Skocz do zawartości
Nerwica.com

piotrek0207

Użytkownik
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia piotrek0207

  1. piotrek0207

    Brak sensu zycia

    Popieram kolegę.Trzeba umieć żyć bez uzależnienia od drugiej osoby(osób), gdyż wtedy gdy ich nie ma wali nam się cały świat.Moim życiowym błędem było ciągłe poszukiwanie miłości.Chciałem być kochany.Wydawało mi się, że nie umiem żyć bez nikogo.Wpadałem w jakieś bezsensowne związki które kończyły się po kilku miesiącach.Od dwóch lat jestem sam.Nie jest łatwo być samemu.I nie mówię, że sobie z tym już poradziłem.Wiem gdzie tkwi na razie problem.Mieszkam od 4 lat w obcym mieście z dala od rodziny poza kilkoma takimi bliskimi znajomymi (może jednym) i kolegami z pracy nie mam tu nikogo.Jak pracuję jakoś sobie radzę choć miałem czasami takie uczucie ze bałem się że nie dam rady wstać rano do pracy lecz największy smutek przychodzi w weekend. Popadam w jakiś marazm, nic mi się nie chce i nic nie sprawia przyjemności ,mam w sobie jeden wielki smutek.Nic nie robię a gdy wolne się kończy mam większego doła bo czuję, że zmarnowałem czas. Wiem jedno, że nie wolno żyć dla drugiej osoby i że sensem jest jak któryś kolega wcześniej wspomniał droga sama w sobie.
  2. piotrek0207

    Brak sensu zycia

    Trzeba się cieszyć każdą chwilą najdrobniejsza,a przed nami wiele takich chwil.Jest wielu cudownych ludzi których można poznać.Każdy z nas jest inny i każdy z nas ma w sobie coś wyjątkowego.Największą radość w życiu daje poczucie, że jest się potrzebnym drugiemu człowiekowi. Mam 30 lat i tak do końca go jeszcze nie znalazłem, ale chyba jestem blisko i mimo tego że ciągle jestem sam.
  3. piotrek0207

    Brak sensu zycia

    kolego jak bym czytal historie swojego zycia, tyle ze bez kobiet U mnie nadal się nic nie zmieniło, poza tym, że doszło kilka porażek
  4. piotrek0207

    Brak sensu zycia

    Facet jak przeczytałem Twojego posta byłem w szoku.Czuję się podobnie.Nie wiem co jeszcze mnie trzyma w tym, że chodzę do pracy.Ciężko mi się do czegokolwiek zmobilizować i skupić na czymś.Mam uczucie jakbym był w jakimś śnie.Najchętniej zasnąłbym.3 lata temu wyjechałem z rodzinnego miasta za pracą do innego.Moi kumple ze studiów mają żony jeden dziecko, a ja parę związków.Po ostatnim coś we mnie padło przestałem wierzyć w miłość.Ze studiami też miałem problemy dopiero za drugim razem się udało.Pierwsze porzuciłem po drugim roku.Jakieś poczucie, że jestem głupszy od innych i nie dam rady.Żałuję tej decyzji.Same porażki.Ojciec alkoholik rodzina rozbita nawet mi się nie chce do domu przyjeżdżać bo tyle się w nim złych rzeczy wydarzyło.Mam 29 lat,a czuję się jakbym miał ponad 40.Przepraszam, że tak piszę chaotycznie i może niezrozumiale ale za dużo tego wszystkiego we mnie siedzi.Marzę o tym by móc narodzić się na nowo z pustą głową.
×