Skocz do zawartości
Nerwica.com

kati-1976

Użytkownik
  • Postów

    21
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez kati-1976

  1. Witam. Kochani mam pytanie, czy ma ktoś ParoGen-u 20 mg? Potrzebne mi jest 10 tabletek. Braknie mi do kolejnej wizyty u lekarza. Wyszłam ze szpitala i zapisałam do poradni, ale najbliższy termin wizyty jest dłuższy niż przewidywałam i niestety braknie mi leków. Będę wdzięczna za pomoc.
  2. Nie zaglądałam do Was, bo za bardzo nakręcałam się Waszymi wypowiedziami. Jestem jednak winna Wam zdanie relacjii z postępów działania Lexapro. Poprawa zaczęła się u mnie dosyć szybko po około 3 tygodniach aż sama byłam tym faktem zaskoczona. Nie wiem jednak czy to zasługa samego Lexapro czy też Sulpirydu, którey zaczęłam też brać. Przy poprzedniej depresji właśnie po tym zestawie szybko się pozbierałam. Mam jeszcze jakieś gorsze chwile ale to jest pikuś w porównaniu z tym co było. Niepokoi mnie tylko jedna sprawa. Wczoraj wieczorem zapomniałam wziąć leku(Lexapro biorę na wieczór) i wzięłam dziś rano. Mam nadzieję, że nic się nie pochrzani przez to moje zaniedbanie. Narazie jestem troszkę podminowana, bo boję się, że wszystko wróci. Mam nadzieję, że wszystko będzie w porządku . Trzymam kciuki za Wasze leczenie. Pozdrawiam.
  3. Jaki czas po porodzie można zacząć używać Sulpiryd? Czy ktoś wie?
  4. izaiza111, tak trzymaj Będzie lepiej. Inaczej być nie może. Ja tak się nakręciłam od rana, ze łyknąć musiałam 2 Hydroksyzyny 10 mg i walnęłam sobie godzinną drzemkę, bo dłużej dzieciaczki mi nie pozwoliły a babcia miała dość wybryków starszego. Po drzemce lęki ustąpiły. Może tu nie miejsce na ten koment, ale muszę wyznać, że wspomagam się kroplami Baha i raz w tygodniu chodzę na zabiegi leczenia energią Absolutną i kryształową, której przekazicielem jest .....Nie będę pisać, bo to może być kryptoreklama. Wierzę w nią bo niedawno moją kuzynkę wyciągnęła z 3 stadium raka, gdzie lekarze nie dawali jej więcej cniż 2 miesiące życia.
  5. Ja wczoraj czułam się zadziwiająco dobrze poza kilkoma drobnymi epizodami . Lęk pojawił się dopiero wieczorem. Zaczęłam sobie wkręcać, że za szybko jest w miarę dobrze i że dzisiejszy dzień napewno będzie tragiczny. Zaczęło się nie tak źle ale lęk jest cały czas przed tym aby nie doszło do paniki czy myśli samobójczych. Te dwie sprawy razem są nie do zniesienia. Przy poprzednim braniu Lexapro przebłyski były gdzieś po 2 tygodniach(po 6 byłam już sobą), ale od pierwszych dni zmuszałam się do aktywności, by zwalczać te koszmary, złe nastroje, lęki. Teraz też się zmuszam do robienia czegoś by nie siedzieć i nie myśleć jak to źle jest ze mną. Nie zawsze to wychodzi, ale najważniejsze przełamywać się.
  6. Ja zaczęłam od połowy i brałam tylko przez dwa dni. Miałam nasilone lęki aż do paniki, myśli samobójcze. Teraz jakby osłabło to, chociaż mam napady. Na szczęście myśli samobójcze nie powróciły. Lęki jednak są a zwłaszcza jeśli chodzi o choroby somatyczne i o pogorszenie stanu psychicznego.
  7. izaiza111 jestem z Tobą. Ja też panikowałam. A dzis od rana jako tako się czuję. Dole lęku, paniko nie wracajcie, please. Dziś mija tydzień z lexapro a 14 z nawrotem depresjii.
