Skocz do zawartości
Nerwica.com

nika_44

Użytkownik
  • Postów

    94
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez nika_44

  1. Fakt, czasem się zdarzało że mieli coś przeciwko- z moim obecnym raz nawet mi na wesołym miasteczku do 23 nie pozwolili zostać :? Ale byłam wściekła. Wszystko to kwestia zaufania. Jeśli dziecko jest normalne to nie widzę przeszkód.

     

    p.s. Niechciana ciąża? Jak miałam pierwszego chłopaka to moja mama wzięła go 'na stronę' i rozkazała iść ze mną do ginekologa

    po tabletki anty. Mądrą mam mamę po prostu!

     

    Balbina, widzimy tą sprawę z całkiem innych stron. Tak się składa, że ja jestem rodzicem, mam córkę i do tego jestem babcią (dosłownie to ujęłaś w swoim poście).

     

    Moja córka 7 lat miała chłopaka. Gdy sobie pogadałysmy i dowiedziałam się, że zaczęli współżyć poszłam z córką do ginekologa (nie była jeszcze pełnoletnia) właśnie po tabletki anty. Uważałam to za mniejsze zło niż wpadka. Zawsze miałam doskonały kontakt z córką i ufałam jej. Pozwalałam, żeby nocowała u chłopaka, a chłopak nocował u nas. Razem wyjeżdżaliśmy nad jezioro.

    Po 7 latach się rozstali, ona bardzo cierpiała, ale nie chciała się z nim pogodzić. Ok roku była sama, chodziła na dyskoteki, żyła pełnią życia. Miała kupę kolegów, ale nie chciała się z nikim wiązać. Potem poznała chłopaka, coś zaczęło iskrzyć. Razem pojechaliśmy na wakacje nad morze. Wówczas mała mnie łykała już tabletek anty, gdyż nie było takiej potrzeby. No i nad tym morzem powstała moja wnusia. Niestety, pomimo zaufania, tego, że byłyśmy ze sobą bardzo blisko...wystarczyła chwila nieuwagi...

    To ja pierwsza zauważyłam, że spóźnia się jej okres, dałam kasę na test i okazało się, że jest w ciąży. Przez dwa tygodnie nie wiedziałam co się ze mną dzieje. Spotkaliśmy się z rodzicami chłopaka, chcieliśmy ustalić co dalej, datę ślubu itd. To ojciec tego chłopaka uspokoił mnie. Powiedział, że nie jest to choroba i cieszmy się wszyscy, bo będziemy mieli wnuka. Córka nie chciała wychodzić za mąż, zbyt krótko się znali i powiedziała, że musi być pewna, że temu mężczyźnie może całkowicie zaufać.

    W efekcie jestem babcią 3 letniej, ślicznej wnusi, którą niesamowicie kocham. Nie jestem jakąś zestarzałą babcią. A córka z chłopakiem tworzą kochającą się parę.

    Rozpisałam się...ale zmierzam do tego, że mając nawet super kontakt z córką wszystko jest możliwe. Ciąża również.

     

    A teraz do jacasa - jesli stchórzyłeś, bałeś się podyskutować z ojcem dziewczyny i pozostawiłeś to wszystko jej to jakbyś się zachował, gdyby doszło do sytuacji, że dziewczyna będzie w ciąży. Też uznasz to za jej problem i pozostawisz to jej?????

     

    Dlatego jako matka bałabym się puścić córkę w miejsce mi nie znane, gdzie nie wiedziałabym co się z nią dzieje i co robi.

     

    [Dodane po edycji:]

     

    oj, nerwica na karku, a ja mam jeszcze gadac z facetem na temat przyjazdu jej corki do mnie ;) speniałem poprostu

     

    Ty speniałeś, a wczuj się w rolę rodzica, który się martwi gdzie jest i co robi córka.

  2. a co jest w nich nie tak?

    albo mi sie zdaje, albo prawie dorosla dziewczyna ma prawo miec faceta ;)

    Każdy rodzic jednak boi sie niechcianej ciazy i zapewne o tym jej ojciec mysli.

