Skocz do zawartości
Nerwica.com

nika_44

Użytkownik
  • Postów

    94
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez nika_44

  1. Kochane, myślę, że niepotrzebnie się nawzajem denerwujecie.

    Doskonale rozumiem Noise, bo znalazła tu miejsce, gdzie może odważnie napisać co ją wkurza, co czuje i jak się czuje. Przecież to forum, wiech chyba normalne, że pisze się tu o różnych problemach.

    Pisanie co leży na wątrobie i luźne pogaduchy są chyba też miło widziane (to do krwiopij).

    Pozdrawiam i życzę dobrych humorków!!! :papa:

     

    [Dodane po edycji:]

     

     

    Alex - W takim razie doskonale Cię rozumiem. Strach przed chorobą potrafi wiele zdziałać i nieźle zmotywować. Do tego wypadek z kolegą....Mam nadzieję, że kolega wyszedł z tego.

    Przeżyłeś traumę, a jesteś wrażliwy i pojawiła się nerwica.

    Udało Ci się zaleczyć nerwicę na pól roku i nie przyjmować leków????

  2. [Dodane po edycji:]

     

    Kochane, z drineczkami to nie mam problemu. Nie lubię i nic nie piję. No ale fajki.... nie potrafię z nich zrezygnować. Może nawet i nie chcę rezygnować, bo lubię palić.

     

    A ja już miesiąc nie pale po 25 latach palenia....... Jestem z siebie dumny. Czuję tyle nowych zapachów...

     

    Alex, to tylko pogratulować!!! Po tylu latach palenia Ci się udało??? Masz na to jakiś sposób??? W sumie pytam przez ciekawość, bo znając siebie i tak teraz nie zamierzam pozbywać się mojego nałogu. Lubię wypalić papieroska jak jestem wkurzona!

  3. Zapewne przewiałem kark. Teraz czeka mnie miesiąc leczenia. To są właśnie skutki klimatyzacji w samochodzie

    Esprit, jesteś pewien, że to przewianie??? Może źle spałeś??? Spróbuj rozmasować i poćwiczyć trochę szyją, żeby porozciągać mięśnie - jeśli dasz radę oczywiście!!

     

    [Dodane po edycji:]

     

    Kochane, z drineczkami to nie mam problemu. Nie lubię i nic nie piję. No ale fajki.... nie potrafię z nich zrezygnować. Może nawet i nie chcę rezygnować, bo lubię palić.

  4.  

    A tak w ogóle nie zakochać się mając 20 lat to chyba jeszcze nie zaburzenie myślę.

    Ech może się mylę.

     

    Nie mylisz się. Na każdego kiedyś przyjdzie pora. Do tej pory się nie zakochałeś, bo nie spotkałeś tej jedynej.

    Dean, masz jak najzdrowsze podejście do lokowania uczuć.

    Życzę Ci, żebyś kogoś takiego spotkał, komu będziesz mógł całkowicie zaufać.

  5. kubaka666, Separacja od matki!

     

    Podpisuję się pod tym wszystkimi łapami. Jak najdalej od niej. Jak czytałam to co napisałeś to odnosiłam wrażenie, że opisujesz moje relacje z moja matka. Staram się wiec jak najmniej z nią widywać, rzadko dzwonię. Za to ona jak do mnie dzwoni to od razu się denerwuję. Ma taki głos pełen pretensji i zaczyna obgadywać kogoś z rodziny. Ja, że nie będę tego słuchać, że mnie takie pierdoły nie interesują. Po jej telefonie jestem na maxa wkurzona. I tak do jej następnego telefonu.

    Jedyna rada - separacja jak najdalej!!!!!!!!!!!!!

