Skocz do zawartości
Nerwica.com

estate

Użytkownik
  • Postów

    5
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez estate

  1. estate

    Bezsens zycia...

    Powiem szczerze, że w niełatwej sytuacji się znalazłaś... w Polsce zostawiłaś przyjaciół, znajomych i wyruszyłaś w nieznane... Do tego kiepska sytuacja rodzinna. Myślę, że powinnaś wrócić do Polski i spróbować "posklejać" się do kupy przy pomocy specjalisty. Jeżeli ten stan trwa już rok to nie ma co czekać aż stanie się cud i nagle wyzdrowiejesz. Musisz wziąć sprawy w swoje ręce i zacząć szukać pomocy, inaczej będzie w najlepszym wypadku stagnacja albo coraz gorzej! Porozmawiaj szczerze z matką, ojcem.. postaw sprawę jasno, że nie odpowiada Ci sytuacja w jakiej się znalazłaś, że czujesz się wyczerpana psychicznie! Może miłość przyniosła by Ci ulgę w takim stanie? Pomyśl o tym.. pozdrawiam
  2. estate

    help !!

    Zaprzestałem się leczyć, bo poprostu bałem się, że mój przełożony mnie z pracy wyrzuci . Takie blędy popełniałem, że szkoda gadać... wszystko mi się myliło. Zmodyfikowałem dawkę do 0.25 mg citabaxu i 1600 mg lucetamu i jakoś funkcjonuje :|. Chyba zmienię ten mix na fluoksetynę + lucetam, bo fluo dawala naped i nerwice natrectw niezle mi hamowała, a ten lek niby najnowszej generacji, (mial byc zdecydowanie lepszy) jest do d***. Dziewczyny możecie mi powiedzieć jakie są przykładowe koszta 1 sesji psychoterapii? Ile spotkań miałyście na początku, a jak jest teraz? Ile trzeba chodzic do psychoterapeuty, zeby poczuc zdecydowana poprawe? ps. Ja juz nie mam nic do stracenia, jestem na dnie... moge tylko zyskac... pozdrawiam cieplutko. -- 27 lip 2011, 22:08 -- Mam takie pytanko... czy środki antydepresyjne typu citabax mogą wpływać na funkcjonowanie tarczycy? Dzisiaj odebrałem wyniki badań i TSH mam poniżej wartości minimalnej, co mogłoby wskazywać na niedoczynność tarczycy, ale sądze, że to wpływ działania leku. Co o tym sądzicie?
  3. estate

    help !!

    Dzięki za wszystkie odpowiedzi, wasze rady wzialem sobie do serca... Powiem wam szczerze, ze bodajze rok temu bylem u psychoterapeltki na spotkaniu. Moj cel wizyty byl zdecydowanie inny, bo chcialem przetestowac terapie biofeedback, a wyszla 1 sesja psychoterapii... Po wizycie poczulem, ze wszystko wraca do normy sprzed lat, co tu duzo mowic poczulem ze zyje. Nastapil taki regres, ze sam sie zdziwilem, jak slowa potrafia leczyc... mam takie pytanie do was: Jaka forma terapii bylaby najlepsza na wyleczenie depresji i nerwicy ? Behawioralno - Poznawcza czy Gestalt? mieliscie jakies doswiadczenia z terapia biofeedback? Pozdrawiam.
  4. estate

    help !!

    ostatnio byłem u psychiatry to zmodyfikował mi tylko dawkę leku z 20 na 40 i przyniosło to skutek w postaci częściowego zniesienia otępienia ( największy problem z jakim się borykam ). Ale tylko przestałem zażywać leki to mój stan automatycznie się pogorszył . Boję się, że będę musiał do końca życia przyjmować leki, żeby normalnie funkcjonować Chciałbym być z kimś, ale jak mam zaakceptować kogoś jak ja sam siebie nie akceptuje. Chodzi mi o sferę mentalną... Pytałem swojego psychiatry głównie o psychoterapię to mi odpoweidział, że nie potrzebuje jej, bo nie doszło u mnie do zaburzeń osobowości itd. Ostatnio doszedłem do wniosku, że moja tarczyca płata mi figle, i to jest przyczyna mojego otępienia bo jak robiłem rok, półtora roku temu badanie hormonów to wykazało mi, że główny hormon tsh jest w normie ale hormony T3 i T4 się rozjechały nieznacznie. Czy próba diagnostyki mojego mózgu za pomocą rezonansu przyniesie jakiś rezultat?? Ktoś już to robił??
  5. estate

    help !!

