Skocz do zawartości
Nerwica.com

Kiniula

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Kiniula

  1. Witam Cie. Nigdy nie byłam w takiej sytuacji poniewaz nie mam meża ani dziecka. Może sie nie znam i to co pisze to głupoty ale ja uważam ze najważniejsza jest rozmowa. Porozmawiaj z mężem na spokojnie co Cie boli i denerwuje. Znajdzcie powody dla jakich sie ciągle kłócicie (pieniądze, brak zainteresowania) powodów jest wiele. CYTYJE: ''nie zaprzecze masz racje, moze i tkwi problem we mnie bo nie mam do siebie samej szacunku, mimo ze jestem taka młoda to czuje sie jak stara baba totalnie. Nie wiem co to znaczy atrakcyjnym, nie wiem co to znaczy podobac sie czuc porzadanie. ale druga rzecz jak ja mam miec do siebie szacunek jak za kazdym raziem kiedy jest klotnia slysze wyzwiska, obelgi i wiele innych przykrych rzeczy. Nie umiem wykrzyczec całemu światu ze jest atrakcyjna jak nikt tak nie mysli:(" Nie mysl tak!!! Najważniejsze zebyś Ty czuła sie dobrze. Wstań rano umaluj sie, ułóż włosy, ubierz ładnie. Wiem, że sie nie chce uważasz pewnie że to głupie po co, dla kogo skoro siedziesz sama w domu całe dnie. Ale uwierz poczujesz sie ładna i pewna siebie. Niech ten Twoj mężulek zobaczy w Tobie kobiete a nie kuchareczke. Niech widzi co traci. Nie musisz iść do kometyczki czy fryzjera, żeby poczuć sie lepiej. Zrób cos dla siebie jak mały pojdzie spac np. pomaluj paznokcie. Co do Twojej rodziny to moze tez warto porozmawiac moze konflikt zniknie. Nie wiem tak naprawde o co chodzi, o co poszło ale zawsze warto spróbować. Najgorsze w tym wszystkim jest to ,że niestety jesteś na uczymaniu męża i może mu sie wydawać ze skoro tak jest to moze Tobą pomiatać. Pamietaj tak nie może być, Postaw sie i mu wbij troche oleju do rozumu!!!!! Co do teściowej to bark słów olej ja i ja o nic nie proś!!
  2. Witam wszystkich odrazu przejde do sedna sprawy. Spotykam sie z moim chłopakiem juz 6 lat. Mój a raczej jego problem polega na tym ze od jakis 2 lat zrobił sie strasznie nerwowy. Wszystko go denerwuje dosłownie wszystko jak ktoś je, pije, cieżko oddycha, a broń Boże jak jest zmęczony potrafi o wszystko sie czepiac. Nie można z nim normalnie rozmawiać bo nie wiadomo kiedy mu sie cos nie bedzie podobało i wybuchnie gniewem. Cały czas kłóci sie z rodzicami, a obrywam potem ja bo sie musi na kims wyrzyc (nie bije mnie ale o wszystko sie czepia). Nie potrafi normalnie odpowiedziec na jakie kolwiek pytanie. Określenie go cholerykiem to chyba za duzo. On kiedys taki nie był i chciałabym zeby sie zmienił ale nie wiem jak. Mi juz brakuje cierpliwości i najchętniej bym go zostawiła ale tego nie chce zrobic. Pomocy co robić!!!
×