  8. MattFX jeśli Cię to pocieszy, to ja też czuję się do d....... Lęki są non stop. To samo z totalnymi dołami ciarami i paniką. Kurka kiedy to minie. Mam nadzieję, że wogóle minie. Mi też się nie chce ani jeść ani myć ani nic mi się nie chce. Dobrze, że mieszkam z rodzicami i siostrą to chociaż czasami pomogą mi w opiece nad dziećmi. Strach myśleć co byłoby jakbym mieszkała osobno. Matt, czy ty masz ten nastrój taki do kitu non stop, czy są przebłyski lepszego, bo ja mam lekkie przebłyski, ale zaraz jarzę, że je mam i pojawia się lęk że zaraz znowu będzie dół. Porąbane to wszystko jest.
  9. MattFX coś w tym co powiedziała psycholog jest. Tylko faktycznie trudno znaleźć furtkę do normalnośći. Ja wczoraj dostałam kopa od mojej psychiatry i dziś już nie miałam tak silnych lękówi i myśli samobójczych. Zadzwoniłam do niej rano prosząc o receptę na jakiegoś innego wspomagacza bo po Cloranxenie niestety ani spać ani spokojniejsza nie byłam. Na złość przepisała mi następne gugo Sedam. Potem zaczęły mi się te okropne myśli samobójcze i panika, lęk i Bóg wie co jeszcze. Jak nie palę to zjarałam pół paczki fajek. Zamuliły mnie totalnie, że chodziłam jak zombie. Zadzwoniłam do niej ponownie mówiąc jej, że chyba tego nie zniosę i proszę o to by mnie przyjęła do szpitala, a ona na to, że tak być nie możę, że wszystkich angażuje w swoje problemy. Muszę z tym walczyć i odłożyła słuchawkę. Zostawiła mnie na lodzie i olała totalnie. To mnie bardzo poruszyło, poczułam, że jak sobie sama nie dam z tym dziadostwem rady to nikt mi nie pomoże. Narazie biorę tylko Lexapro 1 tabletkę 10mg i na noc garść hydroksyzyny aby spać. Mam nadzieję, że coś tam we mnie się umocniło i te myśli samobójcze i lęki nie będa tak duże. A może to tylko ułuda i zaraz wszystko wróci. Czym się różni lęk napadowy od tego wolno płynącego. Bo wydaje mi się, że u mnie jest na zmianę
  10. W moim przypadku to już 5 nawrót deprechy i lęków. Brałam Asentrte, lerivon, zoloft i lexapro do którego wracam. Pamiętam, że poprzednio też miałam myśli samobójcze i zwiększone uczucie lęku, ale nie wiem, czy to skutek działania leku, czy choroby samej w sobie. Muszę zaznaczyć, że tym razem obiawy (skutki uboczne) odczuwam dużo silniej. Być może to przyczyna osłabienia(wycieńczenia)organizmu przez ciążę i poród. Miałam cesarkę
  11. MattFX ja wczoraj też byłam na skraju... Dziś jestem jak w transie i koszmarnie boję się, że ten stan wróci. Bronię się rękami i nogami, ale nie wiem na ile mi starczy sił Czy myśli samobójcze to może być skutek uboczny lexapro?
  12. Dziś z rana zadzwoniłam do mojej psychiatry, bo już nie dawałam rady żyć. Noc nieprzespana, lęki, ciary nerwy władowały mi się w gardło, totalny bezsens życia bez nadziei na lepsze jutro a tu dwójka małych dzieci na głowie(1 miesięczne i 4 letnie). Niestety cudownego uleczenia nie ma Powiedziała, że zmieni mi Cloranxen na coś innego uspakającego i nasennego a Lexapro mam już brać po całej tabletce. Trochę sie jej wyżaliłam, polepszyło się na kilka minut. teraz znów zwał.
