Witam wszystkich !
tak naprawdę nie wiem od czego mam zacząć...
Mam 31 lat, dwójkę dzieci w wieku lat 12 i 5. Od 13 lat jestem z mężem ktory jest alkoholikiem.
Pozwole sobie napisać poprostu w punktach gdzie lezy problem, inaczej juz nie potrafie bo tego jest zbyt wiele.
1.Maz pije od dawna, jak go poznałam pił mało, np. jeden dzien pochalał a na drugi nie mogl patrzez na alkohol.
2. Urodziłam dziecko i sie powoli zaczeło piekło, doszlo do tego ze wielokrotnie mnie pobil, zaczeło sie tez sikanie do łozka ( wówczas jak był pijany nie kontrolował siebie kompletnie), kiedy byłam w pracy potrafił 10-cio m-czne dziecko same zostawic w domu przy drzwiach otwartych i isc chlac.
3. W 2001 roku wyprwadziłam sie, wniosłam sprawe o rozwód,,, jednak po kilku m-cach rozłąki zaczął przychodzic do mnie pod pretektem odwiedzin córki i sie zaczęło na nowo nasze bycie raze a ja pozew wycofałam.
W miedzy czasie stracił prawko za zajde po pijaku !
4. Na chwile obecną: mam drugie dziecko 5-cio letnie, mąż pije CODZIENNIE !! Jak jest nachlany wszyscy sie go boimy, jest bardzo agresywny, o wszystko sie czepia, ze mine mam nie taką, ze ton głosu nie taki jak on chce, doszło do tego ze pare lat temu kupiłam przescieradło dla osób "moczących sie w nocy" bo miałam zaszczane łózka itrzeba był co chwile zbierać pieniadze na nowe, ostatnio próbował wysikac sie do .... LODÓWKI !!!! ma jakies urojenia jak jest pijany !
Ja
[Dodane po edycji:]
Nie ma szans na leczenie bo twierdzi ze nie bedzie chodził na mitingi i robił z siebie pajaca jak to inni czynią.
Najgorsze jest to ze nie mam pracy, wynajmujemy mieszkanie i nawet jezeli bede kazała mu sie wyprowadzić mnie nie bedzie stać na utrzymanie tego wszystkiego.
Nie wiem co robic, duzo mogłabym pisac i wiele szczegółow nie napisałam, ale mam tak nerwy zszargane ze nie jestem nawet juz w stanie ani pisac ani mowic jaką gehenne mam w domu.
teraz jest przed 23 a moj małżonek jeszcze z pracy nie wrócił a skoczył ją o 15. ... i tak jest codziennie.
Boje sie wniesc o rozwód, potwornie sie boje rozprawy w sądzie...ze nie poradzę sobie z dziecmi sama.
Proszę niech mi ktos pomoże, poprowadzi od czego zacząc by nie popełnic błedów...
bede bardzo wdzieczna,,,