Skocz do zawartości
Nerwica.com

marishka

Użytkownik
  • Postów

    32
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez marishka

  1. witam,chcialam sie dowiedziec czy ktos orientuje sie jak wyglada sprawa zazywania neuroleptykow w nn. cierpie na silna nn, dodatkowo prawdopodobnie z urojeniami i caly czas martwi mnie, czy biorac juz teraz neuroleptyki ochraniam mozg przed wystapieniem schizofrenii? czy jesli bierze sie neuroleptyki to juz nie mozna bardziej sie rozchorowac na nerwy? i jeszcze jedno pytanko - czy ze wzgledu na chroniczna bezsennosc oraz ciezki przypadek nn mozna strac sie o rente, mimo iz nigdy nie pracowalam - jestem na ostatnim roku studiow, mam 25 lat. pozdrawiam serdecznie
  2. Dziekuje bardzo za odpowiedzi. No wlasnie ja juz wielkorotnie zmnienialam i leki i nawet lekarzy, bo sama nie bylam pewna czy to tylko ,,tylko'' NN, czy cos jeszcze wiecej, ale lekarze zgodnie upieraja sie, ze jest to nerwica netrectw z urojeniami. moje glowne urojenia- to przeswiadczenie, ze nie moge zyc ,,fizycznie'', tylko duchowo-jako dusza( czyli w zasadzie powinnnam sie zabic, zeby te ,,dusze'' uwolnic )oraz ostatnimi czasy, ze ten caly swiat to jakis hologram i tak naprawde nic nie istnieje, tylko ja i jest to jakis rodzaj okrutnej zabawy kogos wyzszego . Hmmmmm.. sama nie wiem co o tym myslec juz mam..ale to tragicznie męczące jest, sami z reszta Wiecie.. Linka - NN moze jak najbardziej wystepowac z urojeniami, rzadziej z omamami ale jednak-tak mi kazdy psychiatra mowil przynajmniej. Pozdrawiam.
  3. witam, jak w temacie- czy ktos z Was doswiadcza takze urojen lub omamow? a jesli tak to jakiej tresci. bede bardzo wdzieczna za kazda odpowiedz. Pozdrawiam.
  4. Witam. Chciałam sie dowiedziec czy ktos z Was ma mysli typu: -,, ten świat jest urojony, jest wytworem tylko mojego mózgu, jest hologramem''-czyli, ze tak naprawde nic sie niedzieje naprawdę, tylko wszystko jest iluzją, a ja- no właśnie tego jeszcze nie rozgryzłam- tylko ja wszystko o tym wiem i tylko ja czuje np. ciało fizyczne swoje, a cała reszta jest hologramem. Cięzko to wytłumaczyć, ale to coś na zasadzie urojenia. Jak radzić sobie z takimi myslami? Czy ktoś z Was ma nerwice natręctw z urojeniami?Bo od lekarza dowiedziałam się ostatnio, że to często tak ewoluuje Pozdrawiam.
  5. Moniko1974, dzieki, ale chodziło mi o coś bardziej niezależnego od mojego własnego umysłu, gdyby jakikolwiek trening osobisty pomogłby, to nie zaglądałabym przeciez na to forum chodziło mi raczej o nowinki z medycyny, psychologii,itp, dotyczące pamięci i jej modyfikacji. wiec jednak prosze o odpowiedzi. pzdr
  6. Czy znacie jakiekolwiek metody na ,,zmazanie'', ogolnie rzecz ujmując zapomnienie traumy, jakiegoś wydarzenia lub mysli natrętnej, i nie chodzi mi o psychoterapie itp, gdzie świadomośc jakiegos zdarzenia zostaje ,,przerobiona'', ale nadal pozostaje w pamięci. Chodzi mi dosłownie o coś w miarę podobnego do usunięcia złego pliku w komputerze, ze tak to ujmę. jedyne co mi przychodzi do głowy to hipnoza, ale to tez podobno róznie z podatnoscia na nia..Piszcie proszę co myslicie na ten temat. Pozdrawiam
  7. elektrowstrząsy??? witam. Czy ktoś ma pojęcie na jakiej zasadzie działaja elektrowstrząsy w naszej chorobie? bo wlasnie sie dowiedzialam, ze sie je stosuje w nn i jestem w lekkim szoku...
