Jestem osobą której temat (można tak powiedzieć)bezpośrednio nie dotyczy, ale jednak dotyczy.Mianowiecie.Jestem z partnerem który ma objawy takie jak tutaj opisujecie.Jestem na waszej stronie ponieważ piszecie niezwykłe rzeczy,historie z życia wzięte.Czytam o waszych objawach i zastanawiam się jak mogę drugiej osobie pomóc.Pomóc jeszcze bardziej.Problemy zaczęły się jakiś czas temu (około 4 miesiace temu).Wszystko zaczęło sie od alko.Jest on osobą strasznie luźną,który nigdy sobie nie odmawiał.Pił dość często i dużo.Pewnego dnia poczuł się "beznadziejnie"...i zaciągnęłam go do szpitala zeby sprawdził to lekarz.Jest z nigo panikarz-to fakt.Ale od tego momentu zaczął strasznie paniować na punkcie swojego zdrowia.Kołatania,przyspieszona akcja bicia serca,zawroty głowy,ból głowy i generalnie ogromna panika przed jutrem.Kiedy się budzi,zadaje sobie pytanie "czy znów mnie dzisiaj to dopadnie".I dopada....Jestem cierpliwa,zawsze staram sie go wysłuchac kiedy jest mu źle,kiedy coś mu doskwiera.Robię mu od czasu do czasu "pranie mózgu" i wówczas jest lepiej.Ale nie na długo.Może Wy macie jakieś porady jak można podnieść jeszcze bardziej na duchu taką osobę.Byłam z nim u lekarza,bo jak sam stwierdził ,ze poprostu nie da sobie rady.Ale naprawde nie wiem co ja jeszcze mogę zrobić,by mu pomóc.