Skocz do zawartości
Nerwica.com

Artistan

Użytkownik
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Artistan

  1. witam. mam podobny problem. od poczatku kwietnia do dzisiaj stracilem na wadze + / - 10kg. zaczelo sie od zatrucia organizmu. przez 4 dni nic nie jadlem, nawet pic wody nie moglem. nastapilo odwodnienie organizmu. po jakims czasie powoli powoli, ale wszystko wrocilo do normy, poza jednym. do godziny okolo 12 - 13 nie odczuwam glodu za bardzo, a jesli cos zjem (nie wiecej niz 2,3 kromki chleba) nastepuje momentalne oslabienie organizmu, sennosc, brak ochoty na cokolwiek. czuje jakby cala energia przeszla do zoladka, a on meczy sie z tym jedzeniem masakrycznie. tak sie utrzymuje do okolo 16 - 17. pozniej moge zjesc cos wiecej, np. jogurt. a pozna noca (22-23), czuje jakby zoladek pracowal na sucho, i wtedy to juz musze cos zjesc bo raczej bym nie zasnal. bylem u lekarza, to jakies tabsy na zoladek przepisal i tyle. narazie poprawy nie widac. kiedys myslalem o tym zeby zostac mnichem i zywic sie energia astralna ^^ ale to raczej to to nie jest. trzeba isc dalej do przodu i tyle chyba. p.s. najdziwniejsze jest to, ze piwo pomaga, w sensie, po wypiciu piwa mam ochote na jedzenie, tak jakby rozruszalo zoladek.
  2. witam ponownie. chwile czasu zajelo mi ustalenie tego, czym sa te moje "odloty". a jest to "Zespół lęku napadowego", i nie dowiedzialem sie tego od lekarzy. przez pare dni bralem hydroxyzyne, ale otumaniala mnie. nie chce pchac sie w psychotropy, ale momentami sil juz brak.
  3. Zle mnie zrozumieliscie Panowie, mialem na mysli to co napisala Śmiertelniczka. Ze na tym forum sa osoby z problemami, nic mi tu nie "smierdzi" ani nic w tym stylu. Ale ja osobiscie wolalbym nie miec tych problemow, i nie zagladam tutaj dla przyjemnosci. Moze z czasem bede patrzyl na to wszystko tak jak wy. nie wiem. Mam nadzieje ze sprostowalem to co zle odczytaliscie.
  4. Witam, nie ukrywajac, nie jestem zadowolony z pobytu na tym forum, zapewne jak kazdy tu obecny, jest to chyba jedno z nielicznych popularnych forum, z ktorym nie chcialbym miec zwiazku. Ale jednak zycie jest zycie. Od paru lat odczuwam klocie w klatce piersiowej, nasila sie to przy wiekszym wdechu albo glebokim wydechu, kolatanie serca zdazylo mi sie tylko 3 razy, nadmierne pocenie sie dloni i stop. Ale dopiero niedawno zaczelo sie dziac cos dziwnego. W szkole na lekcjach zdazylo mi sie "odplynac", czulem sie jakby umysl odrywal sie od ciala, mialem swiadomosc tego co sie dzieje, a raczej strach, ze nie moge kontrolowac ciala w pelni. Wtedy gwaltownie wstawalem i szukalem jakiegos impulsu zewnetrznego, ktory by skupil moja uwage. Ostatnio odczuwam cos jakby cieplo idace od tylu glowy, w dol ciala, czuje jak przechodzi przez rece, dlonie, stopy, cierpna mi wargi, bezwlad totalny mnie ogarnia, zamroczenie, i co najgorsze wlasnie to ten strach, co sie dzieje. ale wlasnie za kazdym razem jak to sie dzieje to czuje cos dziwnego z tylu glowy (w potylicy) i w gornej czesci karku, a gdy juz sie to zaczyna to tak samo jak poprzednio, szybko szukam czegos co skupi moja uwage, co mnie zainteresuje. pale papierosy, lubie czasem sie napic. A no i moj wiek to 20 lat. i teraz nie wiem, czy isc do lekarza ktory wypisze mi jakies tabletki (a tego bym nie chcial), czy moze jakas terapia u psychologa czy kogos w podobnym fachu.
×