Skocz do zawartości
Nerwica.com

Buttercup

Użytkownik
  • Postów

    5
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Buttercup

  1. Hej, chciałabym się wygadać, a może przy okazji ktoś z was mi coś poradzi. Otóż moje problemy zaczęły się we wrześniu zeszłego roku po tym jak zachorowałam na boreliozę odkleszczową. Leczyłam się długo antybiotykami, na początku choroby był taki okres, ze 2-2,5 miesiąca, że dzień w dzień czułam się źle, rano miałam mdłości, zawroty głowy, bylo mi słabo, rozkręcałam się dopiero po południu. Leczenie przynosiło efekty i z czasem objawy przeszły, ale trwały na tyle długo, że czułam się tak jakbym tylko czekała aż znowu wrócą. Nie wróciły, skończyłam leczenie i zrobiłam nowe drogie badanie, które pokazało, że jestem już zdrowa. Myślałam, że wyjdę na prostą i już będzie ok. Było ok przez chwilę, potem dopadło mnie przeziębienie. Ot zwykłe takie, ale po tak długim leczeniu antybiotykami organizm osłabiony (choć wyniki morfologii bardzo dobre). Pochorowałam piątek, sobotę, niedzielę, poniedziałek, wtorek i środę byłam już na uczelni, ale w czwartek obudziłam się z pogorszeniem. Lekarz, nowy antybiotyk, 5 dni w domu znów. Wyzdrowiałam, myśle- długo leczyłam boreliozę, pewnie dlatego organizm nie mogł się wygrzebać z przeziębienia. Kolejny tydzien - wtorek, środa uczelnia, budzę się w czwartek z alergiczną wysypką na całym ciele. Dziś poniedziałek, wysypka zelżała, gdzieniegdzie znikła całkiem. Ale teraz ja się boję. Jutro idę na uczelnię, ale aż się boję co mi się znowu przytrafi, w tym tygodniu albo w następnym... boje się bo mi ostatnio ciągle coś jest. Mój chłopak wczoraj zachorował na grype żołądkową, ostatnio widziałam się z nim w czwartek i modlę się żeby mnie to nie dopało. Wydaje mi się, że wszystko teraz czycha żeby tylko mnie zarazić czymś. Boję się iść na uczelnię, do biblioteki, boję się, że znów coś mi się przytrafi, zasłabnę, zachoruję cokolwiek... tydzien po tygodniu przeziębienie, wysypka... czy ja nie mogę mieć troche spokoju, żyć sobie normalnie? Tak strasznie się martwię, że mi się znowu coś przytrafi ;(
  2. http://niewiarygodne.pl/kat,1017181,title,Nostradamus-w-2010-roku-czeka-nas-III-wojna-swiatowa,wid,11779736,wiadomosc.html to jest ten artykuł, ale on tylko rozpalił moje zainteresowanie tematem i poszukując informacji w necie natrafiłam na przepowiednie niejakiej Vangi - ślepej staruchy z Ukrainy czy skądśtam i ona rzekomo twierdzi to samo... dobra, ja wiem, jak to brzmi, początkowo też się w głowę postukałam, ale teraz aż mnie skręca ;/
  3. Póki co po prostu nie czytam tego, raz tam weszłam i wybrałam kilka komentarzy, których początek wskazywał na to, że ktoś jest sceptyczny. No i przeczytłam z 5-6 komentarzy w stylu, że to bzdura i nic sie nie stanie itp. Troche mi sie lepiej zrobiło. No ale... najgorsze, że już mam ten artykuł przeczytany, mam go w pamięci, i jak w okolicach wrzesień-październik-listopad podadzą w wiadomościach o jakichś poważnych konfliktach na bliskim wschodzie to przecież oszaleję ze strachu
  4. Nie chce mi się żyć. 3 dzień leżę pod kołdrą i płaczę. A wszystko przez... koleżankę. Pokazała mi stronę internetową, na której można znaleźć artykuły np. o ciekawostkach medycznych, ale i o innych "niewyjaśnionych rzeczach", na początku się wciągnęłam, czytałam o rzadkich chorobach, cudownych ozdrowieniach itp., ale potem natrafiłam na artykuł o... proroctwach. I od tamtej pory moje życie kręci się wokół tego. Dowiedziałam się, że kilku jasnowidzów przepowiadało na 2010 rok III wojnę światową, podobno część z ich proroctw sie już sprawdziła... nigdy nie wierzyłam w takie rzeczy, ale to było napisane tak przekonująco, że najpierw zauważyłam iż boję się włączać wiadomości, a potem już samo poszło. Mam cudownego faceta, wiele pracy wkładam w swoje wykształcenie, jestem najlepszą studentką w swoim instytucie, mam stypendium naukowe... i teraz tylko siadam i zaczynam płakać, że to wszystko pójdzie na marne, że przed końcem roku wszystko się rozsypie. Boję się, nie wiem z kim o tym porozmawiać bo wszyscy mnie wyśmiewają, mówią, że nie wierzą w takie bzdury. A ja już szaleję z nerwów, z poczucia beznadziejności, z poczucia, że wszystko już przesądzone. Boję się, że zobaczę w tv jakieś niepokojące wiadomości i pod wpływem impulsu zrobię sobie krzywdę.
  5. Nie chce mi się żyć. 3 dzień leżę pod kołdrą i płaczę. A wszystko przez... koleżankę. Pokazała mi stronę internetową, na której można znaleźć artykuły np. o ciekawostkach medycznych, ale i o innych "niewyjaśnionych rzeczach", na początku się wciągnęłam, czytałam o rzadkich chorobach, cudownych ozdrowieniach itp., ale potem natrafiłam na artykuł o... proroctwach. I od tamtej pory moje życie kręci się wokół tego. Dowiedziałam się, że kilku jasnowidzów przepowiadało na 2010 rok III wojnę światową, podobno część z ich proroctw sie już sprawdziła... nigdy nie wierzyłam w takie rzeczy, ale to było napisane tak przekonująco, że najpierw zauważyłam iż boję się włączać wiadomości, a potem już samo poszło. Mam cudownego faceta, wiele pracy wkładam w swoje wykształcenie, jestem najlepszą studentką w swoim instytucie, mam stypendium naukowe... i teraz tylko siadam i zaczynam płakać, że to wszystko pójdzie na marne, że przed końcem roku wszystko się rozsypie. Boję się, nie wiem z kim o tym porozmawiać bo wszyscy mnie wyśmiewają, mówią, że nie wierzą w takie bzdury. A ja już szaleję z nerwów, z poczucia beznadziejności, z poczucia, że wszystko już przesądzone. Boję się, że zobaczę w tv jakieś niepokojące wiadomości i pod wpływem impulsu zrobię sobie krzywdę.
×