Skocz do zawartości
Nerwica.com

justi212

Użytkownik
  • Postów

    18
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia justi212

  1. ja jestem sama ze swoimi problemami. nikt mi nie wierzy i mowia ze sama sobie je uroilam. nie mam kogo popeosic o pomoc bo wiem ze nikt mi nie uwierzy z powodu mojej choroby. traktuja mnie jak dziecko sprawdzaja czy biore leki amnie to strasznie irytuje
  2. Eh i znów żle się czuję mama zrobiła mi nieoczekiwaną wizytę i zaczęła mieć pretensje, że nie mam porządku w domu. I nie mówi tego normalnie tylko tak żeby mi ubliżyć . W takich sytuacjach głupio mi się przyznać, ale jej nienawidzę. Czasami odnoszę wrażenie, że jej po prostu nie da się kochać. Fakt nie pojechałam po rentę do Warszawy, ale takie wyprawy są dla mnie stresujące więc chyba powinna to zrozumieć. Chciałabym się od niej uwolnić, mieć spokój i nie utrzymywać z nią kontaktów za wszystko co złego uczyniła mi w życiu, kiedy wyzywała mnie od bydlaków i śmieci. Nie chce jej kochać, ale boje się życia i ciężko mi się usamodzielnić...
  3. Pytasz mnie czy bonsai?? Jeśli chodzi o mnie to bralam tranxene i ona mi pomagala. tylko po jakims czasie musialam odstawic bo to lek uzalezniajacy. Niestety nic ci nie doradze za bardzo. Ja po prostu unikam sytuacji lękowych czyli staram się mało wychodzić z domu. Może pomogą ci jakieś leki dla lekoopornych... Ja bralam takie leki na schizofrenie i tez mi pomagaly tylko niestety musialam odstawic ten lek bo mialam zaburzenia rytmu serca
  4. Mniej stresować to jest jakiś pomysł trzeba chyba dużo dbać o siebie i mieć dużą wyrozumiałość względem siebie
  5. W sumie jakiejś ciężkiej traumy nie miałam i nie byłam w jakiejś trudnej sytuacji... więc tym bardziej jest to dla mnie zagadka. Od dzicka byłam bardzo nieśmiała i wycofana. I jak czytałam w internecie to wskazywało, że miałam fobie społeczną bo bałam się odtrącenia ze strony innych osób. Bóle głowy pojawiły się w okresie kiedy pracowałam w call center, był tam chłopak, który bardzo mi dokuczał i chyba to miało dość istotny wpływ. Na początku było gorzej niż teraz, ale i tak nie jest mi łatwo. Od października planuje iść na studia tylko nie wiem jak to ogarnę...
  6. Ja z kolei mam bóle non stop od 7 lat i chyba już trochę do nich przywykłam. U mnie to wygląda w ten sposób, że czuje taki paraliżujący ból i jak marszcze czoło to troche tak jakbym nie miała czucia. Tak mniej więcej na tym to polega bo w sumie ciężko to określić... Wiążesz z czymś te bóle, masz pomysł skąd się one biorą?? Długo juz jesteś na tym portalu?? A próbowałeś leków doraźnie przeciwlękowych?? Ja brałam jakiś czas i nawet pomagało. Niestety minusem jest to że organizm po jakims czasie się do nich przyzwyczaja i dlatego można się od nich uzależnić. Może pomogłaby CI psychoterapia...
  7. Hej jestem 27 letnią dziewczyną i mam poważne problemy z lękami. Zwłaszcza jeśli muszę gdzieś wyjść na zewnątrz... Moje relacje z rodziną nie układają się najlepiej, mój tata na okrągło mnie krytykuje więc niechętnie z nim rozmawiam. Siostra nie jest ze mną zbyt związana, kiedyś wydawało mi się że jesteśmy w dobrej komunikatywie, ale chyba się myliłam.Chyba w momencie kiedy potrzebowałam jej najbardziej odwróciła się ode mnie, ale cóż i tak bywa A jeśli chodzi o mamę to też rudna sytuacja jest chwiejna emocjonalnie. Raz jest miła a jak się jej coś nie spodoba to za chwile pretensje mi robi często niesłuszne. eh i tak właśnie jest czasem się zastanawiam czy to ja mam takiego pecha czy ten świat jest taki. Ogólnie leczę się też na schizofrenie paranoidalną, i mialam ostry epizod, na szczęście od dwóch lat jest oki i nie mam nawrotów. Oczywiście przyjmuje leki na depresje i schizofrenie. Najgorsze są te lęki, że może mi się stać coś złego ze strony innych i lęk przed cierpieniem. Do tego stopnia, że rzeczywiście cierpię psychicznie co się objawia bólami głowy. Jestem tutaj bo chętnie poznam osoby, które mają podobne problemy co ja lub po prostu również mają jakieś problemy psychiczne. Z chęcią dowiem się również jak wy sobie dajecie rade z problemami.
  8. justi212

    Mam już dosyć

    mam 25 lat. tak caly czas biore leki, ale jakby na mnie nie dzialaly...
  9. justi212