     

    [Dodane po edycji:]

     

    linka, oczywiscie zgadzam sie z Toba

  3. [Jest godzina prawie 15-ta, a ja nadal krążę po chacie w szlafroku. Mąż poszedł do pracy. Daję sobie jeszcze godzinę takiego błogiego lenistwa....a potem biorę się za sprzątanie chaty.

     

    Nieźle.... Zazdroszczę ci takiego luzu... Ja tak nie dam rady. U mnie wszystko musi być poukładane i posprzątane.

    Miłego dnia...

     

    Alex, napisalam do ciebie na GG

  4. w tę piękną pogodę, po przespaniu ledwo 4 godzin wymyśliłam sobie, że pójdę dzisiaj ściąć włosy :mrgreen:

     

    Tak trzymać!!! Wszystko jest dobre na poprawę humoru. A zmiana (ścięcie włosów) na pewno poprawi ci humor. Pewnie bedziesz wyglądać odlotowo z nową fryzurą.

     

    A mój dzisiejszy dzień wygląda tak samo jak każda sobota. Wstałam wyspana. Poranna kawka i trochę przy komputerze. Jest godzina prawie 15-ta, a ja nadal krążę po chacie w szlafroku. Mąż poszedł do pracy. Daję sobie jeszcze godzinę takiego błogiego lenistwa....a potem biorę się za sprzątanie chaty.

     

    Pozdrawiam wszystkich i życzę miłego dnia!!!!

  5. Mówiąc o takich wampirach miałem na myśli osoby toksyczne.

     

    oraz osoby które wykańczają innych nerwowo.

     

     

    O, tu się z Tobą zgodzę. W moim otoczeniu spotykam osoby toksyczne i działajace na mnie jak płachta na byka.....za którymi nie specjalnie przepadam i w miarę możliwości staram się unikać. Po co mam sobie psuć humor, skoro nie muszę.......

  6. nika_44,

    nie jesteś mało inteligentna ,wywód "prze ro" jest po prostu mdły i bez oparcia w rzeczywistości ( totalny brak dowodów) na istnienie zjawiska wampiryzmu energetycznego.

    Jedyne prawdziwe wampiry energetyczne to biedota podłączająca na lewo prąd .

     

    jaki wampiryzm ? Gdzie jest jakiś mały dowód ? Daj cień dowodu? No nawet zgrabnie skonstruowane kłamstwo?

    Jasie z takim jeszcze nie spotkałem . Dla mnie zahacza to o -obcy zbudowali piramidy.itd.

     

     

    brokenwing dzieki za miłe słowa. A już myślałam, że coś ze mną nie tak, że te teksty do mnie nie trafiają.

    Pozdrawiam!! :papa:

  7. esprit,

    Hej!!!

    Ja się leczę u dr Jankowskiej już od kilku lat prywatnie. Myslę, że to super lekarka. Ale i Ty i Alex wspominacie o Okońskim. Jak możesz to napisz o nim coś więcej i o psychoterapii. Masz jakiegoś psychologa???

    Pozdrawiam!!!

  8. Szkoda że nie jestem w stanie odwdzięczyc Ci sie pozytywnym telefonem, ale nie potrafie nawet rozmawiać.

    Robert

     

    Robert, aż tak źle się czujesz???? Uszy do góry!!!

     

    Espirit - ja biorę benzo + zoloft i jest ok. Funkcjonuję normalnie cały dzień.

     

    [Dodane po edycji:]

     

    A tak apropos to też się lecxzę u Okońskiego. Kiedyś u śp dr Wandzla... To był wspaniały lekarz....

    O jakim Okońskim tu wspominacie?? Gdzie on przyjmuje??/ To psychiatra czy psycholog????