  13. Ja już wolę upały i słoneczko niż dni deszczowe i pochmurne.
  14. Ja też nie znoszę zostawać sama. Nachodzi mnie wtedy jeszcze większy lęk i depresja. Lęk u mnie ma wiele postaci. Właściwie jestem typem nakręcacza siebie samej. W trakcie zwała(jak ja to nazywam) cisną mi się do łba różne myśli, że jestem na coś chora. Pojawia się panika,Chciałabym to najszybciej zbadać, ale boję się iść do lekarza, albo za długo mi czekać np dnia następnego. Poprostu paranoja. Zaczynam łazić po mieszkaniu jak opętana pragnąc uciec z samej siebie przed tymi myslami i totalnym smutkiem. Ciekawi mnie czy to normalne w zaburzeniach depresyjno lękowych. Jak to jest u Was. O działaniu Lexapro nie mogę nic jeszcze powiedzieć, bo dziś trzecia połowa tabletki wylądowała w moim brzuchu. Od 15.00 czuję się bardzo dobrze, ale cały czas jest lęk że zaraz to cholerstwo wróci. Napewno tak będzie, ale oby jego natężenie było mniejsze. Tego bym sobie życzyła.
  15. Ja wróciłam z 2 godzinnego spaceru. Jestem poprostu ugotowana. Bałam się wyjść jak diabli ale o dziwo wróciłam cała i zdrowa i dosyć dobrym nastroju. Pewnie znowu niedługo przyjdzie zwał. Sorry, że tak piszę, ale muszę wywalić z siebie nadmiar emocjii.
  16. pajak, ja podobnie. Próbuję prasować ciuszki mojego dzieciątka ale prasując body poprostu nie mogłam doczekać się kiedy skończę to robić. Co za beznadzieja i to poczucie winy, że przez to wszystko nie mogę zająć się swoim maleństwem. Dobrze, że są mąż i babcia Ciekawe jak długo znów będę tak cierpiała. Najgorsze jest to, że może i ktoś tam stara się rozumieć mnie i współczuć, ale z problemem i tym bajzlem w głowie jestem sama i to ja muszę to wszystko znosić. Zmuszam się do życia
  17. Dziś mija 3 dzień nawrotu mojej choroby (nerwica lękowa z depresją). Przez miesiąc od urodzenia synka czułam się dosyć dobrze. Miałam lekkie dołki. 2 razy musiałam wziąć Cloranxen a tydzień przed totalnym zwałem był wprost rewelacyjny. Spacerki z synkiem, poprostu piękne życie. Dziś jestem znów na lekach. Noc na pół przespana. Brak apetytu. Huśtawka nastroju z przewagąś panicznego lęku przed chorobą głównie nowotworową i śmiercią. Paradoksalnie z drugiej strony mam dosyć takiego życia. Boże jakbym chciała aby ktoś wreszczie posprzątał mi ten bałagan Nawet nie potrafię zająć się moim maleństwem Przespać resztę życia, tego teraz chcę
  18. Moja przygoda z Lexapro zaczęła się w zeszłym roku w kwietniu. Powód - depresja i nerwica lękowa. Miałam totalny bałagan w głowie. Lęk nie wiadomo przed czym,nawet przed wyjściem z domu. Paniczny lęk czułam przed chorobą nowotworową.Zmuszałam się do wszystkiego i coraz bardziej miałam tego dosyć. Trafiłam na własną prośbę do szpitala, bo sama już nie mogłam sobie dać z tym rady. Po 4 tygodniach leczenia była bardzo niewielka poprawa a potem totalny zwał. Dołączono mi Sulpiryd i poprostu z dnia na dzień stanęłam na nogi. Wszystko zniknęło jak za dotknięciem magicznej różdżki. We wrześniu zaszłam w ciążę i musiałam natychmiast odstawić leki. Teraz mój syn ma 1 miesiąc a ja znowu totalnego zwała dokładnie od 4 dni. Wszystko wróciło Lęk, panika,brak cierpliwości, strach przed chorobą i żal, że znowu człowiek nie jest sobą i nie potrafi cieszyć się życiem. Znowu jestem na Lexapro od 2 dni. To wszystko piszę w przebłysku dobrego samopoczucia. Ale już kończę bo znowu ciary mi po plecach zaczynają łazić i zaraz się zacznie zwał. Będę relacjonować moje postępy w leczeniu. Pozdrawiam.
×