Skocz do zawartości
Nerwica.com

Turell

Użytkownik
  • Postów

    13
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Turell

  1. Jeszcze raz dzięki - już wiem gdzie się zgłosić.
  2. Dzięki Wam.Wiolu - Wybacz ale jestem typem człowieka co pyta się o wszystko po dwa razy za nim coś zrobi.Tak to już ze mną jest:)Po tym co przeczytałem może rzeczywiście na początek wystarczy psycholog? [Dodane po edycji:] Chodzi mi oczywiście o posta Ewap99, nie o moją historię
  3. Jeśli taki temat już był to przepraszam jeśli nie zauważyłem. Pytanko odnośnie tematu:do jakiego lekarza mam się zgłosić w pierwszej kolejności? Swój problem opisałem tutaj:http://www.nerwica.com/witam-wszystkich-t20444.html Wybaczcie, że pytam ale dopiero chcę rozpocząć leczenie i jestem kompletnie "zielony" w tych sprawach. Dlatego nie wiem czy najpierw mam się zgłosić do psychologa czy od razu do psychiatry.Z góry dziękuję za odpowiedź.
  4. Turell

    Czesc

    Witaj, pisząc tutaj zrobiłaś dobry krok.Też jestem tu nowy i spotkałem się z ciepłym przyjęciem i dobrymi radami. Wiem jak to jest - sam nie widzę dla siebie przyszłości ale wchodząc tutaj wzbudziła się we mnie nadzieja, że jeszcze nie wszystko stracone a także nie czuję się już sam z moimi problemami.Jeszcze raz witaj:) Pozdrawiam!:)
  5. Cóż ja też w szkole lekko nie miałem, przez co teraz sam mam problemy.Więc mogę się domyślać przez co przechodziłaś. A czy rozmawiałaś z chłopakiem o tym jak się czujesz?
  6. Turell

    Witam wszystkich!

    Możliwe, że tak będzie ale może też być zupełnie inaczej - zobaczymy:)Jak już zacznę się leczyć to będę robił wszystko aby się wyleczyć.Daliście mi nadzieję, że mogę jeszcze zacząć normalnie żyć.Czytam różne posty i wiem, że lekko i łatwo nie będzie ale wszyscy, co do mnie napisali, wzbudzili we mnie lekką nutkę optymizmu:)I za to wam wszystkim serdecznie dziękuję.Oczywiście, że napiszę - mam nadzieję, że w ten sposób pomogę też innym:)
  7. Turell

    Witam wszystkich!

    Też bym chciał aby rodzice wiedzieli, że się leczę.Postanowiłem im powiedzieć o wszystkim gdy już zapiszę się na pierwszą wizytę. Darksuun - no cóż nie czytałem tej książki i nie wiem czy w tej książce jest tak jak ja patrzę na moich staruszków - po prostu, że oni nieświadomie za bardzo krytykują i wytykają błędy z przeszłości.Naprawdę można z nimi miło i sympatycznie pogadać.Eufrozyna - masz całkowitą rację - to moje życie więc postanowiłem działać.Jutro śmigam do Sosnowca umówić się na wizytę. [Dodane po edycji:] Maggieflakes - pozdro ze śląska co do wegetacji przed kompem - mnie już osobiście frajdy nie daje choć informatyka to moja pasja
  8. Witaj Malutka! Czy od dawna tak się czujesz?Bo może to się bierze z niskiej samooceny?Jak postrzegasz siebie?
  9. Turell

    Witam wszystkich!

