Skocz do zawartości
Nerwica.com

adelaida_

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia adelaida_

  1. eehh .. a mnie chyba niedługo szlag trafi =( racja trzeba sie wspierać ... ja juz przytyłam cos koło 10 .. są wakacje, a ja wstydzę sie chodzić w krótkich spodenkach itp. w połowe ubran się nie mieszczę. u lekarza nie byłam , mojej mamy nic nie rusza^^ ah szkoda gadac.... najgorsze jest to czekanie...nie wiadomo na co. Chyba na to, ze te PROBLEMy same odejdą .. a tymczasem człowiek z dnia na dzień czuje sie coraz gorzej . Jak tez na poczatku - prawie nic nie jadłam... eeh głodówki itp. szczerze nienawidze sie za to ze kiedykolwiek zaczełam sie odchudzac - byłam taka szczupła - płaski brzuch itp. mojego posta wcześniejszego mam ochote unieważnic - bo i tak za dwa dni znów się zaczęło . pozdrawiam .
  2. dziękuje . racja, powinnam się sama do kogoś z tym zwrócic. Z mamą poprostu nie mam kontaktu, nie rozmawiamy, choć ona chciałaby - wiele razy mi to powtarza . jak widac nie potrafi do mnie dotrzeć... jak narazie staram się jeść normalnie szósty dzień - kiedy czuję wilczy głód , zjem bardzo dużo ale juz nie jem słodyczy itp. zażywanie CHROMU także pomaga jest ciężko , ale kiedy nie myśli się tyle o złych rzeczach, zajmie się czymś innym mozna wytrwać (tylko mam nadzieje ze konczę z tym na dobre) zaczełam cwiczyć, powiedziałam sobie dosyć objadania... to naprawdę pomaga :) Ja rownież pozdrawiam i życzę powodzenia ! właściwie to nie zapisywałam się sama, bo zawsze myślałam że trzeba tam iśc z kims dorosłym i oczywiscie trzeba zapłacić za wizytę... po za tym boję się tego spotkania Pozdrawiam ;-)
  3. Witajcie. cierpie na kompulsywne objadanie sie... Juz nie mogę sobie z tym dać rady. Jak chciałam powiedzieć mamie, ze mogę mieć cos takiego to poprostu mnie zbyła i wyszła z pokoju. miesiać temu prosiłam ją zeby mnie zapisała do psychologa , bo nie chciałabym poprostu z nim porozmawiać... mam okropne kompleksy, poczucie klęski , nie wychodzę z domu , a mam 15 lat! straciłam przyjaciół , bo zwyczajnie nie mam ochoty z nikim gadac nawet... do tego chciałam 2 razy się zabić , pisałam listy pożegnalne... Ciełaam się ;/ nadal myśle o samobójstwie.. ale chcę żyć.. Tylko boję się , ze kiedys znow nie wytrzymam i to bedzie silniejsze ode mnie. Odkad zaczełam sie odchudzac , zaczeły się wymioty itp... raz zjadłam naraz (na noc) ponad pół chleba, słoik masła orzechowego, banany, 2 bułki, pół słoika dżemu i wiele wiecej... nie byłam głodna , a jadłam.. na nastepny dzien brzuch bolał mnie tak, ze majaczyłam przez 5 godzin, chciałam do szpitala jechać, zadne leki nie pomagały na ten niemiłosierny ból brzucha ! przysiegłam sobie wtedy ze juz nigdy tak nie zrobię - po jakichs 4 godzinach znow miałam atak i najdłam się znów do bólu! moje diety trwaja najdłuzej 2,3 dni.... pomocy ;/ z mama nie mam kontaktu i wogole boję się o tym rozmawiać z kims... mama mnie zbyła , a gdybym powiedziała ze mam depresje - wysmiała by mnie (choc dyskretnie..)! i stale tyję , bo nie wszystkie ataki zwracam... chcę wkoncu zacząć żyć i uwierzyć w siebie
×