Skocz do zawartości
Nerwica.com

soufiane

Użytkownik
  • Postów

    12
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez soufiane

  1. Po prostu ustawili się na seks i nie "przespali" się ze sobą tylko raz jednego wieczoru. Dręczy mnie to, że dziewczyna która może być moją potencjalną żoną była skłonna do takiego czegoś a potem jak gdyby nigdy nic dalej się przyjaźniła, później spotykając sie równocześnie ze mną. Niestety ostatnio dowiedziałem się (od niej ) że kiedy spotykałem się już z nią, była na urodzinach u przyjaciela i że spali razem w jednym łóżku oczywiście zapewnia, że nic się nie wydarzyło. Gdybym nie wiedział, że przespała się z nim kiedyś uwierzył bym bez zastanowienia, teraz mam straszny dylemat i zagadkę. Niewiem czemu cały czas dręczę się tą myślą. Niechce żeby przerodziło sie to w jakaś obsesje. Mam 24 lata współżyłem już z kobietami, nie mam ogromnego doświadczenia ponieważ byłem w 4 letnim związku. Też to zauważyłem, pytając znajomych.
  2. On jej zrobił a ona się nawet nie odwdzięczyła ? i minęło od tego 4 lata ? Gdzie tu jest problem? Ale Cie rozumiem, po części, siedzi ta myśl gdzieś głęboko i nie chce dać o sobie zapomnieć! -- 31 lip 2012, 23:28 -- a co myslisz? U mnie problem polega na tym, że wiem dokładnie co się działo tej nocy z przyjacielem, boli mnie porostu myśl o tym, wkurza mnie to, że moja dziewczyna była zdolna do takiego czegoś kilka miesięcy temu. A dziś jesteśmy razem a ona sprawa wrażenie osoby kąpletnie niezdolnej do takiej akcji.
  3. Witam, niewiem czy ten wątek zakwalifikuje się do działu "depresja" mam nadzieje, ż nikt także nie napisze żebym poszedł do "brawo". Miałem kiedyś ( mecze się do dziś jednak nie w takim stopniu ) spore problemy z depresją i nerwicą. Otóż mój problem polega na wypominaniu swoim dziewczyną przeszłości, nie czepiam się byłych związków. Zawsze mam jakieś ale jeśli chodzi o przelotne znajomości, problem mam od pierwszej dziewczyny którą miałem w wieku 17 lat, obecnie mam 25 i problem dalej się powtarza. Moja obecna kobieta miała przyjaciela ( nie byliśmy wtedy w związku) z którym przekroczyła granice (sex), oczywiści powiedziałem jej, że znajomość musi zakończyć i tak się stało, jednak to mi nie wystarczy, wiecznie o tym myślę, ta myśl potrafi mi popsuć humor na cały dzień, męczy mnie to strasznie. Nie wiem co może być tego przyczyną, dziewczyna naprawdę pokazuje, że jej na mnie zależy ale to mi nie wystarcza, z jednej strony tęsknie za nią po 10 min rozłąki a z drugiej mam ochotę ją kopnąć w tyłek i powiedzieć co o tym myślę. Wydaje mi się, że skoro ten "syndrom" trzyma mnie już tyle lat musi być to jakiś problem o podłożu psychologicznym a może po prostu faceci tak mają tylko jeden radzi sobie z tym lepiej od drugiego ?
  4. Tinkerbell, mam podobnie, dzewczyna mnie nie zostawiła ale ponad 2 lata temu większośc moich przyjaciół sie porozjeżdzała po świecie do tego dostałem ataku epilepsji i od tego momentu zaczołem sie czuć coraz gorzej, jakbym był wyprany z uczuć, nawet kiedy mam chwile radośći, śmiejąc się czuje się nieswojo i nie moge przestać myśleć o depresji. Wydaje mi sie że spowodowane jest to "efektem pustki" u Ciebie był to chłopak umnie przyjaciele z którymi spędziłem wiekszość życia, jedynym sposobem jest tą pustke czym wypełnić, mi się niestety n narazie nie udaje, ale Tobie życze szczęścia:)
  5. Zastanawiam sie tylko czemu choroba zaatakowała? czy to przez to, że zaczoł sie okres prejścia z świata dziecka w świat dorosłego pracującego i odpowiedzialnego człowieka, nigdy mnie to nie przerażało mam 23 lata więc nic nie stoi na przeszkodzie żeby sie bawić ( no i oczywiście pracować ) jednak teraz kiedy spotykam sie ze znajomymi nei sprawi mi to już takiej radości, nie moge sie wyluzować i beztrosko bawić.
  6. moge cie tylko pocieszyc, że nie jesteś sama! ja kiedyś byłem "twardzielem" nie ruszało mnie nic i obok wszystkigo przechodziłem obojętnie. Teraz ogladając nawet wiadomości o jakimś ataku bombowym w afryce, budzi się we mnie niepokój, że może to kiedyś sie przytrafi w Polsce, może w moim mieście. Przeżywam wszystko strasznie i na okrągło o tym myśle, staram sie myślec pozytywnie niestety nie zawsze pomaga i też jest ciężko.
