Skocz do zawartości
Nerwica.com

aankap

Użytkownik
  • Postów

    14
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez aankap

  1. hej napisalam tu tylko raz pamietam ze jak to sie u mnie zaczelo co chwila patrzylam na podobne posty zeby sie pocieszyc, kiedys to mialam pierwszy raz w 2 gm ale przeszlo po paru miesuacach , drugi raz zaczelo mi sie to na pierwszym roku studiow takl jak pisalam strach apropo mojej przyjaciolki, za pierwszym razem mysl pojawila sie po przeczytaniu artykulu w gazecie ze dziew3czyna zakochala sie w przyjaciolce pech chilam ze czytalam to z przyjaciolka i tak przezylam pare strasznych miesiecy w 2 gm teraz mam 21 lat jestem na 3 roku biore fevarin od 2 i chce juz przestan chce normalnie bawic sie na imprezach itp a tak to zawsze mam wyrzuty pijesz a przeciez bierzesz psyhotropuy. przechodzi wraca przechodzi wraca ale nic nie jest w 100% w porzadku, czesto sa te mysli " normalnemu czlowiekowi hetero, nogdy by cos takiego nie przeszlo przez mysl" no coz mam chlopaka od 2 i pol roku, kocham go wiem o tym, ale cos gdzies co jakis czas jest nie tak... i to tez tylko apropo przyjaciolki. najgorszy byl powrot z dnia na dzien na pierwszym roku studiow , razem mieszkalysmy a ja probowalam jej unikac jak tylko sie dalo plakalam non stop. jak to mozliwe od roku kocham tak bardzo chlopaka a tu teraz takie mysli, wiec pozniej mysl- moze w takim razie go nie kochasz " przykrywka" kim jestem, nie wiem. chcialabym byc normalna strasznie... chce juz odstawic psychotropy nienawidze tego, jest lepiej boje sie ale potrafie funkcjonowac, czasem trzeba udawac ale coz... przez to ze chce odstawic boje sie ze wszystko wroci . zycie jest do dupy:) tyle -- 08 wrz 2011, 13:16 -- zawsze podobali mi sie faceci zawsze muslalam miec jakis cel jak wychodzilam na impreze czy cos;) przez 3 lata liceum bylo mega, najlepsze lata zycia, swiat nalezal do mnie... co sie stalo ze po tylu latach jakas glupota z dziecinstwa wrocila, najgorzej jest sie w to zaglebiac i analizowac cale zycie straszna sprawa. boje sie ze nasze zycie juz nigdy nie bedzie normalne bo moze byc ok przez 5 lat a pozniej znowu cos wroci hmmm
  2. zalezy ktory w kazdym razie nie musisz miec skierowania dzwonisz umawiasz sie i tyle. Rozumiem Cie... tzn ja mam ten problem od tak ponad juz 2 miesiecy pewnie koło trzech . Tyle że nigdy nie przeszło mi to przez mysl kiedy byłam singielką. Jak nikogo nie miałam to zawsze dążyłam do spotkań z facetami , do jakis romansów itp i wtedy mysli o byciu les czy bi byly odległe. A teraz nagle oooo;/ i to jeszcze kiedy mam super chlopaka i dlatego to jest dla mnie straszne i dziwne bo na serio planowałam z nim przyszłość a tu takie mysli ... w szczegolnosci w tych moich wyobrazeniach stawiam siebie w sytuacjach pomiedzy mna a moja przyjaciolka co jest wlasnie w tym najlepsze ktora znam od dziecinstwaaaaa. I mam teraz tak ze nie chce sie z nia spotykac nie chce jej widziec bo boje sie ze te mysli mi sie pojawia itp. Czuje sie nienormalna. I tez czasem juz mowie sobie dobra pogodz sie z tym jak masz takie mysli to na bank jestes LES ale pozniej znowu "kurcze przeciez cos mi tu nie pasuje" a pozniej mowie sobie :" chcialabym zeby mi nie pasowało pewnie i zeby tak nie było ale tak jest a watpliwosci mam bo wiadomo boje sie tego" , a pozniej " ale mam chlopaka i kocham go" nawet teraz mimo ze to uczucie przycmiewa ciągła analiza mojego życia. i co by bylo jesli bym sprobowala i by mi sie spodobało , przeraza mnie to... bo chce życ tak jak zostala do tego stworzona kobieta chce miec meża i chce miec z nim dzieci ! Kobiety są piekne ale w estetycznym tego słowa znaczeniu, pewnie podobają mi sie, widze kiedy maja ladne oczy czy fajne wlosy ale to jest normalne... nigdy w zyciu nie zakochałam sie w dziewczynie.