  9. nika_44, daj mi swój tel na pw to ci wyjaśnię co i jak. Poza tym straszna nedza wszystko mnie boli łeb kark plecy. Ciśnienie mi skacze i ogólnie jakiś lek mam k.....a nie wiem o co chodźi. Nawet benzo nie działa jak zwykle

     

    Kurcze to fatalnie z Twoim nastrojem i ogólnie z samopoczuciem. Odezwę się na pw.

  10. pierwszy dobry dzień od nie pamięta kiedy...niesamowite uczucie.. co prawda w pracy spędziłam 11 h żeby dopiąć wszystko przed urlopem, ale robota szła jak złoto po prostu...

     

    Nawet zaczęłam się cieszyć na myśl o wakacjach... :)

     

    Jakasia życzę Ci jak najwięcej takich dni!!!

     

    [Dodane po edycji:]

     

    Się doigrałam :roll: latałam wczoraj o 20 po całej łęcznej szukając dentysty który by mnie przyjął(nie było łatwe znalezienie takiego)-ząb rozbolał profesjonalnie, żadne prochy nie pomagały, było tragicznie. Dentka na szczęście znalazłam ale ból jakiego doświadczyłam na fotelu w trakcie borowania-bezcenny. Mimo wielu wizyt u zębologów w ciągu mojego życia takiej gehenny jeszcze nie doświadczyłam. Ale teraz nic nie boli :mrgreen: a dodatkowo jestem zaopatrzona w ketonal i antybiotyk-luz :mrgreen:

    Wstałam sobie o 4 :roll: i jak nigdy jestem wyspana, powinnam częściej tak wstawać ;) Czytam sobie info na rozmowę w sprawie pracy ale jakoś nic mi do łba nie włazi. Więc proszę o kciuki w południe bo barrrrdzo bym chciała tą robote załapać

     

    Puszekokruszek, to miałaś niezłą jazdę dzisiaj w nocy. Współczuje!!! A dentysta nie dał znieczulenia??? To nie ludzkie!!!!

    Trzymałam kciuki za udaną rozmowę nt pracy?? Napisz szybciutko czy już coś wiesz??? Masz ją?????

    Pozdrawiam!

     

    [Dodane po edycji:]

     

    puszekokruszek, Bede trzymac :great: Zycze Ci zebyś dostała tą pracę !

     

    Wstalam standardowo o 7, strasznie mnie boli brzuch od wczoraj, chyba @, w dodatku miałam okropny sen, śniło mi się ze byłam 3 razy pod rząd w ciąży i jakaś opieka społeczna zabrała mi te dzieci bo stwierdzili że skoro mam nerwice to nie mogę sie dziećmi opiekować :shock:

    straszne to było, obudziłam sie wystraszona...

    Aleks, po takim śnie to cały dzień zwalony. Jak mi się przyśni coś takiego przygnębiającego to często powracam myślami do takiego snu i zastanawiam się co mógł znaczyć.

    Mam nadzieję, że jesteś już spokojna :D

     

    [Dodane po edycji:]

     

    Koszmary mnie dzis męczyly.Jezdzialam po Warszawie z kolegą z forum (ktorego wyglądu nie znam,bo nigdy go nie widzialam) i musielismy się ukrywac,bo jakis facet w przebraniu czarnego koziolka chcial nam zrobic elektrowstrząsy. :shock:

    Krwiopij, toż to prawdziwy horror... Wstałaś wystraszona i pewnie zmęczona???

    Pozdrawiam! :D

     

    [Dodane po edycji:]

     

    esprit, a ten Okoński to gdzie przyjmuje????

  11. sebastian86, Zgodzę się. Myślę , że...

    - brak zaspokojonych potrzeb emocjonalnych dziecka

    - nieprawidłowości wychowawcze

    - niska samoocena i wpływ otoczenia..

     

    Mikimoka!!! To wszystko co podałaś wyżej kwalifikuje raczej osobę do tego, by żywić wampira. Wg mnie wampir musi być silny i odporny psychicznie...i przyczepia się do tych słabszych.

