Skocz do zawartości
Nerwica.com

Natalia.!

Użytkownik
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Natalia.!

  1. Zdarzaly sie noce, ze mnie tez to meczylo. Do tego dochodzily inne leki. ze na przyklad jak lata mucha gdzies w pokoju, to ze przez sen wpadnei mi do buzi i sie udusze i tym podobne. Jezeli tak dlugi czas nie daje ci to spokoju, to moze rzeczywiscie warto byloby sie poradzic psychologa. Cos by zaradzil na pewno. Mi to przeszlo w ten sposob, ze po prostu nie boje sie smierci. Tak jak na kazdego tak i na mnie kiedys przyjdzie czas przemijania. Trzymaj sie:)
  2. Obsesje i kopulsje ostatnio troszeczke ustapily, sama zaczlam z nimi walczyc, zostalo mi juz tylko nie wiele, zaledwie kilka kopulsji. Wiec na razie nie chce jeszcze mowic w domu, to znaczy mamie. Bo ojca w to wlaczac nie zamierzam. On wchodzi ja wychodze na spacer, on wychodzi, ja wracam ze spaceru, on cos chce, ja udaje ze slucham muzyki, tak zeby nie miec nic wspolnego z jego osoba. i chyba nawet mi sie to niezle udaje. Jeszcze tylko trzy alta, sie pocieszam i to niecale nawet. No ale w kazdym badz razie leczyc zamierzam sie dopiero kiedy znowu wroca objawy. A na razie w miare dobrze sie czuje, nawet nie apmietam keidy ostatnio bylo tak w porzadku. Dzieki za rady i podrawiam:)
  3. Natalia.!

    Cześć:)

    Napisałam już kilka postów na forum, a konkretnie to o ile się nie mylę trzy, a nie pomyślałam żeby się przywitać, ale na to chyba nigdy nie jest za późno. Tak więc witam, i czytając wasze posty, kopulsje i obsesje co raz bardziej czuje się wśród swoich:)
  4. No to gratuluję, skoro udaję ci się z tym walczyć:) :) Taa a mój dzień świra zaczyna się o koło 7 gdy dzwoni mi budzik. Wstaje ściele łóżko, zaczynając zawsze od poduszki, bo gdy tego nie zrobię to muszę znów położyc się do łóżka i zacząć do nowa, tylko tym razem od poduszki. Potem schodzę an dół do łazienki dotykając przy tym kilkakrotnie określonego miejsca na schodach, gdzie stoi taki wazon. POtem idę do skzoly, ale przed tem sprawdzam kilka razy9 nigdy tą liczbą nie jest 3, bo gdy to będzie ta liczba to sobie wmówiłam, ze komuś z rodziny się coś złego stanie) kurki od gazu czy sa zakręcone, żelazko odłączone, okna pozamykane, wszytsko co jest u mnie w domu muis być jajk wychodzę odłączone z kontaktów, telewizor, nawet lampkę nocną odłączam i sto razy wtyczki dotykałąm , do czasu aż mnie prą kopnął. Jak wracam ze szkoły do domu robie lekcje i coś ta jeszcze, powtarzając kilka czyności przy tym także. Wracając ze skzoły, idąc do niej, czy gdzie kolwiek nie dotykam tych takich jakby łączeń na chodnikach. Najgorzej gdy na sali gimnastycznej na wuefie, graliśmy w coś zespołowego i ja omijałam te linie wyznaczjące boisko i jka biegałam to potrafiłam się zatrzymać ominąć linię i dopiero dalej biec, a potem sie jak gupia tłumaczyłam ze mi sie slabo zrobiło. Potem przed znem, równeiż sparwdzam to samo co przed wyjścim z domu określoną ilość razy, zazwyczaj jest to cztery, nigdy trzy. POtem kłądę sie do łożka, gasze światło. W pewnej chwili wstaje zapalm światlo i znów gasze. koszmar, ale teraz też zaczęłam z tym walczyć:)
  5. Czy z nn można się jakoś wyleczyć samodzielnie, albo, że jakoś z czasem przejdzie, czy konieczna jest pomoc psychologa? i czy nieleczona może się pogłębić? I już ostatnei pytanie, co może być przyczyną nerwicy natręctw? pozdrawiam i z góry dziękuję za jakiekolwiek odpowiedzi:)
  6. Myslę, że może tu ktoś zdoła mi pomóc, coś poradzić ja już sama nie wiem co mam robić, jak nie postąpie tak zawsze będzie źle. Ale może zacznę od opowiedzenia mojej historii Mam 15 lat i odkąd pamiętam mój ojciec pije. Ciągłe awantury, wyzywanie, dźwięki tłuczonych naczyń, przedmiotów. Ja już na parwdę nei daje razy, rozmawiałam z nim tyle razy, ze niszczy mi życie, ale on obiecuje poprawę i przestaje pić na tydzień, a potem wszytko wraca znów. Z częścią rodziny kontaktów nie utrzymujemy wogóle, tzn. tylko sporadycznie, bo ojcu oni nie pasują, ana prawdę to bardzo dobrzy, mili i serdeczni ludzie. Przez ten wieczny strach i ból, co wydarzy się dzisiaj, co zniszczy tym razem, co powie, żyłam w wiecznym stresie i żyje nadal. Od dłuższego czasu borykam się także z nerwicą natręctw. Jestem przekonana, ze jej przyczyną jest właśnie alkoholizm ojca, który nie chce się leczyć i niszczy mi życie. Rytuały i ciagle powtarzanie czynności wypełniają cały mój czas. Nie pozwalają mi sie an niczym skupić. Gdy na przykłąd robię notatki w zeszycie czy coś piszę, to na przykłąd ze sto razy piszę jedną literkę, bo boję sie, ze np. nie zdam ajkeigoś testu jak tego nie zrobię. Gdy na przykłąd zakłądam buty to przed em muszę ich dotknąć określoną ilość razy. Najgorzej jednak jest w lato, czyli teraz. Gdy do pokoju wleci mi na przykład komar, czy mucha to musze go wygonić z pokoju, takmżeby go tu nei było, bo się boję, ze np. wleci mi do buzi czy do nosa i się uduszę. Przed snem muszę obejść cały dom i posprawdzać czy wszędzie są pozamykane okna, czy zamknięta jest lodówka, ze sto razy sprawdzam gaz czy kurki sa zakręcone, gdy np. chcę zamknąć ajkieś drzwi to muszę dotknąc kilka razy klamkę. Ale to jeszcze nie wszystko, mam jakieś okropne tiki, przewracam oczami, gdy tylko zaczynam się denerwować. Mama jeździła ze mną po wszystkich okulistach, jacy tylko są w okolicy, bo myśli ze to jakaś wada wzroku. Ale gdy robią mi te wszytskei badania to wszystko jest w porządku niczego nie znajdują, żadnej wady. Mama myśli ze to jakieś uczulenie, a ja boje sie jej powiedzieć bo wiem że wtedy wszytko się kompletnie zawali. Ona od razu zaproponowałąby mi psychologa, ale ja nie chcę iść, bo będę musiała mu powiedzieć o ojcu, o wszystkim, a ja nie chcę, nie umiałabym. Mama owszem chciała wnieść do sądu sparwę rozwodową, ale jak tylko powiedziała o tym ojcu, to ten wpadł w wielką rozpacz i w ogóle nagadał że sie pwoeidi, popełni samobójstwo, a ja już sama nie wiem co mam robić. już nie mam siły dalej walczyć, bo gdy tylko próbuje się temu przeciwstawić to, to się nasila i jest co raz gorzej.
×