Wiecie, z moja  
  
terapią lekową było tak: na pierwszej wizycie doktor dała mi 5 sztuk Seroxatu i receptę na Xanax.Nie mialam pojęcia, że ten  
  
drugi kosztuje prawie 40 zl i musialam zorganizowac pieniążki.Zanim je zdobylam bralam tylko Seroxat-pół tabletki rano i pół  
  
wieczorem. .Jak pisałam, nie dość, że nie pomagał na moje lęki, to jeszcze powodował dodatkowe okropne objawy, tym razem  
  
podobne dla kogoś, kogo chwyta właśnie wylew (zaburzenia widzenia, mowy, mrowienie w głowie, drętwienie jakby mózgu). Na  
  
drugiej wizycie powiedziałam o tym lekarzowi. Odpowiedziała, że Seroxat sprawia takie "niespodzianki" przy pierwszych dniach  
  
stosowania i że to normalne. Tłumaczyła mi, że będzie on jednak moim lekiem DOCELOWYM , i aby złagodzić te przykre  
  
dolegliwości jego przyjmowania kazała brać mi jednak dodatkowo Xanax. Teraz mam zażywać 1 tabletkę Seroxatu rano i jedną  
  
Xanaxu na noc. Nastraszyliście mnie, ze Xanax uzależnia. Wprawdzie, jak piszecie działa pozytywnie od pierwszej pigułki, ale  
  
co to za polityka, jeśli po odstawieniu wszystko wróci. Teraz czuję sie naprawdę dużo lepiej. (Xanaxu łyknęłam dopiero 4  
  
sztuki) Co myslicie o takim zestawieniu farmakologicznym, jakie mi "wymyśliła" moja psychiatra? 
WIELKIE DZIĘKI KAŻDEMU,  
  
KTO MI ODPISUJE.WASZE WSKAZÓWKI SĄ DLA MNIE BUDUJĄCE I...RATUJĄCE!!!DZIĘKUJĘ SERECZNIE!!!