Skocz do zawartości
Nerwica.com

96336

Użytkownik
  • Postów

    7
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez 96336

  1. Witam ! nie było mnie dlugo tu na forum, ale tez wiele sie u mnie zmienilo ! odeszłam od męża w maju, wynajelam mieszkanie sama z dziecmi, na poczatku odejscia z jego strony byla zlosc, groźby, staraszenie id. Dowiedzialam sie ze on ma kochanke juz od dawna (jak to bywa żona zawsze ostatnia sie dowiaduje), najgorsze jest to ze ja ją znam i ona mnie ! wiem gdzie ona mieszka, pracuje ... Teraz jest etap skruchy z jego strony, przyznawanie sie do zdrady, blędów, obietnice ze z nia skonczy... Do dzieci przychodzi codziennie, zaczal tez leczyc sie , chodzi na mitingi AA. No narazie tyle z "nowosci" Pozdrawiam
  2. dZIEKUJE CI ZA PODNOSZENIE NA DUCHU !! Czy jestem silna, sama juz nie wiem... Boje sie tylko o strone finansową ze nie dam racy
  3. Witam z rana Wczoraj wrócił ok 1:30 w nocy po wyjściu do pracy przez 7 rano , oczywiscie do pracy nie pojechał bo nie miał siły wstac, ba ! nawet sie nie przebudził a miał na 7 ! Zastanawia mnie tylko fakt jakim cudem jego szef to toleruje??? !!! on ma odpowiedzialną prace ale tak w ciula sobie leci ze szok ! Rano jak wstaje czesto ma powyżej 1 promili alkoholu we krwi . skad wiem? poniewaz wydał prawie 200zł na alkomat ! po to by sprawdzic czy moze jechac autem do pracy po tym jak cały wieczór chlał, nigdy nie mogł, czesto sie zdarza ze ma 1,4 do 1,8 ! Nie mam juz siły i przepraszam Was ze tak zanudzam! Wy macie podobne problemy albo jeszcze gorzej... pisze tu poniewaz naprawde nie mam nikogo, mam tylko dzieci a przeciez nie bede o takich sprawach z nimi rozmawiała Jak wstanie powiem mu ze ma pakować manatki i spier***ma czas do wieczora ! Wymienie zamki itd. jezeli to zrobi niestety nie bede sie tu pojawiała bo zabierze komputer (jest jego ). Pomimo wszystko życze Wam dobrego i SPOKOJNEGO DNIA !
  4. Witam Jestem uzależniona od męża alkoholika bo nie mam siły by odejśc, tłumacze sie tym ze sobie nie poradze sama z dziecmi (finansowo), i od papierosów...
  5. Jestem w trakcie terapii, moja psycholog u ktorej dzis akurat byłam tez jest takiego samego zdania , ze mam uciekac ale dokąd? Mieszkanie wynajmuje, pracy nie mam, wszystko co znajduje sie w mieszkaniu jest kupione za pieniadze na ktore charowałam jak wół ! udając sie do ośrodka S.M. nie mogę zabrac ze soba niczego co jest mi NIEZBĘDNE a wiec meble, sprzet agd i rtv przepadłby? zostawic mu? przeciez on to przechleje w koncu proszę nie bierz mnie za materialistkę, ja poprostu jestem realistką i swiadoma jestem tego ze jak teraz wszystko stracę to moze byc tak ze juz nigdy sie niczego nie dorobie. Jeszcze ok 1,5 roku temu spalismy z dziecmi na materacach bo nawet łozek nie miałam wyjezdzalam tyrac jak wół zagranice by spłacac długi ogromne a z odłożonych pieniedzy kupiłam to co potrzebne. Moj mąż nie potrafi NIE PIC !pije naprawde codziennie ! fakt, samo piwo bo wodką juz sie przechlał ale dla mnie to żadna róznica co pije ! do tego wstyd mi przed dziecmi bo one wiedzą ze on szcza w łozko, na krzesle przy komputerze potrafi zasną, zesikać i krzesło, siebie, dywan , podłoge a pozniej wciska kit dzieciom ze mu sie piwo rozlało ... one wiedzą doskonale o co chodzi... najbardziej boje sie ze dla dziewczynek stanie sie normalka ze facet MUSI pić i że powielą to co ja mam, czyli beda miały mężów alkoholików.. do tego doszło juz wiele razy do tego ze one widziały go bez majtek... bo próbował np. wysilac sie w mieszkaniu, rozbierał i wszystko mu było widac... płakać mi sie chce ale juz nawet na to nie mam siły ..
