Gritss

O jaka cisza dzisiaj cały dzień Czyżby każdy korzystał z pierwszych promieni słońca dzisiaj? disgusted, isabella, nawet mi się zdarza mieć humory i różne nastroje. Nieraz mnie wszystko denerwuje, nawet to, że tata zbyt głośno chodzi, a nieraz nic mi nie przeszkadza :) Dzisiaj np chodzę lekko struty, czasami z jakimiś nerwobólami ;s Ale wiecie co odkryłem? Że jak np gdzieś wyjdę i sobie zakropię gardziołko to wszystkie bóle ustają. Zdarza mi się macać te węzły, ale nic mnie nie boli. Wy też tak macie o ile to praktykujecie?;> Podobnie mam, gdy się czymś zajmę i zapomnę o tym, że coś mi może dolegać. A gdy myślę to wszystko wraca :/ I właśnie w takim myśleniu jest pies pogrzebany, ale niestety ciężko jest nie myśleć o tym. Najlepiej jakby ktoś nam zresetował pamięć do stanu przed pierwszymi objawami nerwicy.

U mnie (w Ozorkowie) 23*C, od rana słoneczko, ale właśnie nadciąga wielka czarna chmura znad Łodzi i efekt będzie chyba wiadomy. Poza tym zaczyna już grzmieć ;S. Co do tych węzłów jeszcze, najbardziej potrafi uspokoić chyba milano(pozdrawiam:P), kiedy to napisał, że wielu w jego rodzinie ma wyczuwalne węzły, do tego niektóre dość spore i wszystko jest w porządku. Co do serca, któregoś dnia w szkole mnie okropne nerwobóle łapały i to tak mocne, że nie mogłem wziąć wdechu w ogóle. Kłucie okropne. I to pojawiło się tylko raz i już nigdy nie wróciło, a wszystko trwało 7-8 razy po kilka sekund w ciągu tego jednego dnia. Ale to wszystko wina naszego organizmu. My się będziemy przejmować i panikować dziś, a on sobie to zakoduje i wróci z bólami za 2 tygodnie. Człowiek to naprawdę skomplikowana istota

U mnie też słońce, bynajmniej przez okno tak widzę bo jeszcze na dwór nie chciało mi się wyczłapać Co do cierpnięcia to mi bardzo często któraś ręka drętwieje, budzę się w środku nocy i muszę ją drugą ręką przerzucać Ale to od spania, bo zawsze na którejś śpię :) Jak dla mnie to jest bardzo śmieszne i sympatyczne uczucie Ja ostatnimi czasy jestem trochę uspokojony, przez te badania :) Fakt, zdarza mi się jeszcze macnąć i pomyśleć o tym, ale doszedłem do wniosku, że objawów póki co nie ma, wyniki dobre więc tak już musi być i nie trzeba z tym dyskutować Nerwobóli też ostatnio miałem sporo: z lewej strony brzucha pod żebrami, z lewej strony klatki piersiowej, z tyłu pleców.. Ale gdy jestem spokojny wszystko mija :) PS ktoś oglądał klęskę naszego wojownika w nocy? PS2 miłego słonecznego dnia życzę

To idź na morfologię, a też się przekonasz, że nic Ci nie jest :)

Wy już pewnie śpicie drogie panie i drodzy panowie? U mnie po całym dniu bez deszczu teraz przyszła burza i się rozpadało. Ale świeży ozonik jest jak kakao z rana Miód malinka :) Mimo wszystko, jakieś myśli jeszcze czasem chodzą po głowie :) Co zrobić.. ;p

A ja zaczynam mieć wkręte na gruźlice ; o Dzisiaj w nocy po uśnięciu znów się obudziłem po około pół godziny i miałem spocone czoło. Ale to może ciągle przez stres + wysoka temperatura w pokoju :/ Do tego od rana sobie ubzdurałem, że nie mogę wziąć wdechu i co chwilę muszę tak mocno się sztachnąć powietrzem.. Nie na długo wyniki morfologii mi pomogły ;s rudegirl, mówiłem, że wszystko będzie w porządku :)

rudegirl, domyślam się co przeżywasz, dlatego trzymam kciuki i na pewno wszystko będzie ok :)

To identycznie jak na dobrze zakrapianej imprezie:D Tylko zamiast pielęgniarek są znajomi Ale efekty identyczne

To nawet lepiej bo nic wtedy nie czujesz Ja szczerze mówiąc nigdy jeszcze nie zemdlałem. Jakie to uczucie jest? Bo koleżanka mi mówiła, że bardzo przyjemnie się czuła, gdy się ocknęła Tak błogo

Ja udawałem, że się boję ale cały czas patrzyłem jak pani pielęgniarka zasysa krew do strzykawki (dopiero za 3 razem udało jej się trafić w żyłę ). Ogólnie byłem zeschizowany w tym momencie, że bólu nie czułem nawet. Jednak najbardziej bałem się wyników. Na szczęście już po wszystkim :)

Jakie ciekawskie damy A więc Kamil wrócił już od lekarza. I wyniki były........ idealne ! Lekarz stwierdził, że krew mam jak u jakiegoś sportowca lub górala, bo miałem hemoglobine ponad normę (o 0,2 wyżej). Poza tym OB - 4. Jestem szczęśliwy bardzo teraz A dzisiaj miałem sen, że odebrałem wyniki i było napisane tam, że OB podwyższone a obok napisane - ziarnica. Więcej szczegółów nie będę opisywał bo teraz to już nie ma znaczenia :)

Ramiona mamy są najlepsze na wszystkie możliwe strapienia.

