Skocz do zawartości
Nerwica.com

izabelka20s

Użytkownik
  • Postów

    8
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez izabelka20s

  1. mi lekarz przepisał zolaxa i anafranil po pol tabletki. chudne bo nie jem praktycznie nic bo cokolwiek boje sie jesc( calkowicie odżucilam chleb) po przeraza mnie mysl ze wczesniej tyle osob go dotykało, miesa, warzywa owoce , jedynie jem zupy i jogurty;/ znacie jakiegos dobrego psychiatre z okolic krakowa badz katowic??
  2. witajcie! ja już biorę leki 2 tyg ludzie pisza ze tyja okropnie ja natomiast odwrotnie, schudłam juz 4 kg i nadal jestem w leku i okropnym stresie, jak narazie żadnej poprawy;/ a wam jak idzie??
  3. ponton22 jestesmy w podobnej sytuacji, ciezko jest z tym zyc bo mi rowniez nie chce sie zupelnie nic, nawet zyc. Ja rowniez przerabialam to ze sie w laboratorium pomylili badz mnie tam pielegniarka zarazila i tak ciagle az doszlo do tego ze boje sie wychodzic z domu.Prawdopodobnie w Twoim przypadku rowniez jest to natrectwo, A powiedz badania robiłas 3 miesiace od ryzykownej sytuacji?
  4. Wiem, wiem to jest bardzo trudne i taki stan może być o wiele bardziej męczący niz choroba fizyczna. Uważam na wszystko, żeby czasem nie dotknac klamki otwieram przez sweter a jak ide pobierac krew to z reka obandazowana żeby nie dotknac fotela;/ To jest bardzo męczace, na niczym innym nie moge sie skupić bo w mojej głowie siedzi tylko "jedno" to przeklenstwo! wszedzie widze zarazonych i wg mnie kazdy przechodzący ulica jest chory.Tak bardzo boje sie ludzi, a zarazem bardzo wstydze sie mówić o moim problemie bo ludzie slyszac ze mam Aidsfobie, wyobrazaja sobie ze pewnie puszczalska, cpunka. No cóż tacy sa ludzie, a dla mnie to jest bardzo krzywdzace ze tak muszę zyć, cierpiec a nawet najbliższym jest ciezko zrozumiec..... No nic, teraz liczę na poprawe po lekach i może jeszcze kiedys zaczne byc szczesliwa dziewczyna a nie ciagle zyjaca w leku .
  5. Bylam u dwoch lekarzy i dostałam polaczenie anafranil i zolaxa, slyszalam ze sie bardzo tyje w szcZegolnosci po tym zolaxie? brał to ktoś z was, to prawda?jak pomysle o tych 20 kg to chyba popadne w jeszcze gorsze otepienie [Dodane po edycji:] Alan a byłeś u psychiatry? Jeśli u Ciebie rozwinelo sie juz to do tego stopnia co u mnie to bardzo ciezko bedzie Ci poradzic sobie sam, jest to natrectwo które nie pozwala Ci funkcjonowac prawidlowo w zyciu spolecznym i mnie rowniez to spotkalo tylko o innym podlozu, Wazne jest to, iż sam zdajesz sobie sprawe ze swojego problemu, ja dopiero po pol roku zrozumialam ze dalej tak nie potrafie, bylam u kilku specjalistow(psychiatrzy,psychologowie), zaden mi nie pomogl a wrecz powiekszyl caly ten stan nerwicowy, aż udałam sie do mojego lekarza rodzinnego i to własnie on mi poswiecil duzo czasu, patrzyl jak na czlowieka a nie psychola! od dzis zaczynam brac leki(chyba), gdyz te skutki uboczne mnie przerazaja. Najłatwiej wyjsc z tego poblemu poprzez rozmowe z specjalista, ale dobrego jest cholernie ciezko znalezc. Mimo wszystko zycze powodzenia
  6. oj i byłam u psychiatry , zero rozmowy przepisał leki i tyle;/ chyba nikt mi nie pomoże juz a i czytałam opinie tych leków i działaja podobno otepiajaco a ja mam za tydzien egzaminy, nie wiem czy zaczac brac czy co
  7. byłam juz u dwoch psychologów (przed testami), mimo tego ze powinni wiedziec o tym bardzo duzo gdyz pracuja z takimi ludzmi to zero podejscia do sprawy uslyszalam od jednego i drugiego "masz przerabane" Tu faktycznie macie całkowita racje, ze mija jak przestaje zalezec.u mnie jest tak ze niestety nie mija do konca ale wystepuje w mniejszym nasileniu. Bardzo kocham chl i bedac z nim i cudownie spedzajac chwile to dla mnie jest to meka i im bardziej on sie stara zeby bylo wspaniale mnie ogarnia przerazenie, ze i tak zaraz umre wszystko nie ma sensu, ze jest tak wspaniale a ja zaraz to strace a Wam od jakiego momentu sie to zaczeło był taki przelom jakis?
  8. Witam Was Wszystkich bardzo serdecznie. Jestem tutaj pierwszy raz i tak naprawde nie zdiagnozowano u mnie jeszcze tej choroby, gdyż nie byłam u psychiatry, wysluchajcie mojej histori i bardzo prosze Was o pomoc w rozpoznaniu czy to moze byc nerwica?..Cierpie na AIDSFOBIE, zaczelo sie to bardzo niewinnie, czytalam duzo w internecie na ten temat(drogi zakazenia), nastepnie zaczelam czytac na forum i tak z dnia na dzien coraz wiecej..Nasilalo sie to bardzo powoli a teraz jestem w stanie wyczerpania, nie mam sily juz na nic, ciagle mysle o AIDS, jestem pewna ze to mam, ze choruje(robie testy co 2 tyg IVgeneracji- wszystkie wychodza ujemne), wychadzac z laboratorium jestem pewna ze pielegniarka miala krew na rece i dotknela rekawiczki a pozniej mojej rany po ukluciu i znow wracam w to miejsce aby sprawdzic czy pielegniarka mnie nie zarazila i takie bledne kolo!nie wychodze z domu, boje sie autobusow,dyskotek(miejsc gdzie jest duzo ludzi) bo wydaje mi sie ze ktos mnie drasnie np paznokciem na ktorym jest krew, w tramwaju mysle ciagle ze ktos za mna mi chce wstrzyknac strzykawke z zarazona krwia.Bardzo sie mecze nie dam rade funkcjonowac, nie mam ochoty sie uczyc(bo wydaje mi sie ze poco jak i tak umieram), zawalilam studia, potrafie siedziec kilka godz dziennie na forum HIV PLUS i utozsamiam sie z tymi ludzmi, czuje sie ze jestem jedna z nich, chora.Boje sie wszystkiego, ale najbardziej ludzi bo w nich widze kazdego zarazonego hiv!! nie daj Boze jesli ktos poda mi reke to mam 2 tyg najgorsze mysli ze mialam ranke na rece i on, potrafie godzinami ogladac cialo a na rece patrzyc przez lupe, boje sie dotykac klamek. jesc poza domem bo wszedzie widze krew ktora leje sie z rak kucharza do mojego talerza. Gdzie mam sie udac , co mam ze soba zrobic?ja juz sobie sama nie poradze, jestem na skraju wyczerpania, ciagle sobie obiecuje ze juz ostatni test ide zrobic i........
×