Skocz do zawartości
Nerwica.com

lobbo

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez lobbo

  1. lobbo

    Utrata wzroku...

    Ogólnie masz rację, ale nie zgadzam się z tobą w pełni. Stres i nerwica nie są bezpośrednią przyczyną zawałów i udarów, ale nie jest prawdą, że osoby znajdujące się w przewlekłym stresie często prowadzą "niezdrowy" tryb życia. Nie chodzi tutaj także o złość, chyba że złość tłumioną, która nie zostaje rozładowana. Chodzi mi jak to określam o stan somatyczny organizmu (i poszczególnych organów). Na skutek stresu, strachu i przepracowania może dojść - i uważam, że to stało się w moim przypadku - do takiego przeciążenia niektórych organów - w moim przypadku oczu, że organizm somatycznie nie dawał rady przywrócić ich do stanu równowagi i nastąpiło ich trwałe osłabienie, oszkodzenie a przynajmniej zmiana w funkcjonowaniu. Przypominam sobie takie przykład: jakieś 2 lata temu w "Faktach" na TVNie był materiał o trzydziestolatku (Polaku) - pracowniku dużej firmy (czy korporacji). Był on wysportowany (pływał na kajakach), zdrowy i radosny, miał dziewczynę. W firmie był ważnym członkiem zespołu, był odpowiedzialny za wynik. W firmie wynikła taka sytuacja, że w ostatnim czasie musiał pracować coraz więcej, pod większą odpowiedzialnością, pod presją czasu i wyników. Tak się przepracował, przeciążył i był w takim stresie, że pod wpływem tego dostał nagle udaru (czy wylewu - nie pamiętam) i teraz jeździ na wózku. Przypominam sobie słowa, które padły w tym materiale, w tym stylu: "...pod względem fizjologicznym, psychicznym i somatycznym nastąpiło przekroczenie granic funkcjonowania organizmu i jego narządów...".
  2. lobbo

    Utrata wzroku...

    Witam. Jestem pierwszy raz na forum. Zarejestrowałem się szukając w sieci opisów pogorszenia bądź utraty wzroku z nerwów, bo mnie sie to przydarzyło, a nikt nie chce mi uwierzyć. Przez dwa tygodnie, może miesiąc miałem w pracy dzień w dzień taki stres, że prawie cały czas miałem objawy nerwicy wegetatywnej, psychosomatyczne i dysocjacyjne. Istne wariactwo ciała, bóle róźnych narządów, jakieś urojenia, psychozy, roaszczepienie duszy - byłem praktycznie w stanie agonalnym - tak czułem. Jednym z objawów było ostre zachodzenie mgłą oczu, ból oczu i spadek ostrości widzenia. Czułem wręcz jak gałki oczne z bólu i stresu zmieniają mi się, wykrzywiają. Myślałem, że to tylko chwilowe i zaraz minie. Na początku rzeczywiście tak się działo - po zrelaksowaniu się (o ile mozna było nazwać relaksem) widzenie wracało, ale czułem, że widzę coraz gorzej i że staje się jakaś trwała zmiana w oczach (wykrzywiają się wewnątrz). Poszedłem do okulisty i okazało się, że krótkowzroczność (którą od lat miałem na stałym niskim poziomie) skoczyła nagle o 0,5-1,0 dioptrii. Poszedł tez astygmatyzm w obu oczach. I teraz muszę na stałe nosić okulary lub soczewki i nie mogę się z tym pogodzić. Tak mi się stało na trwałe i nikt nie chce mi uwierzyć. Skoro znane są przypadki uszkodzenia narządów pod wpływem stresu i nerwów (np. zawał serca, udar mózgu) to oczy może też to samo spotkać. Jestem tego przykładem.
×