Skocz do zawartości
Nerwica.com

SHOWszon

Użytkownik
  • Postów

    17
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez SHOWszon

  1. ale bzdety! szczecin jest uroczy a syfiaste miejsca ma każde miasto w Polsce więc o co te smęty. a głębokie, fakt, śmierdzi kupą .lol.
  2. zainteresował mnie ten koci pazur, próbowałyście tak? naprawdę takie dobre efekty daje? można to nabyć w zwykłych aptekach? btw mięta pieprzowa podrażnia żołądek, zwykła nie
  3. Pan Boberek? nie znam he he. btw myślałem że tam tko szachy funkcjonują Spotykaliście się już wcześniej?
  4. ja w sumie niekumam swojej nerwicy na teraz... w zasadzie olewam ją, ataków lęku praktycznie nie miewam już. za to te poddenerwowanie. ale ja zmieniłem się bardzo mentalnie. kiedyś była nieśmiałość i wyobcowanie. teraz lgnę do ludu i olewam swoje wcześniejsze kompleksy. z wiekiem człowiek się sporo uczy. nie ma sensu na stres, na doły, stwardniałem a jednak nerwica wciąż ze mną jest, więc silna to choroba ale ja im dalej tym silniejszy od niej. i niech spindala
  5. kude pływać nie umiem bo mam lęk przed wodą, roweru aktualnie nie mam, za to bilard lubię i darcie gęby na karaoke Ewentualnie możemy pograć w warcaby hy hy
  6. ja się przyznałem stąd wcześniej myśli o zaprzestaniu. więc nie najgorszy etap he he
  7. temat stworzyłem z myślą taką że chciałem wiedzieć ile osób wybiera daną ścieźkę, celem tematu nie miało być pytanie co jest lepsze a jedynie określenie się czy ziółka czy leki na receptę. ja obecnie ziółka. 9 lat temu też miałem nerwicę, odrazu trafiłem do szpitala na miech, wtedy to był szok, nie znałem choroby. wtedy brałem leki pare miechów i było ok przez 6 lat. btw ankieta jest autorstwa moderki A co do Zbycha: nie kumam związku między stukaniem/brandzlowaniem a nerwicą. chyba lepiej że mi jeszcze staje? sam dobrze wiesz co potrafi się dziać z Twoim narządem podczas ciągłego stresu i lęku.
  8. tak przeglądam forum i się zastanawiam ilu z was leczy się jedynie ziółkami, validolami , persenami itp a ilu z was stosuje leki przepisane przez psychiatrę. proszę o wpisy z zaznaczeniem która opcja dotyczy was + wasz staż nerwicowy, czyli jak długo macie nerwice. jestem ciekaw jaki odsetek woli taką a taką metodę radzenia sobie z tym dziadostwem
  9. ojej , nie wiedziałem że tu traktowanie swoich problemów z lekką dozą uśmiechu by nie zwariować jest karane
  10. ja być może też nie jestem alkoholikiem bo czy alkoholik w trakcie picie myśli o skończeniu z tym ? he he. no i owa moja delira wyglądała makabrycznie, byłem pewien że zejdę. ten strach mnie oduczył picia w mgnieniu oka. Teraz pewnie nerwica nasila objawy i dokłada nowe, wcześniej tłumił je alkohol po części. jak dobrze że ja warzyw miłośnik bo pewnie już by mi wcześniej wszystko siadło. do tego teraz mam ten nadzwyczaj powikłany refluks i nie mogę nawet pomidorków, czosnku, cebulki a te rzeczy szamałem codziennie POZDRAWIAM ALL. i zlewajcie na nerwicę, głupia jedna niech nie myśli że se pofolgować może
  11. nerwica, depresja skłania do picia... a jak się już wpadnie w ciąg to tragedia. najgorzej że ja dopiero po 10 piwach zaczynałem być lekko pijany. dobrze że chociaż fajki umiem rzucić z dnia na dzień :) a tak btw detoksykacji. próbował kto preparat pure yucca albo plastry detox patch?
  12. magnezu łykam teraz koło 600 mg , jak piłem to koło 50mg łykałem. a zielone herbaty piję zawsze i nie słodzę. aktualnie poję się meliską, dziurawcem i rumiankiem. co to alkoholizmu to chyba minął mi jak ręką odjął w momencie tej deliry , strach podziałał dostatecznie mobilizująco.
  13. od 3 kwietnia nie pije. objawy delirium miałem pierwsze dwa dni. nie pocę się. lęki są niewielkie. bardziej poddenerwowanie i frustracja. do tego gorzej mi się oddycha bo mam odruch wymiotny przy połykaniu powietrza, dławi mnie. bierę od tamtej pory leki na refluks. sam już nie wiem czy to objawy nasilenia nerwicy, tego refluksu ( a dodam że zgagi nigdy nie miewam) czy też zespołu abstynenckiego. nerwicę mam ponownie od 3 lat. zawsze były duszności ale nigdy nie miałem nóg z waty, dławień i depersonalizacji bo to również teraz odczuwam. a zmęczenie jest większe niż po ciągach. piję teraz codziennie kefirki, rumianek, magnez.
  14. pytam rozeznanych w temacie... jakie objawy towarzyszą nagłemu odstawieniu alkoholu i jak długo się utrzymują w czasie abstynencji. jak u was jest/było? ja piłem parę lat praktycznie codziennie 3 do 12 piw, zwykle 9% czasem dochodziła wódka. Przestałem na początku kwietnia gdy mnie telepało i nabawiłem się ostrego refluksu. Dodam że mam też nerwicę. Ale tak słaby i zdezorientowany jeszcze nie byłem. Paradoksalnie bardziej rześki byłem na wiecznym kacu. Czy teraz mój organizm nie umie się przestawić na normalny tryb życia? Czy mogło np dojść do zmian w ciśnieniu krwi itp?
  15. witam i pozdrawiam :) pisakować na gg jak kto kce :)
  16. no to macie kolejnego Szczecinianina do kolekcji Witam. ja bardziej mam nerwicę lękową i deprechę a czy fs to wątpię. od 3 lat do tego chlałem niemal codziennie, skończyło się 3 kwietnia kiedy to mnie delira złapała i refluks przełyku. nie dość że duszności to jeszcze to mi dowaliło. nadal makabrycznie się czuję, chyba mam zwężony ten przełyk. tyle że typowej dla refluksu zgagi nie mam więc się zastanawiam czy to dławienie to czasem nie kolejny psztyczek od mojej nerwicy. nie lecze jej ale chyba już czas. bo nawet nogi z waty się robią a siły nie ma na nic. jak będziecie planować jakiś wypad na karaoke to dajcie znać he he. tko muszę z tym przełykiem coś zrobić bo się zaebię ;
×