  7. niestety mam podobnie, zawsze myślałem, że kiedy bede już miał "swoje" lata na świecie będą lekarstwa które będą w stanie przedłużyć życie albo nawet sprawić człowieka nieśmiertelnym. Niestety, kilka osób w mojej rodzinie umarło młodo i zaczołem się martwić, najbardziej przeraża mnie myśl o tym co jest po śmierci, nie jestem praktykującym katolikiem, i zdaje sobie sprawe, że po śmierci niema nic, to mnie przeraża. Zastanawiam się czasami czy nie warto zagłębic sie w religie, ludzie religijni nie boją się śmierci i żyją w przekonaniu że potem czeka ich lepsze życie.
  8. Witam, tak sie dzisiaj zastanawiałem nad przyczyną moich dolegliwości (nerwica/depresja). Kiedy miałem 17 lat zmarła moja matka ( teraz mam 23 ) powiem szczerze, że nie przeżyłem tego aż tak bardzo emocjonalnie ( gorsze dni miewam na co dzień) owszem odbył sie pogrzeb był płacz, smutek ale zaczeły się wakacje i nagle o tym zapomniał, rzuciłem się w wir zabaw i uciech. Mimo śmierci mojej matki lata między 17 a 20 rokiem życia moge zaliczyć do najpięknieszych lat w moim życiu. Zastanawia się skoro przyczyną moich zaburzeń psychicznych jest śmierć najbliższej osoby ( wniosek Pani psycholog) to czemy przyszło to z takim opuźnienem? obecnie najbardziej bolesną chwilą dla mnie jest wspominanie czasów kiedy miałem 17-20 lat wtedy byłem "nieśmiertelny", wiem, że facet w wieku 40 lat może takie coś wspominać z utęsknieniem ale ja mam 23 lata a czuje się jakbym przeżył już większość życia. Miewacie takie momenty, że chcialibyście wrócić do jakiegos okresu z przeszłości i zostać tam na zawsze? Pozdrawiam.
  9. mam 23 lata szumu w uszach nie zuwazylem, zawroty sie zdarzaj ale bardzo żadko...
  10. Lekarzowi nie mowiłem, zaczelo mi to przeszkadzac niedawno, a psychiatra wie o wszystkich moich objawach wiec pewnie to tez wrzuci do worka "nerwica&depresja" założyłem wątek bo zastanawiam sie czy ktos ma cos podobnego. p.s.mam męty, ale to już dawno temu stwierdził mi nawet okulista
  11. Witam wszystkich od 2 lat męcze sie z nerwicą. Oprócz wszystkich "książkowych" obajwów: arytmia serca, kiepskie samopoczucie, odrealnienie itp mam tez problem ze zwrokiem, problem polega na tym, że w patrzac na cos czesto znieksztalca/zamazuje mi sie obraz w końcówkach oka( niewiem jak to dokladnei opisac) dotego jeszce mam cos takiego, kiedy patrze sie na jakąs rzecz,napis i gwaltownie odwroce zwrk potrafie przez 1-2 sek. widziec kontury tego przedmiotu/napisu ( nawet jak zamkne oczy) mimo,ze patrze juz na cos innego. Byłem u okulisty pol roku temu( ale to z zalecenia pracodawcy) i nic nei stwierdził. Zastanawiam sie czy to przypadkiem nie są moje "wizualizacje" spowodowane nerwicą.
  12. Witam, mam 22 lata z depresją zmagam się już około 2 lat na początku miałem głównie objawy nerwicy ( kołatanie serca, leki, różne obawy ) jednak samopoczucie o dziwo miałem w normie. Jednak od kilku miesięcy zaczeło się zmieniać objawy nerwicowe zanikają natomiast pojawia się ogromne obniżenie nastroju, motywacji, chęci do życia, KOMPLETNIE NIC MNIE NIE CIESZY! Zastanawiam się czy jest to jakieś przejscie z jednej fazy w drugą? Jeśli tak to czy na gorsze? Byłem oczywiście z tym u psychiatry ( dwukrotnie ) dostałem Elicee ale źle się czułem i zaniechałem, po kolejnej wizycie dostałem Coaxil ( z tego co mowil psychiatra to jest słabszy a ja jestem osobą o sabej tolerancji leków) jednak nie zaczołem brać bo poprostu sie boje. Zastanawiam się czy są jakieś leki bez recepty od ktorych mogłbym spróbowac? Deprim ( słyszalem ze jest przereklamowany do tego dziurawiec ktory na lato jest niewskazany) Korzeń Arktyczny? Różaniec górski? 5HTP? Do tego umowiłem sie na wizyte u psychologa niestety miesiac trzeba czekac:( Próbował ktoś leków/suplementow dostepnych w aptece? potrzebuje opini od osoby z podobnymi problemami. Pozdrawiam.
×