  6. Witam ponownie. Postaram się zobrazować jeden z moich problemów. Dotyczy on facetów. W wieku lat 16-stu (teraz mam 19) byłam z chłopakiem o 5 lat starszym ode mnie. Nie chciałam z nim być, ale otoczenie napierało,że taki fajny chłopak.. Zgodziłam się zatem.. Byliśmy razem rok bez paru dni. Pokłóciliśmy się tylko dwa razy w ciągu tego całego czasu.. Na pozór wszystko wydawało się być dobrze. On mnie kochał i cały czas mnie o tym zapewniał. Ja poza lekkim zauroczeniem nie czułam nic więcej. Z czasem trochę się to zmieniło. Denerwowała mnie jego chęć 'posiąścia' mojego ciała. Byłam młoda, miałam zasady i nie chciałam wyzbywać się dziewictwa.. Strasznie napierał i zmuszał mnie do niektórych czynności wykonywanych ręką. Nie znosiłam tego, ale on tak się dla mnie starał, że jakoś było mi głupio cały czas odmawiać. Kiedy już naprawdę mocno zaczynało mi na nim zależeć dowiedziałam się, że kilka chwil przed naszym byciem razem całował się z jakąś laską i chwalił się mojemu bratu tym. Pytałam go wcześniej, czy jest uczciwy, zapewnień nie było końca. Później w trakcie naszego związku spotykał się raz na jakiś czas ze swoją przyjaciółką. Irytowało mnie to,że zbyt długo z nią przesiaduje.. W listopadzie pokłóciliśmy się o wiarę. Wkurzał mnie pytaniami typu: 'Po co jedziesz na cmentarz?'. Było ostro.. Przyjechał do mnie i niby wszystko było okej. Kiedy pojechał dostałam smsa,że ze mną zrywa. Zadzwoniłam do niego, a on był taki zimny, podły i bezwzględny.. Przeżywałam dość długo.. Później pojawiło się kilku chłopaków(nie że z kimś byłam, tylko jacyś tam poznani) i zawsze coś było nie tak. A to zbyt odpowiedzialna, a to za mądra. Przez jednego szczególnie cierpiałam.. Całe pół roku nie mogłam dojść do siebie. W końcu po prawie roku zdecydowałam się na związek z moim przyjacielem, bo wiedziałam, że nic mi nie odwali.. Nic z tego nie wyszło, bo nic do niego nie czułam. Boję się komukolwiek zaufać, jak ktoś chce zbyt szybko rozpocząć znajomość to od razu się wycofuje.. Bardzo często jest tak, że ktoś zakochuje/zauroczy we mnie, a ja nic.. Nie wiem, o co z tym chodzi. Boję się, że już na zawsze zostanę sama..

    Pomocy..

    Kristin, widocznie jeszcze nie trafiłaś na tego jedynego. Młoda jeszcze jesteś i wierz mi, że kiedyś go spotkasz. Od razu będziesz wiedziała, że to on jak poczujesz "motyle w brzuchu". Cierpliwości!!!

  7. Jes tu ktoś z nerwicą lękowa i agorafobią?

    Witaj Alex!!!

    Ja leczę się na nerwicę lękową. W czym mogę Ci pomóc???

    Gdzie sie leczysz? Jakie masz leki? Jak długo chorujesz?

     

    Oj, choruję już bardzo długo, kilkanaście lat. Niestety jeśli chodzi o leki to przyjmuję nieszczęsny clonazepam (jestem już od niego uzależniona) i zoloft. Kiedyś dawno temu jeden z lekarzy wypisał mi to świństwo (clonazepam) i nie mogę się z nim rozstać.

    Leczę się prywatnie u dr Jankowskiej. To psychiatra, ale wg mnie znakomita w swojej branży. Nie odwala wizyt, każda jest jak psychoterapia.

    Chciałabym też uczęszczać na psychoterapię, ale nie wiem czy coś takiego jest w B-stoku refundowanego przez NFZ.

    Słyszałeś może o psychoterapii w Białymstoku??? Gdzie się zgłosić???

    A Ty od jak dawna chorujesz???

    Pozdrawiam - nika :papa:

  8. w turbo skrócie osobowość chwiejna emocjonalnie, wiedza z wiki: borderline charakteryzują: wahania nastroju, napady intensywnego gniewu, niestabilny obraz siebie, niestabilne i naznaczone silnymi emocjami związki interpersonalne, silny lęk przed odrzuceniem i gorączkowe wysiłki mające na celu uniknięcie odrzucenia, działania autoagresywne oraz chroniczne uczucie pustki (braku sensu w życiu). Zapadalność na osobowość borderline wynosi około 1–2% (w tym 75% to kobiety). Zaburzenie wymaga wielokierunkowego leczenia, długoletnich psychoterapii, a niekiedy też hospitalizacji.

    Byłam na Psychiatrycznym Oddziale Dziennym u nas, i napiszę kilka słów, może kogoś to zainteresuje. Najpierw rozmowa z psychiatrą, ustalenie leków, badanie lekarskie. Później chodzenie na grupę. W grupie przeważają ludzie ze schizofrenią, jej spectrum i CHAD. Są to ludzie po wielu pobytach w szpitalu, ciężko chorzy, ale bardzo mili. Terapia polega na rozmowach w grupie, psychoedukacji, psychorysunku, muzykoterapii, wspólnych wyjściach. Polecam to osobom z cięższymi przypadkami niż mój, większość ludzi chodzących mówiło, że to im naprawdę pomaga. Nika_44 właśnie widzę, że słaby ruch, ale wakacje i może wszyscy akurat remisja, jeśli tak to super :) Mam pytanie czy ktoś chodził na Odział Nerwic przy MSWiA? jeśli tak to czy może coś o terapii tam napisać?

     

    Mzborder, tak sobie pomyślałam, że powyższe objawy to tak można do każdego dopasować. Czy w borderline coś jest takiego co odróżnia ją od innych chorób duszy????

     

    Fajnie, że opisałaś jak jest na oddziale i na czym tam polega psychoterapia. Ja nigdy nie byłam w szpitalu. Kiedyś leczyłam się w przychodni, a od kilku lat prywatnie. Niestety nie pomogę Ci w opisie oddziału nerwic MSWiA.