  3. tez tak mysle wiekszość facetów jest albo homo albo hetero nie spotkalam sie zeby fdacet ktory byl hereto rozmyslal kiedykolwiek o facecie. u kobiet jest inaczej nawet te ktore sa hetero spokojnie dla zabawy chociazby caluja sie z dziewczynami np tak jak za dawnych lat moje kolezanki z klasy ja jakos nigdy tego nie rpbilam bo mimo ze w liceum mialam spokoj z natretnymi myslami i moimi strachami to jakos nie mialam checi i pewnie balam sie troszke ( apropo moich problemow z przed lat) ze by mi sie spodobalo:P minął rok biore fevarin ale nie che juz brac leków, chce normalnie pic na imprezach a nie szukac wymowek itp i najbardziej mnie martwi to ze tak czy siak czasem pije mniej nie przed braniem leków ale nie ograniczam sie specjalnie jakos tak w koncu wychodzi i boje sie ze z tego powodu beda jakies skutki uboczne w przyszlosci nie wiem dokladnie jakie są te interakcje i czy takowe w ogole są przy fevarinie. ostatnio znowu troche mi wracają moje mysli w sumie skupiaja sie w okół tej samej przyjaciółki ze poprostu boje sie z nia spotykac i myslec o tym, i jesli chodzi o moje myslenie o kobietach to ogranicza sie ono i w sumie zawsze ograniczalo przed strachem uczucia do przyjaciółki nie wiem z czego to wynika i wkurza mnie to nieprzeciętnie!!! generalnie kiedy byla singielka nigdy mi sie to nie przytrafilo nigdy nie interesowaly mnie dziewczyny. oczywiscie zawsze tam analizując zycie staram sie doszukac jakis argumentów, przez ktore moje mysli moglyby byc realnym problemem. aj tam , czlowiek to bardzo skomplikowana istota a szkoda:) chcialabym byc prosta i cieszyc sie ze wszystkiego co mam (chlopaka studiow przyjaciol rodziny) tak bylo by super:D
  4. hej ja biore fevarin tak ok 5 miesiecy coprawda nie mam depresji tylko nn ale chyba mi pomogl, nie wiem wychodze tez z tego zalozenia ze duzo zalezy od naszego osobistego nastawienia , czesto jest tak ze podswiadomie czekamy tylko na jakies skutki uboczne i bach one sie pojawiaja.... a osoby ktore maja zaburzenia psychiczne szczegolnie podatne sa na tego typu rzeczy... moja rada nie myslcie zbyt duzo nad tym bierzcie jakby nigdy nic. poza tym chcialabym napisac iz normalnie pije alkohol i w sumie nie czuje roznicy zeby bylo mi po nim jakos inaczej niz jak nie bralam lekow oczywiscie matrwie sie troche bo to na dluzsza mete moze byc zgubne w skutkach. tym bardziej ze pije normalnie na kazdej imprezie, ale tez w sytuacjach "chodzmy na jedno piwko " tak dla przyjemnosci ... no coz jak narazie zyje ale domyslam sie ze zle robie
  5. fakt dzieki , fajnie o tym napisałeś wiecie wlasnie ja ma stwierdzona nerwice natręctw;/ przez psychiatre biore jakies tam leki i mam zaczac niedlugo psychoterapie behawioralno poznawcza. i w sumie cieszę się bo chce o tym rozmawiac... chcialabym zeby to nie byl dla mnie problem bo tez sie zgadzam ze kazdy w pewien sposob a przynajmniej wiekszosc ma troszeczkę z homo herero itp;) dla mnie chyba wiekszym problemem jest takie myslenie jakie skutki by były tego ze jestem homo... i wtedy mysle ile bym stracila i jak wszxystko by sie zmieniło... i to mnie przeraza. chcialabym myslec o tym wlasnie bez nerwow bez analiz i bez strachu bo wiem ze takie odczucia u ludzi sie pojawiaja i sa normalne. poza tym czasem przychodzi mi mysl ta najgorsza kiedy mowie sobie ze chcialabym zeby to byla nerwica a pewnie tak naprawde to o czym mysle to prawdziwa ja i wtady mega analiza calego zycia ze moze oszukuje siebie itp. tak mam w gorszych momentach ale nie powiem jest lepiej . tyle ze boje sie ze takie glupoty rozne beda towarzyszyc mi do konca zycia i nigdy nie bede mogla sobie przez to poukladac zycia tak jak chce bo zawsze bede sie zastanawiac czy to co robie to robie bo CHCĘ NAPRAWDE czy tylko CHCIALABYM CHCIEC. rozumiecie ?? dziwne to wszystko jest....i przeszkadza w zyciu chociaz wiem ze i tak nie tak bardzo jak mogloby to byc przy nerwicy. A ksiązke napewno przeczytam:):):) ja czytałam kiedys "potęge podswiadomosc"i troche z innej bajki ale tez mowi o ludzkim umysle i sile mysli i to dosc interesująco...
