Witam,
Postanowiłem napisać na forum, ponieważ mam już dosyć życia w takiej beznadziei i chciałbym prosić o waszą pomoc drodzy użytkownicy. A więc zacznę od początku. Moja choroba zaczęła się 12 sierpnia 2008 roku. Dowiedziałem się wtedy o śmierci mojego kumpla, a niestety nikogo w tamtym czasie nie było w domu ( moja rodzina wyjechała na odpoczynek ) zostałem sam i zacząłem wariować. Zaczęły się negatywne myśli o śmierci, samobójstwie itd. Był to dla mnie taki szok, że mój mózg zaczął pracować na ogromnych obrotach. Zaczęły się bezsenne noce, problemy z koncentracją, ze skupieniem uwagi, zaczął się ogromny natłok myśli, przestałem panować nad swoją psychiką .
Moje początki z leczeniem się pod nadzorem psychiatry były trudne. Doktor przepisywała mi różne leki które praktycznie nie działały ( atarax, pramolan, doxepin, xanax, nootropil ) aż w końcu przepisała mi andepin ( fluoksetyna ) ssri króre zaczęło działać od razu. Poprawił mi się nastrój, wrócił napęd, miałem większą pewność siebie. Niestety ten stan utrzymywał się tylko wtedy gdy miałem siłe sie leczyć. Kiedy przestawałem jeść prochy mój stan automatycznie się pogarszał. Spróbowałem wtedy pomóc sobie trochę suplementami ( magnez, omega 369, gotu kola, lecytyna itd). Dochodziło wtedy do takiego absurdu, że brałem całą garść wszelakich leków i suplementów. I tak przez połowę 2008 i cały 2009 rok. Moje kontakty z rówieśnikami drastycznie się pogorszyły, miałem problemy z mową, czułem się ogromnie otępiony i nic totalnie mi się nie chciało. Jeżeli chodzi o naukę to maturę jakimś cudem zdałem, egzamin zawodowy oblałem i poszedłem na studia.
2010 rok totalnie olałem, rzuciłem to całe leczenie i po prostu byłem na dnie. W tamtym okresie praktycznie żyłem jak duch, zjawa na 10% swoich możliwości.
Jednak w tym roku nadzieja na normalne funkcjonowanie wróciła. Na początku roku znalazłem pracę, z której jestem w miarę zadowolony. Zmieniłem psychiatrę z publicznego na prywatnego. Rozpocząłem leczenie od testu psychologicznego, z którego jednoznacznie wyszło, że mam depresję z elementami nerwicy. Lekarz przepisał mi Citabax 40 + lucetam 800. Podleczyłem się ze trzy miesiące, ale niestety musiałem przerwać znowu ze względu na efekty uboczne leku. Nie leczę się od tygodnia.
OBECNIE:
- CZUJĘ OTĘPIENIE CZOŁOWO - SKRONIOWE
- mam zaniki pamięci
- jestem agresywny słownie dla rówieśników
- nawet najmniejszy czynnik stresowy potrafi mnie zdestabilizować
- MAM OGROMNE KŁOPOTY ZE WSTAWANIEM RANO + CODZIENNA PORANNA GONITWA MYŚLI
- jak słucham muzyki to za godzinę, dwie ona sama mi się odtwarza w głowie
- MAM MYŚLI NATRĘTNE
- zauważam cienie co jest związane z poczuciem deja vu <- nie wiem jak to się pisze
- BEZSENNOŚĆ
- MYLĘ SIĘ W PRACY PRZEZ CO BOJĘ SIĘ O POSADĘ
ps. Jeżeli chodzi o badania to w okresie od 2008 do 2011 zrobiłem: kilka razy badanie krwi, Badanie hormonów tarczycy, Tomografia komputerowa i teraz myślę nad rezonansem magnetycznym :/ .
Obecnie mam 22 lata, ale czuję się jak 90 latek (( .
PROSZĘ O POMOC !!