Mam coś podobnego (przynajmniej tak mi się wydaje), ale w moim przypadku chodzi głównie o zachowanie. Czasami też mam problemy ze znalezieniem własnego zdania, co mi się podoba a co nie i jestem niezdecydowana, ale jakoś nie przywiązuję do tego uwagi. Czasami stwierdzam, że coś jest całkiem miłe, może mi się podobać i po jakimś czasie zaliczam to do `rzeczy podobających mi się`. Wtedy rzeczywiście sprawia mi to przyjemność.
A z zachowaniem jest gożej. Czuję się tak, jakbym nie miała osobowości. Inni ludzie zdają się reagować według charakterystycznych dla nich schematów, zawsze tak samo. Czasem tylko nieznacznie ich zachowania się zmieniają w zależności od nastroju. To zauważyłam. Jeśli o mnie chodzi, to nie mam właśnie tej stałóści. Ciągle gram różne role. Nawet nie chodzi o to, że np. w szkole jestem inna, w domu inna, u cioci inna. Mam jakieś takie tryby. W jedej chwili jestem kujonowata i poważna, trudno mi to przełamać, bo to będzie nienaturalne i gram tą swoją rolę, po czym ktoś coś powie, ktoś się uśmiechnie i mogę być miła, delikatna itp, by za pół godziny znowu być kimś innym np. dziecinna i figlarna. To zależy od tego, co wydaje mi się, że oczekują ode mnie ludzie z którymi jestem. Czasami sama zaczynam się jakoś zachowywać, np. jak przychodzę rano do szkoły, mój głos zabrzmi kujonowato i samej jest wręcz niemożliwe zmienić tą swoją rolę. Od tego też zależy czy jestem wyalienowana czy normalnie ze wszystkimi gadam, czy dostaję tzw. szajby.