  12. Hmmm w pracy wpadam w jakieś nostalgiczne nastroje,na pograniczu katatonii .

    To chyba o to chodzi,ewentualni szefowie nie rozumieją.A czego się nie rozumie tego się boi ,czego się boi to się próbuje oddalić od siebie maksymalnie .

    a mzoe otworzyc swoja działalnosc cos w czym jestes dobry i co czujesz:)

    w takiej korporacji w jakiej pracuje jest dzungla....juz teraz wbijaja ci noz nie w plecy tylko w klate bez pier..enia:) walka o stołki...awanse przez znajomosci......niestety...wiec swojapraca nawet bardzo ciezka trudno jest sie wybic a jak juz sie wybijesz to zostajesz znericiowny i przelekniony zeby cie nie zwolnili ani nie zdegradowali....

     

    Valeria, taka jest teraz sytuacja w Polsce. Jak pracujesz to czekają aż się potkniesz, bo zwolni się miejsce. Nie pracujesz - jak znaleźć pracę skoro liczą się tylko znajomości, a poza tym wiadomo jaki jest rynek pracy. Własna działalność....mało opłacalna przy maksymalnym stresie i strachem przed porażką.

     

    Jeśli o mnie chodzi to nie dawałabym za wygraną. Szukałabym pracy aż do skutku. Pracowałabym aż do skutku. W swoim przypadku nie widzę innej opcji.

  13. nika_44, Od pewnego czasu jestem bezrobotny.

    Co znajdę prace to po chwili ją tracę ,to chyba z powodu dość widocznych objawów depresji .

    Pieprzone kulko graniaste ,każda utrata powoduje głębszą depresje .

     

    Zamknięte koło!!!! Często w coś takiego wpadamy. Czy bierzesz jakieś leki na depresję???

    Masz wrażenie, że to z powodu depresji tracisz pracę??? Przecież depresji nie widać gołym okiem.

    Bezrobocie jest okropne. Można dostać pier...ca. Ja bym dostała, gdybym znalazła się w takiej sytuacji. Jestem trochę pracoholiczką i weekendy mnie dołują.

    A Ty masz "weekendy" codziennie. Współczuję!!

  14. Mój dzień ;

    Bilans -znów nie zrobiłem nic Aaaaaaaaaaa :why::why::why::why:

    Wypiłam tylko kilka piw -za dużo !!!! :bezradny:

     

    Pozytyw - na ulicy znalazłem srebrnego dolara z1865 roku .

     

    Znalezisko super...czyli warto było nic nie robić....

    Pozdrawiam!!!

    Ps. Co porabiasz na co dzień????

     

    [Dodane po edycji:]

     

    Jeśli mogę zapytać, to gdzie idziesz na tą psychoterapię???

     

     

    Ja już chodzę od marca. To dwuletnia terapia w Poradni Leczenia Nerwic na Ciołkowskiego.

     

    Taka terapia trwa dwa lata????? Jak często są tam spotkania??? Czy to terapia grupowa czy indywidualna???

  15. Alex, na innym wątku wspomniałeś o psychoterapii. Czy jest taka możliwość w naszym mieście????

    Nie wiem gdzie można się zgłosić. Mam nadzieję, że podzielisz się informacją, może innym też się przyda..

    Pozdrawiam!!

  16. Hania wróciła :smile: Krwiopijek mój śliczny !

     

    Balbina^^, też tęsknię Kochanie :( I nie zlamalam obietnicy-wrócilam.Ciebie nie zostawię cokolwiek.

     

    To Krwiopij, czyli Hania Cię opuściła???? Super, że wróciłaś Haniu!!!!

    Haniu, reagujmy nawet gwałtownie, nie powinno się powstrzymywać emocji. Pewnie i ja nieraz wyskoczę, kto to wie.....

    Balbinko, cieszę się razem z Tobą, że Hania się odnalazła!!!!