A ja już dopóki nie usnę, jadę na melisie. Od rana pewnie też :) Stresiwo niesamowite. Ja też się zawsze o to boję, tzn może nie zawsze, ale często ;p PS współczuję Wam z powodu tej powodzi, u mnie na podwórku jak jest 5cm to się przejść nie da, a co dopiero pływać po ulicach:/ Jeszcze nonstop w tv pokazują jak wszystko zalane :/

Głowa Cię boli od pogody, a brzuch ze stresu, gdy myślisz o zapaleniu opon mózgowych. Mi też się zawsze robi bardzo dziwnie w brzuchu, gdy mam stracha. Ciepła mięta + łóżko i koc i będzie w porządku. Jeśli Ci to poprawi humor to pomyśl sobie jak ja się teraz czuję myśląc o jutrzejszym odbiorze wyników krwi. A psychicznie to już katorgę mam. Dzisiaj chyba nie pójdę spać :/

Też Wam się nic nie chce robić?

A ja wróciłem z pobrania krwi przed chwilą. Jakbym wiedział, że to tak szybko pójdzie to bym jeszcze do szkoły się wybrał, a tak to muszę cały dzień sobie wolny zrobić :/ agusiowaaa, poszukaj w pachwinach Jak leje to masakra jest po prostu:/ non stop

milano3, znam Cie z postów :) I dobrze poczytać, że te węzły to jednak u niektórych norma. I mam nadzieję, że u mnie też są one normą. Mimo, że każdy mnie zapewnia, że jestem zdrowy jak koń to niepokój straszny jest. Co do lekarza, mnie też wyśmiał gdy mnie zbadał. Ale co zrobić. Dzięki za słowa otuchy :)

u mnie już skończył się dobry dzień, panika od nowa, macanie od nowa. Najgorsze jest to, że od 3 dni usypiam w sporym stresie, budząc się po 20 minutach z lekko spoconym czołem po czym ponownie usypiam i tak już do rana. Do tego jak próbuję zasnąć to na niczym innym się nie mogę skupić, tylko właśnie ciągle myślę o tym, że się obudzę cały zapocony :/ Dzisiaj do popołudnia było lajtowo, nie macałem tych węzłów, do domu po szkole wróciłem głodny. Jednak siedzenie samemu w pokoju przed komputerem pobudza stres :/ Chciałbym mieć już tę morfologię za sobą :| Wybaczcie, że tak truję co chwile i mam zmiany nastrojów jak kobieta w ciąży, ale serio z tym ciężko jest. Do tego ta pogoda.. ehh.. Wy też miewacie bądź miewaliście lęk przed zaśnięciem?

Dobrze wiedzieć, że nie jestem sam :) Więcej nic na ten temat nie będę pisał, bo dziś znów będę się bał zasnąć, jak to ostatnio mam w zwyczaju (wyjątek: z piątku na sobotę kiedy to nawet nie wiedziałem, w którym momencie usnąłem ) To jakie Wy macie te obojczykowe? Ja u siebie w obojczykach, na szyi i pod pachami ani jednego nie czuję :)

Może zwykłe fascykulacje? :) disgusted, mam nadzieję, że kajak lub ponton Ci jeszcze nie potrzebne. Bo widzę w TV co się dzieje na południu Polski :/ Ja dzisiaj miałem trochę spokoju, tylko na wf'ie dość intensywnie pograłem w piłkę i czułem takie lekkie jakby rwanie w pachwinach Jutro morfologia, a w środę jak pójdę po wyniki to się chyba ze***m 40 razy ze strachu. Co do pogody u mnie od samego rana ulewa jakby Ten Z Góry na nas wodą z wiadra lał i tak przez cały dzień. Nic tylko siedzieć w domu, popijać jakąś herbatę i słuchać zamulającej muzyki isabella, wcześniej mówiłaś coś o muzyce na podróż a ja się poleciłem Nie chcę być nachalny, ale jak chcesz spokojną to mogę pomóc

To narazie zostanę przy swojej nauce Ja też idę się kąpać za chwile, potem zrobię sobie podwójną dawkę melisy i w kimonko, żeby się wyspać na jutro :)

Bardzo chętnie się z Tobą zamienię jeśli Twoja praca dostarcza co najmniej 1500zł miesięcznie do ręki Ja tylko trochę się pouczyłem, nie chciało mi się cholernie :) isabella, jak samopoczucie? Przeszło już? ;>

A no tak, w '97 bo pamiętam, że u cioci byłem rok później w '98 Ogólnie od 5-6 lat jest jakaś dziwna pogoda. Mówią, że się klimat zmienia i ja w sumie też to zauważam. Kiedyś, jak byłem mały to najczęściej było latem tak, że 2-3 tygodnie upału 30*C+, następnie mega burza i kolejne 2 tygodnie upałów. Obecnie zauważyłem, że są 2 dni upału, 2 dni burzy i tak wkoło macieju Ok, ja na chwilę obecną opuszczam forum, gdyż jutro mam 3 sprawdziany i wypadałoby trochę to ogarnąć :)

U mnie przed chwilą tak ostro sieknęło deszczem na minutę i przestało, dziwne te anomalie są :) A co do Śląska to tam zawsze są takie ulewy i ulewne skutki po nich z tego co kojarzę. Mam ciocię we Wrocławiu i pamiętam jak w '97 lub w '98 było dość głośno o powodzi tam właśnie Także współczuję Wam. Ja mieszkam w centrum Polski i na szczęście na wzniesieniu więc o powodzi w moim województwie a tym bardziej w moim mieście (Ozorków) nigdy nie słyszałem

Oby :) Dzisiaj mam trochę spokojniejszy dzień, rzadziej mam łapę w pachwinie niż zwykle i nawet jakby trochę apetytu nabrałem ;D A u Ciebie/Was jak tam dzień mija? Też taka cholernie okrutna pogoda? Wiatr, chmury i deszcz :/