    Mam już dosyć

    Nom też myślę o wyprowadzce tylko, że jakoś nie jest mi łatwo znaleść pracę, a do tego mama która koncentruje się na moich porażkach i stara udowodnić sobie i mnie że sobie nie poradzę. W poniedziałek mam rozmowę o pracę więc moze się uda
  10. justi212

    Mam już dosyć

    Leczę się, brałąm tabletki na wszystko chyba na depresję, nerwicę, schizofrenię. Miałam ostre objawy schizofrenii... Jak się złoszcze, że się wtrąca za bardzo do mojego życia i mnie tym niszczy to mowi ze mam urojenia nie rozwiązujemy konfliktu. traktuje mnie jak małe dziecko.
  11. justi212

    Mam już dosyć

    Hej czuje się źle i jestem samotna szukam osob z ktorymi moglabym porozmawiac i ktore moglyby mi doradzic w pewnych kwestiach, a przynajmniej by się postaraly. Mianowicie mam dosyć swojej mamy ciągle wchodzi w moją przestrzeń. Jak wchodzi do pokoju to nie puka, czepia się, o ktorej chodzę spać, że nie mam porzadku w pokoju. Może nie brzmi to poważnie, ale nie mogę już tego wytrzymac. Probowalam sie klocic rozmawiac z nia o tym ale ona ma swoje racje i nie chce mnie sluchac. Cały czas probuje mnie uwiązać emocjonalnie. od rodziny nie mam wsparcia, siostra wynajmuje duże mieszkanie z narzeczonym, ale nie pozwala mi tam zamieszkac bo twierdzi, że jak jestem z mamą to mam większą motywację do znalezienia pracy, a to wcale nie prawda, a ja już na prawdę nie mogę z nią wytrzymac i nikogo to nie interesuje. Jak robię podejście w pracy i mi nie wychodzi to mama mnie doluje, że mi się nie udało i przez to czuję presję i strach, że w pracy nie wyjdzie. Czy macie dla mnie jaką radę, albo możecie podzielić się jakimiś swoimi spostrzezeniami. Byłabym wdzieczna. to na prawde jest nie do zniesienia i wywołuje okropne cierpienie. czy to ze mną jest coś nie tak czy to życie jest takie powalonen
  12. przeczytalam sobie przed chwila o dysmorfobii i faktycznie duzo rzeczy sie zgadza, tylko ze ja jestem swiadoma tego ze to myslenie jest irracjonalne, a z drugiej strony jakby niezaleznie ode mnie wciaz jest ta potrzeba ... mam wrazenie ze to dziala jak narkotyk i nie potrafie sobie przetlumaczyc by przestac o tym myslec lub sie tak bardz tym nie przejmowac bo jest to takie silne a przez to dziala na mnie destruktywnie.to okropne ze nie mam nad tym kontroli bo to wzmaga tylko moja bezradnosc co jest bardzo niepszyjemne.czuje sie jak mysz w pulapce z ktorej nie da sie w zaden sposob wydobyc. eh zreszta ciezko oddac w slowach to co czuje. jesli chodzi o terapie to od sierpnia bede chodzic na oddzial dzienny przez 3 miesiace a od wrzenia bede chodzic prywatnie indywidualnie wiec mam nadzieje ze mi pomoze.w to ze jakies leki mi pomoga przestalam wierzyc bo juz tyle ich bralam.
  13. juz lecze sie 2 lata czasu, ale leki wogole nie skutkuja. wiec zastanawiam sie czy nie przerwac tego. jeden lekarz stwierdzil ze mam osobowosc schizotopowa tylko ze jak czytalam opis to wogole nie zgadza sie z moimi objawami wiec nie wiem na podstawie czego to stwierdzil...
  14. nie wiem czy dobrze zrozumialam..to znaczy ze uwazasz ze nie mam zaburzonej osobowosci? ja jestem innego zdania bo to mi nie daje normalnie egzystowac i jest nie do wytrzymania. to moze byc blachy problem dla innych ale mnie to zalamuje.
  15. hej jestem tu nowa, nie wiem czy powinnam sie znalesc na tej stronce, ale juz sama nie wiem co mi jest. po prostu nadmiernia uwage przykuwam do mojego wygladu, osobiscie nie czuje sie atrakcyjna ale bardzo mi zalezy na tym zeby inni mnie dobtze postrzegali...wiem ze to plytkie ale to silniejsze ode mnie. to uczucie jest tak silne a ja probuje sie z nim uporac i nie wiem za bardzo jak to zrobic wiec na okraglo mysle jak sobie moge pomoc. nie moge sie na niczym skoncentrowac i sama nie wiem czemu, chcialabym zrozumiec co wywoluje u mnie taka dekoncentracje w nadzieji ze dzieki temu uda mi sie cos na to zaradzic, ale mam wrazenie ze to jak szukac igly w stogu siana. Potrafie bardzo dlugo przestac przed lusterkiem zastanawiajac sie czy jestem atrakcyjna i na sama mysl ze ktos bedzie mnie oceniac czuje sie okropnie. wiem ze ten problem moze sie wydawac blachy ale dla mnie to na prawde duzy problem. zupelnie nie moge normalnie funkcjonowac, a przez to czuje sie w tyle za innymi osobami i jest mi smutno i czuje sie samotna kiedy widze ze inni cos osiagaja
×