  8. klawiszq92 - wiesz ja juz trace nadzieje, bo oprocz choroby nn, mam powazna fizyczna neurologiczna i kazdy dzien odczuwam bol- raz mniejszy raz wiekszy ale zawsze. a cala nn rozwinela mi sie wlaśnie na podstawie choroby fizycznej..Mam do Ciebie wazne pytanie-gdy pojawiaja sie u Ciebie te mysli typu ,,uroilem sobie ten swiat'', albo ze jestes w ,,jakims rodzaju czyśćcu'' to rozumiem, ze boisz sie ze nie zyjesz, a tylko nadal zywa jest Twoja psyche? jak odpedzasz te mysli? co Ci najbardziej pomaga, aby od nich odejsc? moze mi sie uda po Twojej radzie. Pozdraiwam cieplo
  9. klawiszq92 - ja miałam juz najrozniejsze schizy- wystarczy z reszta poczytac watki na forum.. jednak te metafizyczne sa abolutnie najgorsze - mam przy nich ataki paniki - czyzli praktycznie 90 % czasu. jakby ich nie ,,uryźć'' to i tak wychodzi, ze nie mogę życ..przerazajace to jest na maxa. a najgorsze, ze lecze sie od 3 lat i zamiast lepiej wpadam w coraz wiekszy dół.. nie wiem jak z tego wyjść, bo ani terapia ani leki nie pomagają. mam nadzieje, ze w Twoim przypadku bedzie dobrze. pozdrawiam
  10. klawiszq92 - ja mam podobne schizy- ale dla mnie natrectwo liczenia wszystkiego mnie nie wykancza, ale chore poniekad metafizyczne idiotyzmy. ciagle mi sie wydaje, ze zamienilam sie z kims/czyms cialem i ze musze sie zabić, zeby ,,wyrwac'' sie z tego ,,wiezienia''. albo,ze skoro kazdy z nas ma dusze to wlasciwie po co nam cialo?i analogicznie- ,,musze sie zabić by byc wolna naprawde'' - ile cierpienia sie z tym wiąze chyba nie musze tłumaczyc.. co do schiz numerycznych - nimi sie nie martw, sa o wiele, wiele gorsze niz te..
  11. marishka

    amnezja

    witam tak sobie myśle - czy jest możliwe wywolanie amezji wstecznej, tak by nie pamietac tresci natrectw? a jesli tak -to jak to zrobic,albo u kogo, może hipnoza?, no sama nie wiem.. I jeszcze jedno pytanie - co sadzicie o operacyjnym leczeniu NN? pozdrawiam
  12. Witam. mam ogromny problem,ktory nie daje mi zyc, doslownie czuje, ze musze umrzec. Cala moja choroba zaczęla sie trzy lata temu i byla nastpestwem bardzo bolesnej wieloletniej choroby fizycznej. W ogolnym skrocie zeby Was nie zadreczac szczegolami- moja nn ujawnia sie pod postacia przekonanie ze NIE MOGE ZYC - nie ze nie chce tylko wlasnie ze nie moge, z tego wzgledu, ze jestem zla osoba w niewlasciwym ciele. i tak bylam juz transseksualista, potem zwierzeciem (!) w ciele czlowieka, a teraz przyszła najgorsza, najtragiczniejsza schiza mojego życia- a mianowicie i prosze Was o nie oburzanie sie bo wiem jak to zabrzmi - ze jestem Bogiem - no po prostu tragedia. jestem zalamana. o skoro nim jestem - to nie moge zyc, bo jestem bytem bezosobowym, do tego jestem płci zenskiej, a to juz calosciowo sie wyklucza - Bog kobieta w ciele materialnym. jakkolwiek to brzmi powoduje u mnie to straszne, niewyobrazalne cierpienie, czuje ze musze sie zabic aby byc tym niematerilanym bytem. pomozcie prosze. dodam, ze od 2 lat biore SSri i nie ma poprawy, jedynie sen mi powrocil
  13. Margolka i m_antoinette - dziękuje za konstruktywna odpowiedz. Co do reszty- jesli nawet w gronie ,,znerwicowanych'' (bo mysle, że tu wchodzą osoby własnie z takim problemem) nie mozna liczyc na porade, to nie dziwcie sie potem, że ,,normalni'' traktuja nas jak odmienców. mam nadzieje, ze jak bedziecie potrzebowac pomocy, to ktos Wam jej udzieli...