    Witam, Postanowiłem napisać na forum, ponieważ mam już dosyć życia w takiej beznadziei i chciałbym prosić o waszą pomoc drodzy użytkownicy. A więc zacznę od początku. Moja choroba zaczęła się 12 sierpnia 2008 roku. Dowiedziałem się wtedy o śmierci mojego kumpla, a niestety nikogo w tamtym czasie nie było w domu ( moja rodzina wyjechała na odpoczynek ) zostałem sam i zacząłem wariować. Zaczęły się negatywne myśli o śmierci, samobójstwie itd. Był to dla mnie taki szok, że mój mózg zaczął pracować na ogromnych obrotach. Zaczęły się bezsenne noce, problemy z koncentracją, ze skupieniem uwagi, zaczął się ogromny natłok myśli, przestałem panować nad swoją psychiką . Moje początki z leczeniem się pod nadzorem psychiatry były trudne. Doktor przepisywała mi różne leki które praktycznie nie działały ( atarax, pramolan, doxepin, xanax, nootropil ) aż w końcu przepisała mi andepin ( fluoksetyna ) ssri króre zaczęło działać od razu. Poprawił mi się nastrój, wrócił napęd, miałem większą pewność siebie. Niestety ten stan utrzymywał się tylko wtedy gdy miałem siłe sie leczyć. Kiedy przestawałem jeść prochy mój stan automatycznie się pogarszał. Spróbowałem wtedy pomóc sobie trochę suplementami ( magnez, omega 369, gotu kola, lecytyna itd). Dochodziło wtedy do takiego absurdu, że brałem całą garść wszelakich leków i suplementów. I tak przez połowę 2008 i cały 2009 rok. Moje kontakty z rówieśnikami drastycznie się pogorszyły, miałem problemy z mową, czułem się ogromnie otępiony i nic totalnie mi się nie chciało. Jeżeli chodzi o naukę to maturę jakimś cudem zdałem, egzamin zawodowy oblałem i poszedłem na studia. 2010 rok totalnie olałem, rzuciłem to całe leczenie i po prostu byłem na dnie. W tamtym okresie praktycznie żyłem jak duch, zjawa na 10% swoich możliwości. Jednak w tym roku nadzieja na normalne funkcjonowanie wróciła. Na początku roku znalazłem pracę, z której jestem w miarę zadowolony. Zmieniłem psychiatrę z publicznego na prywatnego. Rozpocząłem leczenie od testu psychologicznego, z którego jednoznacznie wyszło, że mam depresję z elementami nerwicy. Lekarz przepisał mi Citabax 40 + lucetam 800. Podleczyłem się ze trzy miesiące, ale niestety musiałem przerwać znowu ze względu na efekty uboczne leku. Nie leczę się od tygodnia. OBECNIE: - CZUJĘ OTĘPIENIE CZOŁOWO - SKRONIOWE - mam zaniki pamięci - jestem agresywny słownie dla rówieśników - nawet najmniejszy czynnik stresowy potrafi mnie zdestabilizować - MAM OGROMNE KŁOPOTY ZE WSTAWANIEM RANO + CODZIENNA PORANNA GONITWA MYŚLI - jak słucham muzyki to za godzinę, dwie ona sama mi się odtwarza w głowie - MAM MYŚLI NATRĘTNE - zauważam cienie co jest związane z poczuciem deja vu <- nie wiem jak to się pisze - BEZSENNOŚĆ - MYLĘ SIĘ W PRACY PRZEZ CO BOJĘ SIĘ O POSADĘ ps. Jeżeli chodzi o badania to w okresie od 2008 do 2011 zrobiłem: kilka razy badanie krwi, Badanie hormonów tarczycy, Tomografia komputerowa i teraz myślę nad rezonansem magnetycznym :/ . Obecnie mam 22 lata, ale czuję się jak 90 latek (( . PROSZĘ O POMOC !!
×