  6. zazdroszcze Ci;) ja generalnie to jakos tak nie mam chceci na nic . chcialabym byc tak zwyczajnie szczesliwa i cieszyc sie tak jak to robia normalnie ludzie
  7. Rozumiem Cie... tzn ja mam ten problem od tak ponad juz 2 miesiecy pewnie koło trzech . Tyle że nigdy nie przeszło mi to przez mysl kiedy byłam singielką. Jak nikogo nie miałam to zawsze dążyłam do spotkań z facetami , do jakis romansów itp i wtedy mysli o byciu les czy bi byly odległe. A teraz nagle oooo;/ i to jeszcze kiedy mam super chlopaka i dlatego to jest dla mnie straszne i dziwne bo na serio planowałam z nim przyszłość a tu takie mysli ... w szczegolnosci w tych moich wyobrazeniach stawiam siebie w sytuacjach pomiedzy mna a moja przyjaciolka co jest wlasnie w tym najlepsze ktora znam od dziecinstwaaaaa. I mam teraz tak ze nie chce sie z nia spotykac nie chce jej widziec bo boje sie ze te mysli mi sie pojawia itp. Czuje sie nienormalna. I tez czasem juz mowie sobie dobra pogodz sie z tym jak masz takie mysli to na bank jestes LES ale pozniej znowu "kurcze przeciez cos mi tu nie pasuje" a pozniej mowie sobie :" chcialabym zeby mi nie pasowało pewnie i zeby tak nie było ale tak jest a watpliwosci mam bo wiadomo boje sie tego" , a pozniej " ale mam chlopaka i kocham go" nawet teraz mimo ze to uczucie przycmiewa ciągła analiza mojego życia. i co by bylo jesli bym sprobowala i by mi sie spodobało , przeraza mnie to... bo chce życ tak jak zostala do tego stworzona kobieta chce miec meża i chce miec z nim dzieci ! Kobiety są piekne ale w estetycznym tego słowa znaczeniu, pewnie podobają mi sie, widze kiedy maja ladne oczy czy fajne wlosy ale to jest normalne... nigdy w zyciu nie zakochałam sie w dziewczynie. A jak jest u Ciebie Zagubiona86?? jak wyglada ta twoja analiza?? i w jaki sposób odczuwasz ten strach przed seksem??co go powoduje??