  6. Dziekuje za odp. Wiec tak: mam juz założoną niebieską karte, 3 lata temu wylądowałam w Krakowie w domu samotnej matki bo uciekłam od niego, lecz jestem za miekka i wróciłam po 2 tyg bo dzwonił ze juz nie bedzie itd. oczywiscie nic sie nie zmieniło. bił mnie wiele razy, na twarzy mam blizne ktora zostanie mi do konca zycia, kopał po głowie, całym ciele.. W lutym wylądowałam w szpitalu z powodu ciągłych blów głowy, miałam miec zrobioną tomografie komp, jednak nie dotrwałam do 3-go dnia pobytu w szpitalu bo musiałam z niego uciekac... gnój był z dziecmi w domu i chalał... policja była wielokrotnie. Na leczenie nie pojdzie bo twierdzi ze nie jest alkoholikiem bo z domu niczego nie wynosi i nie sprzedaje... Na odwyk nie ma szans. Doszło do tego ze ja w nocy boje sie spac bo obawiam sie ze bedzie miał jakies zwidy i zrobi mi lub dzieciom krzywdę !
  7. Witam wszystkich ! tak naprawdę nie wiem od czego mam zacząć... Mam 31 lat, dwójkę dzieci w wieku lat 12 i 5. Od 13 lat jestem z mężem ktory jest alkoholikiem. Pozwole sobie napisać poprostu w punktach gdzie lezy problem, inaczej juz nie potrafie bo tego jest zbyt wiele. 1.Maz pije od dawna, jak go poznałam pił mało, np. jeden dzien pochalał a na drugi nie mogl patrzez na alkohol. 2. Urodziłam dziecko i sie powoli zaczeło piekło, doszlo do tego ze wielokrotnie mnie pobil, zaczeło sie tez sikanie do łozka ( wówczas jak był pijany nie kontrolował siebie kompletnie), kiedy byłam w pracy potrafił 10-cio m-czne dziecko same zostawic w domu przy drzwiach otwartych i isc chlac. 3. W 2001 roku wyprwadziłam sie, wniosłam sprawe o rozwód,,, jednak po kilku m-cach rozłąki zaczął przychodzic do mnie pod pretektem odwiedzin córki i sie zaczęło na nowo nasze bycie raze a ja pozew wycofałam. W miedzy czasie stracił prawko za zajde po pijaku ! 4. Na chwile obecną: mam drugie dziecko 5-cio letnie, mąż pije CODZIENNIE !! Jak jest nachlany wszyscy sie go boimy, jest bardzo agresywny, o wszystko sie czepia, ze mine mam nie taką, ze ton głosu nie taki jak on chce, doszło do tego ze pare lat temu kupiłam przescieradło dla osób "moczących sie w nocy" bo miałam zaszczane łózka itrzeba był co chwile zbierać pieniadze na nowe, ostatnio próbował wysikac sie do .... LODÓWKI !!!! ma jakies urojenia jak jest pijany ! Ja [Dodane po edycji:] Nie ma szans na leczenie bo twierdzi ze nie bedzie chodził na mitingi i robił z siebie pajaca jak to inni czynią. Najgorsze jest to ze nie mam pracy, wynajmujemy mieszkanie i nawet jezeli bede kazała mu sie wyprowadzić mnie nie bedzie stać na utrzymanie tego wszystkiego. Nie wiem co robic, duzo mogłabym pisac i wiele szczegółow nie napisałam, ale mam tak nerwy zszargane ze nie jestem nawet juz w stanie ani pisac ani mowic jaką gehenne mam w domu. teraz jest przed 23 a moj małżonek jeszcze z pracy nie wrócił a skoczył ją o 15. ... i tak jest codziennie. Boje sie wniesc o rozwód, potwornie sie boje rozprawy w sądzie...ze nie poradzę sobie z dziecmi sama. Proszę niech mi ktos pomoże, poprowadzi od czego zacząc by nie popełnic błedów... bede bardzo wdzieczna,,,
×