczyc swoje oddechy.naprawde uwierzyc,ze nic sie nie dzieje:) to narazie tyle, jesli macie pytanie to zapraszam, jestem osoba ktora mial nerwice, wyleczyła sie i ma ja spowrotem wiec moze akurat komus pomoge, pozdrawiam:) [Dodane po edycji:] Acha , ja leczyłam sie pół roku i wystarczyło, poza tym leczyłam sie na fundusz, lekarz przepisał leki, dał mi skierowanie na psychoterapie do konkretnego psychologa, nie uwazam,ze zawsze lekarz prywatny prawde Ci powie...
×