Witam. Może tak zwięźle, bo tyle emocji mną szarpie że lepiej na sucho:
Jestem od 1,5 roku w związku, od roku mieszkamy razem. Mój chłopak chorował długo kiedyś na depresję, od 6 lat bierze Wenlafleksynę.
Miesiąc temu zaczął pracować po roku bezrobocia. Od tego czasu wszystko się zmieniło. Jest nerwowy, ma kłopoty noc w noc z zaśnięciem i wzięciem oddechu. Nie może spać, bo się dusi. Przeszedł wszystkie badania serca, układu oddychania, krwi, wszystko ok więc okazało się że to nerwy mogą być. Zapisano mu bardzo silny lek na noc Zyprexa. Jakiś tydzień było dobrze, ale teraz znów nie może spać i potwornie się męczy.
Dodatkowo powiedział że chyba chce być sam. Że nie wie, co do mnie czuje i nie umie być już w związku. To przez tabletki zapewne, albo lęk, nie wiem, jak mogło tak nagle wszystko ulecieć, a nie znam się na tym.
Niby chce odejść ale mówi że mnie kocha, mota się, a ja go przecież teraz nie zostawię, nawet jak mielibyśmy być przyjaciółmi.
Co ja mam robić i co będzie dla niego najlepsze? Jak mu pomóc w nocy?
Pomóżcie proszę, jakaś wskazówka...