  8. Ja nie mialam mysli o pedofilstwie ale o byciu lesbijką i wciąż je mam juz ponad miesiąc. Dręczy mnie to strasznie ponieważ mam chlopaka, ktorego kocham tyle, że te straszne dla mnie mysli mi w ogole przysłaniaja moje prawdziwe uczucia...Poza tym przyjaciele mają do mnie pretensje , że rzadko się z nimi widuje.. zresztą sama też mam o to do siebie pretensje. Czasem uważam ze to wszystko co przechodzi mi przez mysli to prawda a ja bym tylko chciala żeby to była nerwica... te mysli pojewiły sie po przeczytaniu jakiejś tam gazety i reportażu o tym ze dziewczyna zakochła sie w przyjaciółce i ja mam identyczne mysli a co gorsza artykuł tez czytałam ze swoją przyjaciółką którą znam X lat... i najgorsze jest to ze te mysli dotyczą w szczególności jej!! unikam jej jak moge i to jest straszne...juz nie wiem co o tym myslec.......bo gubię sie w prawdzie
  9. Ja też mam takie myśli już drugi raz w życiu . Kiedyś to się zdarzyło jak miałam 15 lat;) miałam chłopaka wiecie taka dziecinna miłość , i nigdy przed tym nie zwracałam uwagi na dziewczyny , ale tam przeczytałam taki artykuł i pojawiły mi się obawy. Przeszło mi dość szybko. Oprócz innych natrętnych myśli w moim życiu, miesiąc temu znowu zaczęłam się zastanawiać nad byciu les... Co akurat w tym momencie mnie trochę przeraża bo jestem, a może byłam szczęśliwie zakochana, z planami na przyszłość wobec mojego partnera 20 latką. No i mam milion myśli. SERIO czy kobieta która kocha swojego faceta może mieć takie myśli...Właśnie przez te myśli włączyło się u mnie takie głupie myślenie, że może jestem kimś innym, że żyje w kłamstwie i że te myśęli wykluczają już posiadanie tego szczęścia, które było w naszym związku...dziwne to jest bo naprawdę nie mam żadnych uprzedzeń do osób homoseksualnych ale jakoś ja i taka perspektywa mnie przeraża. [Dodane po edycji:] chyba juz nikt tu nie zaglada...........
  10. hej ja jestem tu nowa i w sumie moj problem wiaże sie z kochaniem i nie kochaniem.... ja np juz drugi raz w zyciu mam mysl ze moglabym byc lesbijka.pierwszy raz to bylo w wieku 15 lat po przeczytaniu glupiego artykulu w gazecie o kolezance ktora zakochala sie z przyjaciolce, wtedy mialam jako malolatka juz mialam chlopaka i dlatego taka perspektywa mysli wydawala mi sie straszna plakalam nie wychodzilam z domu.oczywiscie moje mysli tyczyly sie analizy co by bylo gdybym ja sie zakochala w swojej przyjaciolce. po jakims czasie przeszlo mialam tez leki ze umieram ze jestem na cos chora balam sie opetania i takie tam. ale wtedy nie wiedzialam ze to nerwica. przez 4 lata mialam spokoj:D teraz mam 20 lat odponad roku jestem z wspanialym chlopakiem najcudowniejszym na swiecie...a miesiac tamu znowu dopadly mnie mysli dotyczace mojej orientacji!!! i nie moge sobie poradzic bylam u psychologa i 2 psychiatrow stwierdzili wszyscy ze to NN. ale kurcze nie moge sie pogodzic z tymi myslami i kiedy czytam wasze posty to wiem ze glupio mysle ale mysle ze juz wolalabym myslec ze nie kocham mojego chlopaka niz to ze jestem lesbijka... wyobrazcie sobie moja rozterke... przez caly rok nie mialam nigdy zadnej watpliwosci co do Niego zawsze czekalam na nasze spotkania kiedy mnie calowal to czulam sie w 7 niebie moglam z nim spedzac cale dnie... panietam chwile w korych z niecierpliwoscia czekalam az powie mi ze mnie kocha nasza rocznice no i wszystkie takie momenty...a tutaj TAKIE mysli. kiedy one powrocily dokladnie z takim samym schematem to zalamalam sie.. placz ciagle siedzenie w domu zawalilam egzamin przez to mam warunek... nie chce mi sie spotykac ze znajomymi no i nic.. nie chce mi sie zyc momentami... wyobrazam sobie ze jesli to co mysle to prawda to bede musiala przekreslic piekne momenty mojego zycia z nim i to wszystko sie skonczy ja zlamie mu serce sobie pewnie tez. wtedy jest mysl ze jednak musze z nim zerwac...i ze moje mysli pewnie sa prawdziwe i nie moge z nim byc jesli caly czas bede takmyslec bo mysle ze mi to nigdy juz nie przejdzie!. i jeszcze mysli ze moze ja bym tylko chciala to wszystko zwalic na nerwice a moze tak naprawde moje mysli to prawdziwa JA. i juz nei wiem kim jestem nie wiem co myslec normalna zakochana dziewczyna tak nie mysli!! a ja bylam i pewnie jestem zakochana po uszy... bo mimo wszystko wciaz czuje potrzebe spotykania sie z nim codziennie , caly czas do niego dzwonie ehh... jeszcze ponad miesiac temu myslalam o naszym wspolnym przyszlym zyciu o dziecku o wszystkim. i co wy na to?? przepraszam za pisownie ale szybko pislalam... [Dodane po edycji:] czuje sie nienormalna....:(:( przez to tez nie chce przebywac z przyjaciółką bo boje sie ze jak ja widze to mysli sie nasila bo jednak sa krotkie chwile kiedy znikaja . To nie do zniesienia. Kim ja jestem!!