     

    Ostatnio coś nie bardzo z moim nastrojem. Tabletki łykam, ale i tak czasami mam takie dni, że nie mam na nic ochoty. Ratuje mnie praca. To ona zmusza mnie do dyscypliny i codziennego wyjścia z domu. Najgorsze są weekendy. Przeważnie siedzę w chacie i nie dlatego, że coś nie tak z samopoczuciem, tylko okropny leń jestem i nie mam ochoty wyłazić. Zwłaszcza w te upały.

    Ale jak tylko zrobi się troszkę chłodniej to wyciągnę męża z domu i będziemy gdzieś łazić. Myślę o basenie, siłowni, aerobicu....no coś w tym stylu.

     

    Mam nadzieję, że więcej ludzi odezwie się na naszym wątku. Pewnie nie wiedzą, że coś takiego jest lub nie chcą się udzielać. A fajnie byłoby się poznać.

    Pozdrawiam cieplutko!!!!! :papa:

  9. Cześć:) Jestem Marta mam 22 lata i mieszkam w Białymstoku. Nerwice lęku panicznego mam od 13 roku życia, depresja doszła gdzieś po drodze. Leczyłam się ostatnie 1,5 roku psychiatra zdiagnozowała mi borderline. Jeśli ktoś ma border i chce o tym pogadać to chętnie porozmawiam :D pozdrawiam :smile:

     

    Witaj Mzborder!!!!

    Chętnie porozmawiam, tylko coś mały ruch tu na forum. Ciekawe, czy ludzie tu zaglądają i chcieliby się wypowiedzieć jeśli mają problemy.

    Pozdrawiam wszystkich cieplutko!!! Odzywajcie się śmiało!!! :papa:

    Ps. Co to jest borderline????

  10. Mam ten sam problem. Wokół trochę znajomych, koleżanki z pracy, mąż....ale brakuje mi przyjaciółki. Osoby, z którą mogłabym o wszystkim pogadać. Czasem zasięgnąć rady.

    Jestem raczej osobą towarzyską, wesołą (to zależy od samopoczucia oczywiście).

    Niby są znajomi, ale przyjaźni mi brakuje.

    Nie mogę nikomu powiedzieć o swojej chorobie, bo o tym raczej się nie mówi. Ten temat to temat tabu i nikt nie chwali się swoimi dolegliwościami. Chyba to prawda, że zdrowy chorego nie zrozumie.

    Pozdrawiam wszystkich!!!!! :papa:

  11. Witaj!!!

    Ja również z Białegostoku. Jak zmagasz się ze swoim problemem w naszym mieście???

    Nie jest u nas łatwo, mam na myśli psychoterapię....no chyba, że o czymś nie wiem.

    Pozdrawiam. :D

     

    [Dodane po edycji:]

     

    Witam serdecznie!

    Jestem z białegostoku mam na imię Tomek mam 25 lat i chętnie pogawędzę z kimś z Was. Sam mam w rodzinie kogoś kto cierpiał na podobne dolegliwości i mimo że trudno w to uwierzyć to WIEM jak to jest ta osoba się z tego wyleczyła. Jeżeli ktoś by chciał po prostu pogadać czy coś to proszę pisać śmiało na gg: 5231150 (nawet jak jestem nie widoczny)

    Nie chcę niczego w zamian i zaznaczam że nie jestem żadnym psychologiem czy terapeutą :uklon: pozdrawiam i zdrówka życzę

     

    Witam!!!

    Czy masz jakieś doświadczenie z nerwicą?? Możesz coś dokładniej???

    Pozdrawiam! :papa:

  12. Witajcie!!

    Też jestem z Białegostoku. Na nerwicę lękową + depresję cierpię ok.20 lat. Na początku była nerwica lękowa, bez leków. Próbowałam sobie sama z tym poradzić. Potem już niestety zaczęłam szukać pomocy u psychiatrów.

    Nawet nie wiecie ile ich poznałam i ile gabinetów odwiedziłam. Obecnie od kilku lat jestem pod opieką dr Jankowskiej. Wspaniała lekarka. Doszłam do wniosku, że leki to nie wszystko, przestają mi momentami pomagać, a większych dawek nie chcę brać.

    Chciałabym gdzieś się zapisać na psychoterapię. Wiem, że jest coś na ul. Ciołkowskiego. Nie byłam tam jeszcze i nie dzwoniłam. Czy są jeszcze jakieś inne gabinety mające podpisaną umowę z NFZ????

    Kiedyś byłam na psychoterapii grupowej na ul. Włościańskiej. Długo chodziłam, nie skończyłam jej niestety, gdyż nie potrafiłam odstawić leków w tak szybkim czasie. Okropnie wspominam tą terapię, byłam bardziej chora niż przed nią.

    Pozdrawiam wszystkich białostoczan!!! :D

×