Skocz do zawartości
Nerwica.com

Kasiuntek

Użytkownik
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Kasiuntek

  1. Kasiuntek

    witajcie

    Hej Michał! Jak czytam to o czym piszesz, to przypomina mi to moje, jak się wtedy okazało początki depresji. Tyle,że ja wtedy nie dopuszczałam,że to depresja... Ot, znowu doły, tak to trawało kilka lat, aż się rozssypałam na maxa i wtedy okazało się,że cięzka depresja. Idz może do innego lekarza, napisz napierw na kartce co czujesz, bo czasem jak człowiek ma mówić, to nie umie tego zrobić. Dobrze było by, abyś zrobił sobie testy na depresje... Nie lekceważ tego proszę Pozdrawiam
  2. Witaj! Dobrze, że zaczęłaś sobie radzić, ja chciałabym być juz na takim etapie... tzn. widzieć, dobre strony mojego życia, zyć z dnia na dzień. Podobno wszystko w życiu można przeżyć, trzeba tylko chcieć! A Ty już chcesz :) Bądz dobra dla siebie, bo tylko Ty możesz o siebie zadbać Pozdrawiam Kasiuntek
  3. Co mnie daje to forum???? Poczucie zrozumienia, wiem,że nie jestem sama... Myślę sobie,że nie zwariowałam i staram się mieć dla siebie zrozumienie, bo Was rozumiem jak mało kogo :) Pozdrawiam
  4. No to teraz rozumiem swoje postępowanie, wiele lat nie dopuszczałam do siebie, że jestem chora Zawsze doprowadzałam do rozpadu związków, potem poczucie winy. Ostatnio przez 2 lata byłam w związku bardzo rokującym, mieliśmy nawet plany, pozwoliłam sobie na bliskość... ale wtedy też podświadomie wiedziałam, że zbyt piękne by było prawdziwe, bo...Jestem nie godna, napewno na to nie zasługuję! Pojawiła się panika przed każdym Jego wyjazdem, strach... Ale gdy rozsypałam się po wypadku, rehabilitacji, pomimo bólu jaki mu zadałam został... I tak się bałam,że odejdzie, ale on był ze mną i swoimi kłopotami, no to pokolejnym ataku depresji, najpierw nie odbierając telefonu przez tydzien, potem zrobiłam awanturę, że o mnie nie dba... Powiedziałam wszystko czego nie powinien usłyszeć, a potem płakałam, leżałam i znowu moje życie nie jest takie o jakim marzyłam... Bo jak się dzieję,że marzenia się spełniają to ja nie umiem tego przyjąć, bo na to nie zasługuję... Dlatego tak bardzo Cię rozumiem, a siebie nie bardzo... Trzymaj sie ciepło
  5. Kasiuntek

    Witajcie

    Może lepiej się nie poczuję już nigdy... Ale chciałabym, aby mnie tak nie bolało w środku, nie dusiło i może w końcu, sama zrozumiem siebie Dzisiaj miałam taką myśl, że zamiast pisać o pierdołach w gazetach, w necie na głównych stronach powinna ruszyć długofalowa kampania na rzecz depresji. Nie jakiś tam jeden dzień w mediach, ale tak jak kiedyś była kampania o alkoholizmie, narkomanii. Ludzie boją się nie tej choroby, ale ludzi z tą chorobą... Mało kto wie, jakie dramaty przeżywamy, jakie zniszczenia wywołuje w życiu nas ta choroba... Jak trudno rozpoznać tę Panią na początku, kiedy wkrada się podstępnie w nasze życie. Dziś miałam w miare dobry dzień, jak na ostanie pół roku... Ale to narazie i aż jeden dobry dzień( dobry dzień, bo był bez bólu duszy i morza łez, nawet 2 posiłki zjadłam :) ) Pozdrawiam Was [Dodane po edycji:] i znowu brak sensu życia!!!!! boli mnie wszystko, każda kość i każdy włos, wszystko!!!! A najbardziej dusza i środek, serce i mózg. Ten ból jest nie do opisania, teraz już nie mam siły żyć, znowu nie mam siły żyć, ODDAM ŻYCIE KOMUŚ KTO TEGO CHCE!!! nie wiem jak się zebrać, jak dalej iść i wierzyć,że bedzie lepiej.... mam przeczucie, że nie będzie... moje serce i dudza umały, zostało tylko ciało... poradzcie jak oddać życie komuś, kto nie walczyć? oddam za nic
  6. Kasiuntek

    Witajcie

    Witam Was! Moje życie zaczyna przypominać obraz po wojnie... Moja wojna, moje życie, mój teatr nagle rozpadły się.. Szkoda, że ja się nie rozpadłam wiele lat temu... Teraz wiem,że przez wiele lat nie dopuszczałam do swojej swiadomości, że trawi mnie depresja! Mnie??? Przecież,ja zawsze daję rade, no bo kto jak nie ja??? Tyle razy zaczynałam od nowa, zaczynałam"swoje nowe życie" po kolejnym kryzysie... Kolejny zakręt w życiu, ale dam rade! Bo kto jak nie ja?? Tylko trzeba dać rade.... aż ne dałam... Katastrofa, ból, lęk i brak nadzieji... I nagle nie mam siły wstać z łóżka, lęk aby odebrać telefon, otworzyć drzwi, to minie jak zawsze... tydzie lub dwa i wezmę się w garść! Zawsze tak było... ale teraz jest już inaczej... Depresja, depresja, depresja, a ja słyszę :) WEŻ SIE W GARSC! DASZ RADĘ! JESTES SILNA! Nigdy w życiu, żadne słowa nie były tak irytujące. Przez 3 miesiące nie wychodziłam z domu, nie jadłam, nie piłam, 2 razy chciałam odejść... Jak to się stało nie wiem? Tyle oxazepanów powaliłoby 2 mężczyzn, a ja przespałam 3 dni... za misiąc kolejny dół i rozpacz nie do opanowania, po co w tym wypadku przeżyłam? Oddamm życie, jeżeli ktoś tylko chce... Nic mnie wtedy nie obchodziło, córka, matka, brat i On... Bo najtrudniej zrozumieć tą chorobę, a najtrudniej chcie być zrozumianym w tej chorobie... Może zbyt dużo chciałam?
×