  14. Przede wszystkim dziekuje za odpowiedzi. No wlasnie z tą zamiana ciał- największy niepokój wzbudziło we mnie to,że wedle lekarza, który się tam wypowiadal jest to wyższy stopień transseksualizmu- skoro jest tyle uwięzionych w nie swoim ciele osób-a jest ich ogromna ilość-to od razu wysnułam wnioski-czemu nie może byc zwierząt przechodze teraz bardzo ciezki kres choroby i no po prostu jest cięzko
  15. Witam. oglądałam jakiś czas temu program o ludziach, ktorzy czują się zupelnie kims, a można nawet powiedziec czymś innym. Był np. człowiek, który twierdził, że urodził się kotem(!) w ciele człowieka, i na ile tylko pozwoli mu zdrowie i medycyna, bedzie sie zmieniał w kota- bo nie czuje sie czlowiekiem, uwaza ze jest kotem. co wiecej wypowiadajacy sie lekarze, twierdzili, ze jest to wyższy stopien transseksualizmu. ja jako osoba z bardzo silna NN, od razu zaczęlam przekładać na siebie, wiadomo jak jest w tej chorobie. chce już skończyc z wkrecaniem sobie tej bzdury bo juz naprawde sie tym zmeczylam i dlatego prosba do Was- a mianowicie proszę o argumenty, dlaczego człowiek nie może być kotem w ciele człowieka.jak odegnać te idiotyczne natręctwo. co Wam przychodzi do głowy. Z gory bardzo dziekuje i pozdrawiam!
  16. Nie chcialam Was wystraszyc- jesli to zrobilam wybaczcie. Ten tekst byl zamieszczony na forum dyskusyjnym gazety.pl. jest tam troche tych stron, jesli ktos ma ochote niech poszuka, ja niestety nie mam dokladnego linka, bo od razu jak przeczytalam to wywalilam to dziadostwo z komputera zeby sie nie denerwowac jeszcze bardziej :/
  17. dziekuje bardzo za odpowiedzi. a czy ktos z Was zna jakas ksiazke albo artykul, cokolwiek czego tematem jest NN z radami jak z tego wyjsc? a jesli tak to gdzie mozna to ,,dorwac''? pozdrawiam [Dodane po edycji:] wlasnie znalazlam przypadek chlopaka, ktory z NN odcial sobie dolna warge, wyrwal dolne zeby i czesc jezyka...Boze wiec jednak takie przypadki sie zdarzaja. chyba zwariuje
  18. tak, dokladnie takie mysli. Z tym, ze u mnie dotycza one autoagresji- np.patrze na swoje odbicie w lustrze i widze lezace na szafce w lazience nozyczki- i jestem pewna ze potne sobie nimi twarz. najgorsze jest to, ze te mysli sie coraz bardziej poglebiaja. dlatego bylam ciekawa-czy naprawde ktos kiedys z NN zrobil sobie faktyczna krzywde:(
  19. witam. chcialabym sie dowiedziec czy ktokolwiek z Was, cierpiacych na NN, znal albo slyszal, ze ktos z ta sama choroba autentycznie zrobil sobie krzywde jesli mial agresywne mysli w wzgledem siebie. czy mozna cierpiec na NN i faktycznie w koncu wysluchac jej chorych żądan. ja sama mam autoagresywne mysli, ktore coraz bardziej sie ,,rozkrecaja'' i boje sie, ze to ona wygra a nie ja A jeszcze z innej beczki- macie jakies fizyczne dolegliwosci zwiazane z NN? np. drgawki, bole zoladka itp? pozdrawiam walczacych