  17. Inna sprawa,że to tylko internet i nie można sobie bezkrytycznie brac do serca każdej wypowiedzi,tymbardziej,że tu sporo ludzi ma problemy z kontrolą emocji........,naprawde nie czytalam Twoich postów i nie chodzilo mi (zresztą jest napisane czarno na bialym) o to,że ktos jęczy.Napisalam tylko,żę muszę ograniczyc czytanie malo optymistycznych wątków,bo za bardzo się utożsamiam z autorami.

     

    Krwiopij, ślicznie to ujęłaś. Właśnie, dla własnego zdrowia każdy szuka czegoś innego. Ty potrzebujesz bardziej optymistycznych tematów, to daje Ci siłę. :brawo: I tak powinno być. :brawo:

    Ja też nie lubię biadolenia, ale z drugiej strony, kto wesprze na duchu tych, którzy mają gorszy dzień jak nie my??? :D

     

    [Dodane po edycji:]

     

    Tak.....I było wszystko na dobrej drodze...... Ale wierzę, że jeszcze i dla mnie zaświeci słońce!!!!! Leki i psychoterapia... niedługo znowu zaczynam po przerwie wakacyjnej.

     

    Alex, jasne, że zaświeci Ci słońce. Nawet nie ma innej opcji!!!!! :nono::nono: Potrzebujesz teraz wyciszenia i wyrzucenia z siebie tego co Ci leży na wątrobie. Super, że idziesz na psychoterapię. Zazdroszczę. :brawo:

    Jeśli mogę zapytać, to gdzie idziesz na tą psychoterapię???

  18. Nie umiem żyć wśród ludzi,próbuję wciąż,staram się ich zrozumieć.Zrozumieć jak oni to robią,że niczym się nie przejmują,że rozmawiają między sobą o głupotach,że dotykają siebie wzajemnie choć nie są dla siebie bliscy(wiem dziwnie brzmi ale nie umiem inaczej wyrazić tego o co mi chodzi),nie mogę nauczyć się tej ich swobodności wśród innych ludzi...

     

    Wiesz, może w tym jest problem, że zbyt dużo uwagi poświęcasz innym, wciąż starasz się ich zrozumieć. Może lepiej by było gdybyś bardziej pomyślał o sobie, co mogę w sobie zmienić, żeby być bardziej otwarty na innych. Dlaczego nie potrafię pogadać z innymi o głupotach, pośmiać się??? Co mnie powstrzymuje, żeby czuć się w towarzystwie swobodnie????

    Człowiek to takie stadne zwierzę i nawet jak nie chce to żyje wśród innych. Nie da się tego uniknąć. Daj na luz i staraj się wyluzować.

    Ja nie potrafię żyć bez ludzi!!

  19. nika_44, nie napisalam Slonce,że luźne pogaduchy są niemile widziane,tak samo jak wyżalanie się-wiem,że to przynosi ulgę i zapewne ma sporą wartosc terapeutyczną :D Chodzi o to by nie wpasc w błędne kolo ciąglego jęczenia i starac sie zmienic na lepsze swoje życie-bo z wlasnego doswiadczenia wiem,że samo to niestety raczej się nie zmieni :-|

    Krwiopij - na forum każdy znajduje gdzieś swoje miejsce i czegoś po swoich postach oczekuje. Wsparcia, postawienia do pionu, różnie, co komu potrzebne. A najważniejsze, żeby było terapeutyczne. Każdy znalazł się tu w jakimś celu. Na tym forum raczej nie ma ludzi zdrowych, bo po wyzdrowieniu nie zawracaliby sobie głowy i nie siedzieli przy komputerze opisując swoje problemy.

    Napisałam o luźnych pogaduchach, bo miałam na myśli twoje zdenerwowanie. Ty chcesz sobie po prostu popisać z koleżankami, a inni szukają pomocy i rady. To miejsce dla każdego.

     

    Podpisuję się wszystkimi łapami pod tym co napisałaś, musimy się sami starać zmienić swoje życie na lepsze!!! Nikt za nas tego nie zrobi!!!

    Pozdrawiam!!

×