Już dzisiaj było trochę lepiej :) w nocy normalnie spałam, rano też nie było źle. Dziwi mnie tylko, że budzę się z samego rana. Dalej czuję drżenie, ale leciutkie, choć jak wyrywałam brwi to nie mogłam utrzymać pęsety Lęk pozostał, zobaczę, jak będę sobie z nim radzić, jak pojadę na uczelnię. Ponadto ciągle mi smutno, co szczerze mówiąc nawet mi odpowiada po zupełnej obojętności, przynajmniej czuję, że jeszcze żyję