  20. Panna truskawka i Polo- dziekuje za odpowiedzi. Polo- napewno skorzystam, wybieram sie do psychologa za dwa tygodnie, od razu o tym powiem na wizycie. Dziekuje za rade. Pozdrawiam:)
  21. Witam mam pytanie. Przejrzalam ten watek i bylo kilka rad ale mnie ciekawi co odpowieddzialby na takie pytanie specjalista- zapewne byliscie u niejednego. ja rowniez sie lecze ale nigdy nie dostalam jasnej i klarownej odpowiedzi na dreczace mnie pytanie :/ : Czy mysli natretne ( u mnie dotycza okaleczania sie- i prosze aby nikt mnie ztego powodu nie ,,potepil'' bo wiem jak to dziwnie zabrzmi, niemniej jednak jako osoby cierpiace na to samo licze ze zrozumiecie- otoz samookaleczenie wsytepuje dlatego ze mam za ladna twarz- wiem szokujace ale nie moge nic na to poradzic, to jest prawdziwy koszmar). I w koncu pytanie: Czy mysli natretne dotyczace zrobienia sobie krzywdy i generalnie kazde inne nalezy za wszelka cene negowac i odpychac- nie zwracac na nie uwagi? Czy od ciaglego negowania tych mysli nie popadnie sie w gorsza chorobe psychiczna? czy jest jeden uniwersalny sposob na nie? Pytam poniewaz po moich wiztych u specjalistow dostalam odpowiedz- pani sama musi to wyczuc... A ja chce po prostu poznac technike jak nalezy cwiczyc psychike z tym zaburzeniem. Pozdrawiam cieplo.
  22. Adas mam jeszcze pare watpliwosci i bede Ci wdzieczna jesli odpowiesz:] Czy te parestezje zaczely Ci sie od jakiejs konkretnej sytuacji? a moze wiazesz je z czyms szczegolnym? czy moze miec na to wplyw depresja, czy to tylko domena nerwicy, jak sadzisz? I jeszcze ostatnie;)- czy lezac w lozku tylko nie pogarszasz swojego stanu? bo wiesz jak to jest jak sie na czyms skupiasz- jest tylko coraz gorzej i gorzej odczuwalne.. Chociaz ja studiuje i pracuje zapiernicz jest, a mimo zlapalam te przeczulice wiec juz sama nie wiem. niby sie nie skupiam, bo zwyczajnie nie mam czasu, ale jednak to czuje [Dodane po edycji:] Adas odpowiedz plizzz
  23. Dziekuje Wam bardzo za odpowiedzi:*:*:* Musze to wszystko przemyslec.. a do neurologa pojde,dziekuje za sugestie-lepiej wykluczyc wszystkie mozliwosci,a jest ich wiele.. Pozdraiwam Trzymaj sie Adas:)
  24. Dziekuje za odpowiedź. Ale jeszcze zapytam aby wyczerpac temat. To mrowienie to jest takie jak ze scierpnietej konczyny gdy ,,lataja mrówki'', takie uczucie igieł wbijanych po tym gdy zostaje odkrwiona, np przez zła pozycje, ucisk czy cos podobnego? Jak zaczelo Ci sie to natrectwo- poniewaz mi z choroba pecherza i operacja, takze poczatek byl typowo somatyczny. I jeszcze jedno- piszesz, ze kazda czynnosc sprawia, ze Cie mrowi, kazdy dotyk najmniejszy, to leżac w lozku nie pogarszasz sprawy? przeciez wtedy praktycznie pol ciała dotyka lozka co najmniej?wtedy Cie nie mrowi miejsca gdzie lezysz? Pozdrawiam cieplo :)
  25. hej, no mi tez ubrania przeszkadzaja? dlaczego jestes przykuty do lozka ? nie zalamuj mnie prosze, ze moze byc jeszcze gorzej. na co jeszcze cierpisz? leki Ci nie pomagaja? odpowiedz prosze
×