Skocz do zawartości
Nerwica.com

Magda111

Użytkownik
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Magda111

  1. Magda111

    Dzień dobry

    W takim razie i ja nie zrozumiałam Twojej intencji.Pozdrawiam.Magda
  2. Cierpliwośc w Twoim przypadku jest najważniejsza.Musisz być też silny i mocno zacisnąc zęby.Pozdrawiam i życzę powodzenia.Magda
  3. Cześć Tomek! To miło ze się interesujesz swoim kumplem i martwisz się o jego stan.Ale wydaje mi się ze powinien bezwzględnie udać się do specjalisty.Wiem ze są lekarze i "lekarze".Ale nie oznacza to że akurat ten lekarz nie pomoze.Znam to na przykładzie mojej przyjaciółki.Miała totalne załamanie.Wszystkie niepowodzenia skumulowały się do kupy.Nastąpił punkt kulminacyjny i dupa.Twierdziła ze nic jej nie jest ,ze to minie.Ale kiedy doszło do sytuacji kiedy tylko spała,nic nie jadła i patrzyła w sufit stwierdziłam że niestety nikt tu nie pomoze jak tylko dobry psychiatra.Nie chciała o nim słyszeć,stwierdziła ze to ja jestem nienormalna i to ja powinnam się leczyć a nie ona.Wszystko i wszyscy ją wkurzali.Najlepiej gdyby nikt do niej nie przychodził,nic nie mówił,nie dzwonił.Ja ją też denerwowałam.Wiem o tym.Ale byłam cierpliwa i często gęsto gryzłam się w język zeby coś głupiego nie powiedzieć.Ale.Pewnego dnia poprostu umówiłam wizytę u lekarza i ją tam siłą zaciągnęłam - oczywiście "pod pretekstem".Było ciężko,nie powiem.Ale udało się.Poszła,oczywiście płakała kiedy opowiadała co jest przyczyną.Bo jest chyba baaaardzo trudno otworzyć się przed drugą osobą i to w dodatku obcą i opowiadać o swoich stanach emocjonalnych.Ale przepisała jej lek.Trafiła za drugim razem.Podziałał.Stanęła na nogi.A po dwóch dniach brania leku poprostu odzyła.Życzę Ci powodzenia.Naprawde,musisz uzbroić się w cierpliwość i zaciągnąć go choćby na siłę.Pozdrawiam.Magda
  4. Magda111

    Dzień dobry

    Przeczytaj o co mi chodzi w drugim poscie.To moze bardziej zrozumiesz dlaczego akurat to forum.Pozdrawiam.Magda
  5. Jestem osobą której temat (można tak powiedzieć)bezpośrednio nie dotyczy, ale jednak dotyczy.Mianowiecie.Jestem z partnerem który ma objawy takie jak tutaj opisujecie.Jestem na waszej stronie ponieważ piszecie niezwykłe rzeczy,historie z życia wzięte.Czytam o waszych objawach i zastanawiam się jak mogę drugiej osobie pomóc.Pomóc jeszcze bardziej.Problemy zaczęły się jakiś czas temu (około 4 miesiace temu).Wszystko zaczęło sie od alko.Jest on osobą strasznie luźną,który nigdy sobie nie odmawiał.Pił dość często i dużo.Pewnego dnia poczuł się "beznadziejnie"...i zaciągnęłam go do szpitala zeby sprawdził to lekarz.Jest z nigo panikarz-to fakt.Ale od tego momentu zaczął strasznie paniować na punkcie swojego zdrowia.Kołatania,przyspieszona akcja bicia serca,zawroty głowy,ból głowy i generalnie ogromna panika przed jutrem.Kiedy się budzi,zadaje sobie pytanie "czy znów mnie dzisiaj to dopadnie".I dopada....Jestem cierpliwa,zawsze staram sie go wysłuchac kiedy jest mu źle,kiedy coś mu doskwiera.Robię mu od czasu do czasu "pranie mózgu" i wówczas jest lepiej.Ale nie na długo.Może Wy macie jakieś porady jak można podnieść jeszcze bardziej na duchu taką osobę.Byłam z nim u lekarza,bo jak sam stwierdził ,ze poprostu nie da sobie rady.Ale naprawde nie wiem co ja jeszcze mogę zrobić,by mu pomóc.
  6. Magda111

    Dzień dobry

    Witam Wszystkich tu obecnych.Jestem nowa na forum i chciałam się przywitać.
×