  11. aankap

    Natręctwa myśli...

    ja np teraz zaczelam sie zastanawiac czy moze nie wmawiam sobie ze mam ta nerwice natrectw tzn zastanawiam sie nad tym ze moze wolalabym zeby tak bylo bo jak bym jej nie miala to by znaczylo ze moje mysli sa prawdziwe . nie wiem czy rozumiecie. chociaz 2 lekarzy stwierdzilo to u mnie... ale moje mysli sa takie ze strasznie bym cierpiala gdyby okazaly sie prawda wiec tak naprawde wole zeby to byla tylko nerwica. i tu teraz pojawia sie mysl ze moze to jednak nie jest nerwica ze moze ja bym tylko chciala zeby to byla nerwica a tak naprawde jest tak jak jest w moich myslach ktore mi rozwealily moj dotychczasowy super szczesliwy swiat
  12. no wlasnie dla mnie tak bo bede musiala zmienic zycie w ktorym lubilam zyc wszystko i wszystkich.. ne rozumiesz
  13. sek tkwi w tym ze to ze wiem i tlumacze sobie ze to sa tylko mysli mi nie pomaga;] boje sie ze przez to nie bede mogla sobie zycia poukladac tak jak tego chcialam i tyle
  14. ja mam identyczny problem . mam 20 lat i juz kiedys w wieku 15 lat mi sie to zdarzylo . przeczytalam z przyjaciolka sobie artykul o tym ze jakas nastolatka sie zakochala w kolezance itp i wtedy zaczelam myslec a co by bylo jak ja bym sie zakochala w przyjaciolce dlatego w moich myslach wyobrazalam sobie identyczna sytuacje ze balam sie ze zakocham sie w tej wlasnie przyjaciolce z ktora czytalysmy sobie wtedy gazete ale potem ten lęk minął. ale teraz znowu wszystko wrocilo i to jest straszne dla mnie bo zawsze zawsze interesowali mnie faceci , zakochaiwalam sie tylko w nich... teraz tez mam chlopaka ktorego kocham nawet pamietam to jak strasznie czekalam na to az on mi powie ze mnie kocha i jak bylo wspaniale i jak wszystko mi sie ukladalo i jak w ogole we dwoje planowalismy sobie wspolne zycie i nie wyobrazalam sobie siebie bez niego.. ale teraz te glupie mysli mi wrociły a strasznie tego nie chce bo te mysli mi przyslaniaja całą radość zycia i milosc do mojego chlopaka tez.. i jest dokladna powtorka z rozrywki tez z ta sama przyjaciolka i w ogole przez to nie chce sie z nia spotykac . bo w myslach stawiam siebie w takiej sytuacji jak jestem lesbijka i strasznie mi to przeszkadza i nie pasuje bo nie wyobrazam sobie ze przyluta mnie dziewczyna ze caluje mnie dziewczyna i ze przy niej czuje sie tak jak przy moim chlopaku (bezpiecznie i w ogole ze czuje milosc)!!... ale przez to ze w ogole te mysli mi przychodza do glowy to oczywiscie mam chwile ze moze jednak jestem ta lesbijka i ze musze sie z tym pogodzic i ze rzucic chlopaka i zmienic cale moje zycie ktore dawalo mi tyle szczescia... i wtedy ogarnia mnie mega depresja przed strata wszystkiego ! a swoja droga kiedys jak mialam z 10 lat np to bylam pewna ze jestem chora na smiertelna chorobe co mi przeszlo oczywiscie pozniej po filmie egzorcyzmy emili rose przez pol roku nie spalam bo bylam pewna ze jak zasne to mnie opeta i takie tam... wracajac do tematu myslicie ze moze byc ta mozliwosc ze jestem lesbijka??????;/
×