Skocz do zawartości
Nerwica.com

dabna

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia dabna

  1. nie wiem co robić... mój narzeczony( za dwa miesiące bierzemy ślub) miał ostatnio atak , który wyglądał na zawał. Mieszkamy w UK więc pojechaliśmy na "pogotowie" gdzie zrobili mu przeswietlenia klatki piersiowej i dwa razy ekg ktore niczego nie wykrylo. Lekarz dal mu leki rozkurczowe bo bolaly go tez wszystkie miesnie i w razie gdyby jego puls przez dwadziescia minut byl przyspieszony kazał wrocic. Po tym :ataku: zaczelo sie tzn ma objawy typowe dla nerwicy jak trudnosci ze zlapaniem oddechu jakby sie dusił, skurcz mięśni ale taki ze az mu rece wykrzywia i stany lekowe. Boi sie ze go nie kocham ze go zostawie - T. nie ma rodziny, rodzice mu zmarli pare lat temu i teraz ja jestem jego rodzina. Bardzo go kocham i nie wyobrażam sobie życia bez niego, ale jestem bezdradna. Jak ma ataki staram się mu pomóc, wyciszyć, żeby czuł że jestem, ale nie przynosi to rezultatów. Dziś znów mielismy ciężką noc i rano wstał cały obolały bo bolą go mięśnie. Teraz ma tak coraz częściej- nawet 2-3 razy w tygodniu a ja się boję. Może to dlatego, że zbliżają się takie duże zmiany tzn mieszkamy teraz razem i przeprowadzamy się na nowe mieszkanie i ślub w Polsce, ja zmieniam pracę i może to go obciąża, ale wydaję mi się że tak naprawdę chodzi o to, że miał bardzo trudne dzieciństwo gdzie czuł się nie kochany i odrzucony i przenosi te lęki na mnie, że boi się, że go przestanę kochać albo zostawię. A ja mu mówię i pokazuję jak bardzo go kocham. Robi teraz też prawo jazdy i ostatnio ustaliliśmy termin egzaminu praktycznego. A wczoraj jak wrócił z pracy zrobiłam obiad i uczył się i w sumie nie było jakiegoś powodu do tego, żeby się zdenerwował. Planujemy dziecko- bardzo tego pragnie- mieć pełną rodzinę, ale ja się boję jak to na niego wpłynie. Psychoterapia odpada bo jesteśmy w UK i nie ma na tyle dobrego języka, żeby móc wytlumaczyć, co mu dolega. Wszystkie sprawy związane z :urzędami: itd załatwiam ja.
×