Skocz do zawartości
Nerwica.com

mamaf

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez mamaf

  1. ja tez miewam takie chwile przerażenia śmiercią - ale mi faktycznie pomaga wiara. nie wiem co poradzić komuś kto nie chce wierzyć - na siłe nie ma sensu przeciez nikogo nawracac.
  2. Hej to trochę jakbym czytała o sobie sprzed kilkunastu lat... Może moje propozycje wydadza Ci sie głupie...ale u mnie działały: - spróbuj się wyspać kilka dni z rzędu zamiast długo siedziec w necie (moj stały grzech niestety), to pozwoli CI troche sie otrzasnac - jeśli jestes wierzący - pójdz co jakis czas do kosciola, nie na msze, tylko tak do pustego koscioła sobie posiedziec i pomyslec.. nawet cegły policzyc czy aniołki na suficie... (coś w tych murach jest co podnosi na duchu) - sa wakacje - moze jakis wyjazd nawet z rodzina - zeby zmienic totalnie otoczenie (co jakis czas trzeba bo mozna sfiksowac, pomysl o ludziach w wiezieniach...) - jezyki zawsze Ci sie przydadza, jak bedziesz za kilka lat szukał pracy po studiach czy nawet na studiach - polecam angielski i francuski (dwa podstawowe unijne, mozesz zrobic sobie staż w Brukseli czy gdzie zechcesz) - pasja - a moze spróbuj jakąś znaleźć? chociażby spacery po Twoim mieście i robienie ciekawych zdjęć? jest mnostwo forów fotograficznych czy konkursow, i mnostwo fotomaniaków (hmmm jaką ja mam pasję?) - olewaj komentarze innych. jestes indywidualną jednostką, nikt nie mówi zebys był taki jak inni. laska nei zwraca na Ciebie uwagi? to jej sprawa. po co Ci taka dziewczyna o ktora musialbys sie codziennie starac bo inaczej by Cie chciala porzucic? porzucilaby Cie jak znudziłaby sie tym ze sie o nia starasz a ona nie musi. gwarantowane. w życiu już tak jest ze jak przestaniesz szukac to cos sie samo znajdzie. a nieraz lepsze niz marzyłeś.
  3. Hej ja też mam takie fazy że czuję się nieudana i gorsza od innych... A jak już mi przechodzi to znajdzie się jakaś świnia która wytrąci mnie z równowagi... [Dodane po edycji:] no to krótka historia... w domu jako dziecko - na podwórko nie wychodź bo się pobrudzisz w podstawówce - na wf i dyskotekach wyśmiewana, za to zeszyty pożycz i daj ściągę z matmy; zmieniło sie jak przywaliłam spontanicznie wyśmiewającej mnie chłopięcej kreaturze pięścią w oko ale to tylko dlatego że sama tego gościa uważałam za ofermę no ale przynajmniej 2 koleżanki miałam superowe :) w liceum - wf totalna porażka, naukowo bdb więc przez to musieli mnie szanować ale imprezy... byłam zapraszana ale rodzice mi nie pozwalali chodzić albo kazali wracać przed 22 jak impra sie zaczynala o 21 wstyd i obciach, ściemniałam że chora jestem czy coś na studniowce chłopak ktory mi sie podobał i z ktorym szłam na studniowke wybrał do uroczystego poloneza moja kolezanke z ławki i ja tańczyc musiałam z dziewczyna bo u nas był kryzys facetow... po maturze spotykałam sie z nim, ale wsciekał sie ze jestem zazdrosna czy cos - potem sie okazało ze zdradził mnie z pseudowtedynajlepsza przyjaciolka, ktora ja wciagnelam w towarzystwo starszeod niej, z ktora ozenil sie potem jego kumpel, a sam ozenil sie z inna laska co do ktorej twierdzil ze nic nie czuje. tak czy inaczej ze 2-3 lata po maturze niby-paczka sie zupełnie rozpadła. studia - zakochalam sie w facecie zajetym... w pierwszym semestrze. nieraz bywalam u kolezanek w akademiku zeby go zobaczyc czy pogadac itp. Wydawalo mi sie ze w koncu mam super przyjaciol... 4 lata po studiach okazało sie ze żyłam w błędzie i jak zwykle byłam naiwna. jedyny plus to ze ten facet w koncu został porzucony przez swoja dziewczyne i ozenił sie ze mna, mamy dziecko i myslimy o nastepnym; tak czy inaczej - nadal sie zastanawiam czy mam przyjaciół - niby jest 2-3 osoby ktorym ufam ale juz jestem bardzo ostrozna i ciagle sie boje i dopatruje jakis ewentualnych przekretow z ich strony... i nadal sie wstydze w pracy czy w sklepie ze gorzej wygladam od innych i przez to ludzie nie traktuja mnie pwaznie... boje sie ze ktos bedzie sie ze mnie smial czy obgadywal... moze juz nei tak bardzo jak w czasach dzieciecych ale... ta rysa zostaje na zawsze [Dodane po edycji:] teraz mam 30 lat
×