    Brakuje mi słów - dzięki Wam wszystkim za dobre rady - wezmę je sobie do serca.Darksuun - wielki plus dla męża Ja mieszkam w małej dzielnicy w Sosnowcu więc dlatego też między innymi mam opory aby udać się do lekarza.Co do relacji z rodziną - no cóż - ojciec i matka to bardzo ciężkie charaktery, którzy częściej krytykują niż doradzają.Moja mamuśka jest strasznie uczulona na zdanie sąsiadów i myślę, że ciężko by jej było znieść plotki, że syn się leczy u psychiatry "bo ma coś z głową".Ale wszyscy macie rację - bez wizyty u specjalisty się nie obejdzie.Tylko ten cholerny strach przed reakcją rodziny...Muszę wszystko na spokojnie przemyśleć.A daliście mi do myślenia Pokazaliście, że też walczycie więc dlaczego ja mam być bierny?Eufrozyna - dzięki za dobrą radę.Darksuun - pamiętaj, że po burzy zawsze wychodzi słońce Na moją radę też możecie wszyscy liczyć!
  10. Turell

    Witam wszystkich!

    Dzięki wszystkim za dobre rady oraz miłe powitanie Wiola - bardziej się obawiam, że rodzina odkryje fakt, że poszedłem/chodzę do lekarza. Darksunn - widzę, że też nie masz lekko.Skoro już tu jesteśmy, to znaczy, że chcemy z tym walczyć - nie pociesza mnie to, że cierpisz tylko fakt, że napisałaś to co czujesz w tej chwili.Jak napisała Wiola - pisząc tu zrobiliśmy pierwszy krok, żeby się od tego uwolnić więc dziękuję ci za ciepłe słowa - Już mi jest troszkę raźniej i mam nadzieję, że Tobie też będę mógł sprawić byś poczuła się lepiej.Ewaryst - Dzięki za pocieszenie muszę przełamać ten lęk przed reakcją rodziny i udać się do specjalisty.Tylko naprawdę cięzko mi się przełamać.
  11. Turell

    Witam wszystkich!

    Na początek pozdrawiam wszystkich.Postanowiłem napisać, ponieważ widzę, że sami mili ludzie siedzą na tym forum, a jestem nieśmiałym facetem i każdy zły komentarz odbieram niczym bat. Wzięło się to stąd, że przez większość mojej egzystencji na tym świecie - jakby to ująć - przyjmowałem takie baty.Zaczęło się od tego, że już w szkole podstawowej "wyróżniałem się" z tłumu. Zostałem obiektem do kpin i żartów.Zawsze jakoś mi się udawało przez to przechodzić, ponieważ pomagali mi kumple.Gdy poszedłem do liceum - po prostu już nie wytrzymałem.Zacząłem wagarować.Pierwszy raz zawaliłem rok.Niestety nie udało mi się ukończyć szkoły do dziś.Z resztą dla mnie to nie ma znaczenia...Naszły mnie myśli, że sam jestem sobie winien, zepsułem sobie życie, nie mam przyszłości - gdy po raz trzeci zawaliłem pierwszą klasę liceum, chciałem się zabić...Nawet próbowałem.Do dziś czuję się jak zbity pies.Czuję, że zepsułem wszystko w swoim życiu.Czuję się nic nie wart.Źle sypiam.Czuję się słaby i zmęczony.Nic mnie nie cieszy.Wszystko mnie drażni.Nic mi się nie chce, ponieważ wiem, że kogoś takiego jak ja nic już dobrego spotkać nie może.Mam 24 lata - nie mam pracy nie mam wykształcenia...Sprawdziły się słowa ojca "nie widzę dla ciebie przyszłości" "jesteś cienki jak pol silver(wiem zabawne)" - Przez to wszystko z dowcipnego gościa stałem się bojaźliwym ponurakiem, który dostaje napadu paniki przy każdej próbie podjęcia pracy, ukończenia szkoły , - nachodzi mnie wtedy uczucie lęku, czuję że policzki mi płoną, ręce drżą i się pocą...Na dzień dzisiejszy czuję się przyparty do muru - chciałbym się zmienić ale sam nie potrafię...Chciałbym iść do specjalisty ale boję się, że ktoś się o tym dowie...Nie chcę nikogo martwić...Najlepiej byłoby gdybym zniknął...To co dawało mi radość jest mi teraz obojętne... Mam problemy z koncentracja...Ten stan trwa już 3 lata...
×